*KSO-Kociarnia Schroniska Opole*Coś się skończyło...*

Pozostaje tylko wierzyć, że Jodełka nabierze sił, wydobrzeje i odzyska zdrowie. Znajdzie się domek. Ma śliczne umaszczenie.
Chciałabym tylko, żeby już z tego miejsca nie było tak skrzywdzonych kotów.

Czytając o Jodełce przypomniał mi się pan, który ostatnio pomaga(ł) w schronisku. Tzn. byłam tam ostatnio 3 tyg. temu :oops:

może już tam nie pomaga. Stwierdził m.in. że koty na działkach mają bardzo dobrze! poza tym rzucił kilka innych kontrowersyjnych hasełek. Ot, rozmowa z ciekawym człowiekiem.

Chodzi Co o tego starszego pana, który zamiatał etc.?

joszko89 pisze:Chodzi Co o tego starszego pana, który zamiatał etc.?

nie, starszy na pewno nie. taki koło 40, z synem i córką. nie wolontariusz.

A to chodzi nam o dwie różne osoby :wink:

Oni czasem dary przywożą samochodem?

Dziewczyny Moje Kochane, ja na ten weekend odpadam w ogóle. Po pierwsze mój komp, gdzie wszystko mam, przechodzi apgrejdowanie i mam nadzieję, że wyjdzie z tego cało

Po drugie od dzisiejszego wieczora ciągle będę gdzieś wybywać i pewnie zaparkuję w domu w niedzielę, kole wieczora.

Boo pisze:A ja mam wieści o Jodełce. Najprawdopodobniej nie jest już młodą kotką. Choć może być i tak, że wiodła ciężkie życie. Nie ma w ogóle przednich, tych drobnych, ząbków. Ładnie je, ładnie kuwetkuje. Nie wiem gdzie była przetrzymywana, skoro załatwiając się perfekcyjnie do kuwety przesiąknięta była moczem mając od niego podrażnioną skórę Ewidentnie jest kotem domowym. Jodełka była w już dość zaawansowanej ciąży Być może dlatego straciła dom. Łyse łapki pokryte strupami to faktycznie odmrożenia. Ponieważ skóra w tych miejscach jest sucha i czysta a strupy ładnie się goją, postanowiono nie ruszać tych miejsc i tylko obserwować czy kotka dojdzie do siebie sama. Ale patrząc na te rozległe, przekrwione wyłysienia na skórze, na ilość i wielkość strupów, nie chcę nawet myśleć ile Jodełka się nacierpiała, z jakim bólem zmagała się w czasie tych ostatnich mrozów...

Faktycznie trudno powiedzieć, ile Jodełka ma lat.
Oceniana jest na 8.
Choć z drugiej strony, nie wiemy, gdzie żyła i jakie to życie miała, bo do nas trafiła w stanie skrajnego wyczerpania.
Dzisiaj, już jest po sterylce i chyba dość ciężko to znosi, bo nawet trudno było jej się przemieścić z miejsca na miejsce. Strasznie biednie wygląda i pewnie tak samo się czuje.
Nie chciałam nawet za bardzo robić jej zdjęć, bo widziałam, jak bardzo się boi.
Miałam wrażenie, że nawet delikatne głasknięcia sprawiają jej ból.

Mamy nadzieję, że Jodełka dojdzie do siebie po tragicznych przejściach i znajdzie wspaniały, prawdziwy Dom, w którym nie spotka jej już żadna krzywda.

Jodełka

Obrazek

Prosimy o wielkie kciuki dla Koteńki!

Nie chcemy zapeszać, ale o kciuki prosimy dla Anitki.
/Dzisiaj rozmawiałam z potencjalnym domkiem./

Obrazek

Kciuki potrzebne są też Bimie.
Bima nie chciała jeść. Podano jej kroplówkę i zrobiono badania, które są w porządku. Jak się okazało, Bima cierpiała na zapalenie dziąseł. Dostaje leki i powolutku zaczyna dochodzić do siebie.

Obrazek