Kefir+Morfeusz+Agatka i "coś tu śmierdzi"

dagmara-olga pisze:słitaśnie - mruknął Morfeusz.
Nogi mi się jeszcze plączą po tym głupim jasiu u weta. Żeśmy z Kefirem obaj rzygli i polegli w walce. Ale ja żem się bronił jakem jeszcze nie padł. Kefir palant nie dał se nawet na gupim jasiu krwi utoczyć i szyje ma ogoloną i łapę a ja tylko łapę .Aha - Kefir ma czarno białą fotkę i widać, że ma kupę w środku. Ale obciach.
Duża czeka na wyniki, mi to wisi i chcę spać.
Duża nic tylko gada o fotce Kefira. Rzygnę może jeszcze na kołdrę to przestanie.

My są na sprzedaż , będzie bazarek. I jak ktoś nas kupi razem czy nie razem to nas dostanie. pocztom. Powaga. I nie jakąś gupią fotę.

Morf, a co jak ja Was kupie ? :ryk:

Ponoc piatel za wysylke

Chłopaki, to wam głupiego jasia dali? Bo wy źle myślicie. Mówię wam, nie warto protestować. Duża z wetem co ma zrobić to i tak zrobi. Mają swoje sposoby, o choćby takiego jasia. Ja tam się nie opieram, łapę do pobrania krwi podaję, a takie śmieszne czarno-białe foty, co to na nich środek widać, to też po dobroci dałem zrobić.
Jak wy takie problemy robicie, to żeście się wreszcie doigrali, że was Duża chce sprzedać.
Klakier

Nie pisałam wcześniej,

Morfeusz miał zapaść krążeniową w nocy z czwartku na piątek i do wieczora w piątek chodził po cienkiej linie między tym a tamtym światem, ale dziś już jest lepiej, jeszcze nie je i słabo chodzi ale już mnie ukąsił :-)

Był w nocy we czwartek masowany i podgrzewany, potem rano wet, bo temperatura 35 stopni... potem cały dzień miał odloty na tamten świat, podgrzewanie, masowanie i znów wet i w końcu zaskoczył. Mam nadzieję, że na długo, bo wyniki ma idealne.

Przeczytałam i.... aż mi włosy dęba z przestarchu stanęły.
Teraz musi być już tylko lepiej :ok:

dagmara-olga pisze:Nie pisałam wcześniej, Morfeusz miał zapaść krążeniową w nocy z czwartku na piątek i do wieczora w piątek chodził po cienkiej linie między tym a tamtym światem, ale dziś już jest lepiej, jeszcze nie je i słabo chodzi ale już mnie ukąsił
Był w nocy we czwartek masowany i podgrzewany, potem rano wet, bo temperatura 35 stopni... potem cały dzień miał odloty na tamten świat, podgrzewanie, masowanie i znów wet i w końcu zaskoczył. Mam nadzieję, że na długo, bo wyniki ma idealne.

Nie strasz! Moze cos zjadl? albo cisnienie spadlo? a moze to reakacj apo tym glupim jasiu?

I niech zaskakuje i nie przeskakuje, no!

dagmara-olga pisze:Nie pisałam wcześniej, Morfeusz miał zapaść krążeniową w nocy z czwartku na piątek i do wieczora w piątek chodził po cienkiej linie między tym a tamtym światem, ale dziś już jest lepiej, jeszcze nie je i słabo chodzi ale już mnie ukąsił
Był w nocy we czwartek masowany i podgrzewany, potem rano wet, bo temperatura 35 stopni... potem cały dzień miał odloty na tamten świat, podgrzewanie, masowanie i znów wet i w końcu zaskoczył. Mam nadzieję, że na długo, bo wyniki ma idealne.

a ja myślałam, że Kefir z Tobą w pt był

a tu Morfik

zdrowiej czarnulku :ok:

oba były... obydwa mają na szczęście śliczne wyniki i są w miarę zdrowe :-)

Kefir pojechał do weta, bo on źle oddycha, myślałam, że coś z sercem, ale on ma po prostu zwłóknienia w płucach, płuca "mało powietrzne" i stąd tak posapuje. Gorsze jest to, że ma już zwyrodnienia w kręgosłupie i trzeba uważać na niego, by zauważyć czy / kiedy go boli.

Przytulam

Wiem co przeżyłaś bo Broszeńka z powodu niewydolności oddechowo-krążeniowej dostaje takie zapaści...
Akurat teraz również przechodzimy pogorszenie stanu - myślę że może zmienna, dynamiczna pogoda i skoki cisnienia mają na to wpływ :roll:

Kciuki za czarno-czarnych :ok:

Dobrze, że mają Ciebie :1luvu:

powodzenia , strachu Ci napędzają

jak to dwa

jak one się tam zmieściły ..do zresztą cudownej torby :love:

podziwiam pojemność :kotek:

jaki to rozmiar? zapatrywałam się na taką lecz coś nie wywołały we mnie zaufania do transportu miejskiego :roll:

czekam na dalsze pozytywne wieści u czarnokociastych :ok:

Ojej, mieliście straszne przeżycia. Oby było dobrze i bez niespodzianek takich! Zdrówka.

O kurcze, to Ci Morf stracha napędził :strach:

oby już było dobrze :ok:

Ojej, Dagmara, dobrze, że sobie poradziłaś. Morfeuszu, nie zapadaj się więcej.

dagmara-olga pisze:Nie pisałam wcześniej, Morfeusz miał zapaść krążeniową w nocy z czwartku na piątek i do wieczora w piątek chodził po cienkiej linie między tym a tamtym światem, ale dziś już jest lepiej, jeszcze nie je i słabo chodzi ale już mnie ukąsił
Był w nocy we czwartek masowany i podgrzewany, potem rano wet, bo temperatura 35 stopni... potem cały dzień miał odloty na tamten świat, podgrzewanie, masowanie i znów wet i w końcu zaskoczył. Mam nadzieję, że na długo, bo wyniki ma idealne.

Matko, biedulek.