

tam było tyle ciekawych rzeczy; wczoraj nie miałam czasu i dzisiaj chciałam doczytać na spokojnie
ja karmie koty TOTW -głównie ostatnio, bo jeden z kotów je tylko TOTW (innej karmy nie ruszy)
no i plus mięsko (surowe i przemrożone, trochę ryżu z marchewka -bo psy to dostają, i koty tez chcą)
i cały czas myślę, żeby to jakoś zmienić
a barf wydaje mi się za skomplikowany


a tam w tych postach było kilka ciekawych sugestii
i
ja je chciałam przeczytać

(napisz mi proszę to jeszcze raz, jeśli możesz oczywiście, na pw))
DLA ZAINTERESOWANYCH
viewtopic.php?f=36&t=131572&start=1080
str.73, post Dagnes dnia 22.02 g.16.26
wykasowalam bo mi Kotek Szalony "zwróciła" uwage że powinnam posty edytować, no i że to za długie i nie na temat i że zamieszanie sie robi. no. to dla zainteresowanych o zywieniu - naprawdę niesamowite. Powiem szczerze... zawsze starałam się karmić koty suchym z górnej półki, o masakrycznym działaniu zboż wiedziałam, nigdy nie podawałam też puszek w sumie żadnych... jak cos to surowe mięso ale filety wołowe i pierś z kurczaka. Jako opiekunka cukrzycowej kotki ( od zeszlego roku mam w domu kotkę z cukrzycą, przeżyła pdomoja opieką 10 lat przy bloku a teraz jest rezydentem) to poszerzam wiedzę... to co Dagnes pisze jest niesamowicie ważne. Dla mnie BARF dla 7miu kotów niemożliwy, wolnozyjące w bezpośredniej bliskości mojego domu karmię animonda vomfeinstein-paszteciki plus suche almonature..., te które mam "na wyżywieniu" - razem około 25 szt na wsi i duża banda w Orłowie - najniższa możliwa moim zdaniem półka ale na więcej mnie nie stac - Purina cat chow - sterilized - bo wszystkie sa ciachnięte. Ale w domu zaczynam wprowadzać więcej surowizny... dla zafiksowanych na suchym polecam zmiane suchego na Orijen, Applaws czy inną bez zbóż. Dla tych którzy karmią tylko mokrym z puszek - polecam więcej surowego mięsa,a puszki teztylko te któremają w sobie cos z mięsa a nie tyko podroby i zboża i konserwanty.