a on pyta... I co mam potem z tym żwirkiem zrobiić, wyrzucić?
- Nie, zostaw, (mówi żona), co będzie jak będziesz wiózł kolejne koty...
Niestety mają kilkumiesięczne dziecko i kota umieścili tak, żeby dziecka w nocy nie obudził... a Matwiej bardzo rozpaczał
Dziękuję bardzo Ewo za pomoc.
Mogę teraz zająć się Maurycym...
Niestety jak wróci Renifer... czeka nas następne molestowanie chorego kota
Dobrze, że Matwiej dotarł....
On infekcję ma nadal, nie tylko w nochalu, także w oczkach...
Biegnę do choraczków maurycaczków.






Znam Matwieja tylko wirtualnie, ale tak bardzo mi na nim zależy 



