VVu, no pokaz ten dywan w koty, niech sobie chociaż popatrzymy
Ja mam w domu i firanki i dywany, chociaż bym wcale nie chciała.
Firanki są, bo mieszkamy na parterze, bez firanek wszystko widać jak na dłoni i to niekoniecznie tylko wieczorem. Dywany są też z powodu parteru - ciągnie od piwnicy jak licho, a Kuba przecież napodłogowy

W moim pokoju mam teraz taniutki dywan, który po prostu w razie potrzeby wyrzucę. Moje co prawda nie sikaja właściwie poza kuwetami ale pawiki sie trafiają no i "grubszy" urobek Kuby też. Na razie zapieranie plam zdaje egzamin, ale jakby co to takiego byle czego nie będzie żal wyrzucić. Żal to mi było poprzedniego, bo cudny był. Niestety po pawiku rybnym w środku lata wstydziłam się go zanieść do pralni
