...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 18, 2012 23:49 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

Nikt Cię nie zrozumie tak jak ja. Boże jakbym czytała o sobie. Ja ryczę codziennie od 8 października. Nie przesadzam. Teraz też siedzę i ryczę. I pracuje moja wyobraźnia, że Ogrynia jest głodna, bo ona nigdy nie podeszła do jedzenia gdy były inne koty. Czy one zostawiają coś nie zjedzonego? Nie chcę się już nakręcać, klnę tę dzień kiedy zdecydowałam się dopuścić do jej łapanki. Skazałam niewinną kocinę na straszny los. :(
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Nie lut 19, 2012 15:54 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

liszyca pisze: Za chwilę minie i znów sobie wcisnę kit, że wszystko będzie dobrze.

Aniu, to nie kit, to nadzieja i oby Ci nie minęła.
Obrazek

ewka63

 
Posty: 1632
Od: Sob paź 29, 2011 17:40
Lokalizacja: spokojna podkrakowska...

Post » Pon lut 20, 2012 7:04 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

ewka63 pisze:
liszyca pisze: Za chwilę minie i znów sobie wcisnę kit, że wszystko będzie dobrze.

Aniu, to nie kit, to nadzieja i oby Ci nie minęła.

I tak trzymać :ok: .
" There are people who have an extraordinary, spiritual connection with animals. And when such a man dies, it happens, that he connects with the animal that he was closest to and loved most. "

vip

Avatar użytkownika
 
Posty: 14774
Od: Pon maja 23, 2011 10:55

Post » Wto lut 21, 2012 17:14 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

Jeden fajny (może) pan chce kociaka... Spróbuję mu wcisnąć dwupaczek. Jak myślicie, jakie wymagania można postawić panu z zaścianka, wierzącemu, który chce o koty dbać, ale takie, żeby go jednak nie wystraszyć? Bo ja nie moje, to mam Miutri do wydania.

liszyca

 
Posty: 1063
Od: Pon maja 16, 2011 15:10
Lokalizacja: lubelskie

Post » Wto lut 21, 2012 19:49 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

nie trać nadziei! Ja poszukuję mojego kochanego Mićka, który trafił do schroniska w wałbrzychu i nie wiadomo co się z nim stało... pracownicy twierdzą, że go nie przyjmowali i zresztą do tej pory zmieniali już kilkakrotnie wersje odnośnie mojego kotka. Najpierw był wydany po 3 dniach, ale pod tym adresem go nie ma. Nie ma go również pod żadnym innym adresem z lipca, sierpnia i września (postawiłam na nogi biuro pod którym jest schronisko i jeżdzono od adresu do adresu i sprawdzano wygląd wydanych kotó), w schronisku go nie ma, więc gdzie jest?????

viewtopic.php?f=1&t=137217

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Ostatnio edytowano Wto lut 21, 2012 21:14 przez Aleba, łącznie edytowano 1 raz
Powód: Zbyt duże zdjęcie zamieniłam na miniaturkę
Obrazek

marzena81

Avatar użytkownika
 
Posty: 589
Od: Wto gru 20, 2011 20:48

Post » Śro lut 22, 2012 19:36 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

witam :1luvu:
Obrazek

panimama

 
Posty: 3371
Od: Czw paź 08, 2009 15:14

Post » Śro lut 22, 2012 19:45 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

Witam
Cud u Iwonami :1luvu:
Też chcę :)

liszyca

 
Posty: 1063
Od: Pon maja 16, 2011 15:10
Lokalizacja: lubelskie

Post » Śro lut 22, 2012 20:04 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

liszyca pisze:Witam
Cud u Iwonami :1luvu:
Też chcę :)

Coś Ty taka niecierpliwa? :wink: Popatrz ile czasu ona czekala :lol:

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lut 23, 2012 11:04 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

Chcę i już :)
Dziewczyny - dobra nadzieja to jest to. Któregoś dnia u Iwonami na wątku poczyniono wizualizację (poczyniłyśmy wspólnie) zgodnie z instrukcjami felin z kolei z wątku dotyczącego Mgiełki i co? Znalazła się Ogrynia :). Jeśli macie ochotę mi w ten sposób pomóc, zapraszam, proszę tylko o podanie godziny kiedy możecie :) proponuję coś wieczorem, ale nie upieram się :)

Instrukcję wizualizacji wlepię niedługo bo ciągle jeszcze nie mam ważnego jej punktu :/

liszyca

 
Posty: 1063
Od: Pon maja 16, 2011 15:10
Lokalizacja: lubelskie

Post » Czw lut 23, 2012 11:14 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

A Uszatek dostał Zylexis i się sypie, tzn. kicha bez zmian, nie chce się myć, osowiały trochę, za to baaardzo, baaardzo ma ochotę wychodzić i się wścieka, że pozwalam mu tylko na chwilę.

liszyca

 
Posty: 1063
Od: Pon maja 16, 2011 15:10
Lokalizacja: lubelskie

Post » Czw lut 23, 2012 13:02 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

Do wizualizacji chętnie się dołączę, natomiast nie polecam wypuszczać nawet na chwilę chorego kota, bo takie właśnie często giną.
Jest jeszcze jedna znakomita książka o kotach, poleciła mi ją felin.
Tytuł " Jak kot z kotem" autorstwa Pam Johnson-Bennet. W książce opisane są sposoby jak zrobić z kota wychodzącego kota nie wychodzącego. Nie jest to wcale takie trudne.
Ja nie wypuszczałabym nawet na minutę leczonego kota.
Zauważyłam, że takie najczęściej giną.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt lut 24, 2012 8:44 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

Obrazek
Obrazek

panimama

 
Posty: 3371
Od: Czw paź 08, 2009 15:14

Post » Pt lut 24, 2012 9:58 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

Dzisiaj już lepiej, weselszy, żywszy.
Iwonka, kotek, ja niewiele mogę, mieszkam z rodziną i wszystko jest wypracowanym w bólach kompromisem... Można powiedzieć, że z tej przyczyny zaginął mi Dawć, bo ciężko jest upilnować, żeby wszystko było zamknięte, a koty są wypuszczane "na życzenie". Ja go nie wypuszczę, to wypuści ktoś inny, żeby kota przyzwyczaić do niewychodzenia, trzeba to robić konsekwentnie, a tu nie ma jak być konsekwentnym. Mnie nie ma w domu 8, 9 godzin dziennie. Masakra :( Dobrze chociaż, że teren dość bezpieczny, tzn. uważałam go za bezpieczny, teraz już nic nie wiem. Rozpieszczam, karmię, leczę, przechowuję na poduszce, ale na pewne rzeczy po prostu nie mam wpływu. Próbowałam i ciągle próbuję minimalizować wypuszczanie, jednak gdyby to był jeden kot lub dwa... 7-8 to nie ilość dla kogoś, kto nie lubi za bardzo tych zwierzaków, nie jest kocim maniakiem jak my. Szukam domu dla S&S, ale ciężko o dobre domki, może słabo szukam, może wszystko robię do doopy.
W ogóle to nie wiem, co ja tu robię :(

liszyca

 
Posty: 1063
Od: Pon maja 16, 2011 15:10
Lokalizacja: lubelskie

Post » Pt lut 24, 2012 10:20 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

Perswaduj rodzinie, dręcz, przekonuj, może ich po prostu zanudzisz i dla świętego spokoju zostawią i koty w spokoju. Albo choć wytłumacz, że chory musi być w domu.
Co tu robisz? Dostajesz wsparcie i pomoc, tak jak i ja dostałam. Czuję, że nie jestem sama, że nie jestem do końca starą wariatką, podstarzałą emerytką która szuka dzikiego :!: kota.
Dlatego że jestem tu zrozumiana i nikt się ze mnie nie śmieje i nie puka się w czoło.
Dlatego tu jestem.
Dlatego bądź i Ty.
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob lut 25, 2012 12:21 Re: Moje stado kotecków &... Dawciu, wróć...

proszę zgłosić Dawcia na fb do zaginionych http://www.facebook.com/pages/ZgubilemK ... 5976687374
Obrazek...Obrazek

ruda32

 
Posty: 8706
Od: Pt maja 21, 2010 21:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 86 gości