Ryś, Ryszard, Rysiek - cz.4

[ninakiler]

Dzisiaj

Alle Koca Duma
Jaka poważka myślałbykto

o mamma mia! Ale powazna, dumna minka sliczny portret slicznego kotka

Mrrau... faktycznie cudny tez modeling

P.S Pozdrowionka... a ja kocham czarne koty i rudzielce i uwazam ze przynoszą szczescie

[Kociara82]

ja kocham wszystkie, ale w czarnych zakochuje sie od pierwszego wejrzenia czy chce czy nie chce za rudymi dotad nie przepadalam, ale coraz wiecej cudnych rudzielcow widuje Natomiast tak samo jak nie przepadam ogolnie za krowkami, tak jeden krowek wpadl mi w oko a stamtad jakas sobie znana tylko droga wlazl do mojego serducha i tam zostal. Fakt, ze koti od kilku dni ma zaje...sty DS, Duzi szukali wlasnie takiego wariata jak on, jednak ja tego kociastego kocham nadal i kochac bede, zawsze bedzie moim ziomem Najpiekniejszy krowek jakiego kiedykolwiek widzialam

[erraticmuse]

Mi w sumie nigdy nie zależało za bardzo na umaszczeniu. \Chociaż się przyznam, że czarnego kota zachciało mi się chyba po lekturze Mistrza i Małgorzaty. A u mojej bratowej z kolei jest tak, że chyba prawie każdy kot jaki się im trafi ma jakieś dziwne problemy...bez względu na kolor futra.

[erraticmuse]

To nie ma ABSOLUTNIE NIC wpólnego z Rychosławem. Ale padłam jak to zobaczyłam, więc się podzielę:

[Karolek(ona)]

A ja słyszałam, że czarne koty przynoszą pieniądze... ale musi ich być przynajmniej trzy Na razie mam dwie czarne dziewczyny, jedną czarno-białą i jednego niebieskiego (u kotów to pochodny czarnego)... zobaczymy...

tylko żebys nie miała pochodnych pieniędzy

[ninakiler]

To nie ma ABSOLUTNIE NIC wpólnego z Rychosławem. Ale padłam jak to zobaczyłam, więc się podzielę:

ale bosssskie spojrzenie hahah

[Bianka 4]

A ja słyszałam, że czarne koty przynoszą pieniądze... ale musi ich być przynajmniej trzy Na razie mam dwie czarne dziewczyny, jedną czarno-białą i jednego niebieskiego (u kotów to pochodny czarnego)... zobaczymy...

tylko żebys nie miała pochodnych pieniędzy

Oby
"Co Cię nie zabije, to Cię wypaczy" genialne
Marzyłam kiedyś o rudym kocie i mój pierwszy kot jest rudy (przypadkowo) - mąż mojej koleżanki wyszedł z psem na spacer i kot za nimi przyszedł, później pojawił się maluch rudo-biały, jest czarna MCO i czarna znajdka spod Pałacu Kultury, biała MCO, kremowy i niebieski MCO i pingwinko-krówka ze schronu w Żyrardowie, no i najmłodsza w towarzystwie szylkreta niebiesko-kremowa z białym, prócz kotów są dwa owczarki szetlandzkie - sunia blue merle (taka ciapata czarno-biała z rudym podpalaniem) i piesek czarno-biały. I stwierdzam, że wszystkie zwierzaki przynoszą szczęście Nie wyobrażam sobie życia bez nich.

[erraticmuse]

Ja od jakiegoś czasu marzę o MCO (obojętnie jakiej maści). Moja mama stwierdziła, żebym teraz wzięła właśnie kota ze schroniska bo "są tańsze w eksploatacji" a na MCO jeszcze przyjdzie czas. Przez pewien okres czasu (od grudnia do połowy stycznia) miałam też pięciomiesięcznego ratlerka, w dwupaku z chorą babcią (ale to długa historia).

Teraz mam Karmę, ale ochota na posiadanie MCO "kiedyśtam" nie mija.

[Bianka 4]

MCO to wspaniałe koty - taki pies w kociej skórze Duże, łagodne (chociaż właśnie mi się tłuką dwa kocury ) Angus (niebieski) był prawie cztery miesiące poza domem, pojechał do swojej hodowczyni "na randkę", w tym czasie wynikły moje problemy rodzinne (śmierć mamy, remont jej mieszkania, przeprowadzka), we wtorek wrócił do mnie, ale niestety nie może się dogadać z Fibikiem (kremowym) i niestety dochodzi do łapoczynów Mam nadzieję, że im to przejdzie... jak nie, to Angus będzie mieszkał w swoim rodzinnym domu...

[juana]

Rudy był ostatnim kotem o którym myślałam . I też mam go przypadkiem - do dziadka, którym się opiekowałam przychodziła fizjoterapeutka. Któregoś razu była rozmowa o kotach. Powiedziała, że ma kotkę w ciąży i czy chcę jednego. A, że akurat obok stał syn dziadka (on tam o wszystkim decyduje), odwróciłam się do niego i spytałam: mogę?. A on: możesz . I tak już zostało . Kotka rudo biała, ojciec rudy- więc dzieci zawsze też były rude. W tamtym okresie było mi wszystko jedno jaki to będzie kotek- miał mi dotrzymywać towarzystwa i tyle. Gdyby koty tej fizjoterapeutki były innej maści - dzieciaczka wzięłabym i gdyby miał być bury, łaciaty czy jakikolwiek inny. Wiedziałam, że każdy kotek mnie w sobie rozkocha i jak najszybciej skorzystałam z okazji -"pozwolenia". I marzę o białym puchatym kocie - czy syberyjczyk , czy MCO czy jeszcze inny...

[erraticmuse]

U mojego brata dochodzi do łapoczynów między rezydentką Pysią a nowo przygarniętą Dolores.
Chociaż dostało się też dwunastoletniej suce mojego brata (owczarek niemiecki długowłosy) i to tak, że aż poszła jej krew z nosa.
Teraz Dolores jest znowu w izolacji z powodu grzybicy. A o syberyjczykach też myślałam. Głównie ze względu na moją mamę, która jest uczulona na koty. syberyjczyki podobno mniej uczulają.

[Bianka 4]

Przyznam, że nie słyszałam, żeby syberyjczyki mniej uczulały, ale nie interesowałam się tym...
Białe koty są piękne... generalnie podobają mi się koty o jednolitym umaszczeniu... jedyny problem (może nie tyle problem, co trzeba być na to przygotowanym), że białe koty czy psy bardzo często są głuche, więc trzeba opracować inny od głosowego sposób komunikacji.

[erraticmuse]

Syn mojej "bratowej" ma rudego kota do jak sam to ujął "zdecydowanego głaskania" bo inaczej zwierzak gryzie i drapie.
Ma też burą kotkę, która kiedyś była moja ale potem wylądowała u niego. Ten kot z kolei ma skłonność do chowania się do szafy jeśli w pobliżu są dzieci.

[Karolek(ona)]

powtarzam sie z gifem ale tak sie czuje jak ten kot

[juana]

Pisałam wczoraj posta z odpowiedzią i net mi zdechł
Co do wypaczania- to ja go wypaczyłam: godzinę stałam w ogródku i nie mogłam zdecydować się między nim a jego bratem (ciemniejszy). Rysiek z nich dwóch był mniej odważny. Obrazek z kotem (ta mina ).