Nie, no wpadka kontrolowana to już ostre przegięcie, poza tym ja już tak profilaktycznie rok pigułek nie biorę, więc musiałabym chyba dziurkować
Ale nie o to chodzi, ja to raczej problem decyzyjny mam ze sobą, a nie z TŻem, on jest jak najbardziej za
Ja w sumie nie miałam nigdy bardzo bliskiego kontaktu z dziećmi, trochę może z dziećmi od brata, ale nie mieszkamy w tym samym mieście, więc to kontakt raczej sporadyczny. Żadna z moich przyjaciółek też jeszcze nie była w ciąży (też nie mam ich zbyt wiele), poza jedną, z mojej poprzedniej pracy. To bliska mi osoba, mogłyśmy rozmawiać o wszystkim, więc jeśli mogę tak powiedzieć "to byłam od początku zaangażowana niejako w tą ciążę

" Jak zmieniałam pracę i jednocześnie miejsce zamieszkania (z Wielkopolski na Pomorze

), to ona jeszcze była w ciąży, potem jak do mnie zadzwoniła, że urodziła córeczkę, to byłam tak podekscytowana jakbym co najmniej sama urodziła, dziwne uczucie to było......
Dimmus, mam wrażenie, że musimy się kiedyś zgadać na skypie
