Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw lut 23, 2012 11:36 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Dzień dobry :)

Garść srana

Niech mię nikt tu nie śmie snuć teorii dlaczegóż to ja od rana siekam wołowinę.... dla ułatwienia podpowiem, że bezpieczniej w sumie wołowe niż sąsiadowe..... jak mnie uroczy somsiad doprowadzi do ostateczności, przerzucę mu Mietkę przez balkon, coby mu łeb wyrwała z płucamy... skończy się trwający od grudnia REMONT (godziny pracy uroczych panów w ogrodniczkach...ahhh :) 6-22, jak bozia przykazała, poza godzinami ciszy nocnej, dlaczego tylko kur.... tak punktualnie!!!!) ufff, ulżyło mi nieco. Ale nie o panach przecudnej urody ma się ta rzecz, ino o wołowym (jak mawiał mój geograf w liceum "taka dygresyja") Dobra, siekam se wołowe, śmierdzę tym mięchem jak rzeźnik w lipcu, daję upust moim morderczym zapędom, reszta nieistotna.... smażę, przyprawiam, no, słowem coś tu będzie duszone :twisted: i wyjątkowo nie będzie to żywe stworzenie. Wspomniałam, że śmierdzę przeokrutnie, Furkot wykonał węzeł gordyjski między mymi kostkami nożnymi, mało mnie nie zabił, mordę darł jak opętany DAJJJJJJJJ, DAJJJJJJJJ.... (no, dałam, no) .... a mnie się w główce uknuł PLAN!
Pójdę do Mieci taka śmierdząca :twisted:
Voila, Miecia, szanelnumerpięć przyszło :twisted:
Mietka siedzi na dywaniku :mrgreen: standardowy prych na dzień dobry moja pańciu kochana, miło cie znowu widzieć, i nagle..... niuchhhh... cóż za aromat, jakież anielskie połacie rozkoszności zapachowej, co? co? A TO MŁA
Kucłam se, dla zrównania naszych poziomów, bynajmniej nie intelektualnych, wyciągam tę zaśmierdziałą dłoń, nos Mietki począł żyć własnym życiem i widzę, że normalnie przejął kontrolę nad kotem, jakby magnes jaki się zaktywizował, ciągnie kota do szanelnumerpięć (hihihihihi mój gieniusz mię przeraża) :twisted: . Nos Miętkę przyciągnął do mej dłoni... trzymam twoją dłoń, madame, tra la la .... obwąchała i z tej i z tamtej i znowu z tej... dzięki ci panie na wysokości, że nie postanowiła jej zeżreć..... łapa mi się trzęsła podczas tej analizy organoleptycznej jakbym drugą trzymała w gniazdku... Mietka pracę badawczą zakończyła obfukaniem mnie pt "świnia z ciebie, cukierek przez papierek"... dostała na koniec kawałeczek wołowinki, dostała, świnią mnie tu nikt nazywał nie będzie! i to w moim własnym M2orazpół.
A na marginesie jedynie wspomnę, że w najbliższych dniach zmuszona jestem wybrać się do stacji sanitarno-epidemiologicznej, celem dokończenia formalności związanych z otwarciem nowego przybytku zła wszelkiego, to przy okazji uprzejmie doniesę, że posiadam w domu źródło potencjalnego zagrożenia epidemią czegoś tam-tu: mądra nazwa łacińska w promieniu co najmniej 50 km, bo takiego BRUDASA jak ten kot nie ma nikt i basta! Mój biały dywanik wygląda jak ściera do podłogi z szaletu na dworcu centralnym AAAA, mamuniu! Żwir, włochy, resztki nie chcę wiedzieć czego... a oczywistym jest, że pralka nie była w użyciu odkąd gad urzęduje w łazience, bo siem kotecek może przestlasyć

To i tyle u nas, a co u Was w ten uroczy :twisted: dzień?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 23, 2012 12:44 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

spinca pisze:Dziękuję. Mama choruje na cukrzycę, a do tego przyplątała się cała masa innych powikłań czy niezależnych rzeczy, tego nie wiem jeszcze.
W sumie poszła tylko na badania, ale jest taka słabiutka, że nie jestem pewna czy to tak łatwo przejdzie.
No nic, nie martwimy się jeszcze, my są po linii bab z tatarów, a ci tak łatwo się nie poddają :)


Wyjaśnij mi lepiej tę zawiłą matematykę wyższą w sprawie ilości kotów.... 8)

No i obiecuję płodzić te narracje, skoro się podobają :)

Kciukamy za zdrowie Mamy :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Jeżeli chodzi o liczbę kotów, to mam 6 normalnych (znaczy - ważących od 4,2 kg do 7,5 kg) oraz 4-letnią kotunię z karłowatością przysadkową, której waga w porywach dochodzi nawet do 1,5 kg, czyli malutka waży tyle, ile 1/3 przeciętnego kota.

Podziwiam, ze masz jeszcze dywaniki w domu. :ok: U nas ani dywaników, ani zielska doniczkowego, bo nic z tych rzeczy by się nie uchowało w obecności dzielnych i kreatywnych kotecków.
Ostatnio edytowano Czw lut 23, 2012 12:49 przez vega013, łącznie edytowano 1 raz

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Czw lut 23, 2012 12:47 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Dziękujemy :)

Teraz rozumiem, już się przestraszyłam, że któregoś został jeno kawałek po jakimś figlu podnoszącym ciśnienie :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 23, 2012 13:15 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

spinca pisze:Teraz rozumiem, już się przestraszyłam, że któregoś został jeno kawałek po jakimś figlu podnoszącym ciśnienie :mrgreen:

:ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:

Czyzby Ciocia SS odnotowala u siebie taki przypadek?? :twisted:



kciuki za Mamę - zeby dobrze zdiagnozowali, dostosowali leczenie i szybko wypuscili ze szpitala :1luvu: :ok: :1luvu: :ok: :1luvu: :ok: :1luvu: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Czw lut 23, 2012 14:03 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

spinca pisze:
Mietka siedzi na dywaniku :mrgreen: standardowy prych na [i]dzień dobry moja pańciu kochana, miło cie znowu widzieć

]Kucłam se, dla zrównania naszych poziomów, bynajmniej nie intelektualnych,

Mietka pracę badawczą zakończyła obfukaniem mnie pt "świnia z ciebie, cukierek przez papierek"

:ryk: :ryk: :ryk:
Mieczysława jest zarąbista :D Ma ona łeb, oj ma!
Quot capita, tot sententiae

Le Tigre

 
Posty: 2710
Od: Sob gru 03, 2011 12:37

Post » Czw lut 23, 2012 20:22 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

No powiem krótko - trafił swój na swego!!! uparta Miecia na równie... nieprzejednaną w swych postanowieniach Pańcię.... :twisted:

coś czuję, że Spinca zrobi z Miećki miziaka-giganta w ekspresowym tempie - żeby miała nawet całą jatkę mięsną do własnej łazienki przenieść.... :roll: :mrgreen:

ale cudnie Cioteczka sobie poczynasz :1luvu: - więc nieustająco :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

joluka

 
Posty: 4844
Od: Nie gru 30, 2007 16:51
Lokalizacja: Warszawa Wawer

Post » Czw lut 23, 2012 22:01 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Jak się cieszę, że wpadłaś do nas, Kochana :1luvu:

Zrobi się, zrobi :twisted:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 24, 2012 0:23 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Właśnie trafiłam na wątek i z przyjemnością go przeczytałam. :wink:
Oczywiście talent literacki niezmierny, a koty nie sposób nie pokochać. :D
Obrazek Obrazek Obrazek

czycha3

 
Posty: 2671
Od: Czw paź 09, 2008 17:38
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt lut 24, 2012 8:21 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Witamy się serdecznie :)
Dziękujemy za miłe słówko :)


joluka pisze:No powiem krótko - trafił swój na swego!!! uparta Miecia na równie... nieprzejednaną w swych postanowieniach Pańcię.... :twisted:


na równie ... upartego osła, powiedzmy to sobie szczerze, jesteśmy dorosłymi ludźmi ;)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 24, 2012 8:35 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

doberek :1luvu:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pt lut 24, 2012 8:38 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Dzień dobry :D U mnie dywanik z łazienki zniknął, jak tylko pojawił się pierwszy kot. A dywanik nie był biały, tylko granatowy :wink:
Miecia - kobitka z charakterem :lol:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 24, 2012 10:43 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Ja o Mietce mężowi czytam 8)
Kobita nie wie, jakim jest VIPem. Znaczy VICem ;)
Quot capita, tot sententiae

Le Tigre

 
Posty: 2710
Od: Sob gru 03, 2011 12:37

Post » Pt lut 24, 2012 11:22 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

I wcale jej tego nie powiem, bo i tak jest szajbnięta :)

Śmieszna sytuacja miała miejsce dziś rano. W dwóch słowach tylko napiszę, bo zaraz uciekam do Mamy. Na marginesie, jeszcze raz dziękuję za kciuki i życzenia, przekażę, Mama się ucieszy... zresztą Ona w ogóle się cieszy, że nie ja jedna mam takiego zajoba na koty :twisted: )
No, dobra, ale w łazience: poszłam dać gadzinie śniadanie, Mietka leżała w takim domku (wstawię fotkę, pochwalę się jak rozpuszczam to coś) i nie chciała nawet spojrzeć na michę. Ale nie ze mną te numery, mówię do niej: słuchaj larwo, ja i tak cię złamię, to jest tylko kwestia czasu, od razu ci radzę, oszczędź sobie ten czas" (słowo w słowo Wam piszę).... a Mietka westchnęła, podniosła się i zaczęła jeść :mrgreen: .... ja wiem, że to zbieg okoliczności, ale tak to śmiesznie wyszło :)

I rada dla oswajaczy, oczywiście tych, co się pogodzą z utratą kciuka, jeśli oczywiście taki dyletant może coś poradzić, to ja tę miskę trzymam tak, że Mietka musi dotykać mojego palca żeby zjeść. Jak na pierwsze kontakty to wystarczy.

I uważam, że tak można przetrzymać tylko zdrowego kota (z tym jedzeniem z ręki) no i obowiązuje żelazna konsekwencja... takie tam przemyślenia ;)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 24, 2012 11:49 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Takie ciocia kupiła koteckowi :1luvu: ... kur... jaka wdzięczność w oczach :evil:

Obrazek

I, żeby była jasność, ten kot JEST biały, jeno ja robię bez lampy, bo brzydkie i Mietka wychodzi jak naćpana

Obrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 24, 2012 12:07 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Faktycznie, taka wdzięczność w oczach, że nie podchodź :twisted:
Obrazek Obrazek Obrazek

Astaroth86

 
Posty: 1349
Od: Pon wrz 12, 2011 20:05

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka-, uga i 49 gości