Rafael [*][*][*]

Jak się miewasz, Rafaelku?

Same kciuki za zagojenie ranki :ok:

A jak tam humor i charakter Rafaelka? Czy jest już bardziej ufny, nie boi się, mizia i przytula?

joshua_ada pisze:Same kciuki za zagojenie ranki

A jak tam humor i charakter Rafaelka? Czy jest już bardziej ufny, nie boi się, mizia i przytula?

Rafael jest cudownym przytulakiem ! Mruczy, wciska się na kolana, podstawia łepek. To najbardziej miziasty kot jakiego znam :mrgreen:

Po prostu nie chce się wierzyć, że to był dziki kot ! Niestety słabo widzi na oko, więc jak chodzi to bardzo ostrożnie, wącha. Brany na ręce w pierwszej chwili trochę panikuje, nie wie co się dzieje, ale po chwili zaczyna się przytulać. Jest spokojnym kotem, dużo leży, odpoczywa. Wczoraj szukał mnie, chodził, wąchał

Jak w końcu wywąchał to wskoczył na kolana i zaczął się przytulać.
Jak daję mu jedzenie, to muszę go naprowadzić gdzie jest miska, bo chwilę mu zajmie zanim znajdzie. Lub po prostu podstawiam mu pod pyszczek.
Myślę, że dla niego najlepszy byłby spokojny dom bez małych dzieci.

Biedulek.
No pewnie, że małe dzieci wykluczone przy takim kocie.
Bardzo bym chciała, żeby znalazł spokojny kochający troskliwy dom :ok:

Zapraszam na bazarek viewtopic.php?f=20&t=139423

oby znalazł się domek dla Rafaela. zasługuje na to :kotek:

Co dziś słychać u naszego ulubieńca?

Erin pisze:Co dziś słychać u naszego ulubieńca?

Dobrze słychać

Apetyt dopisuje, rana się goi. O 1 w nocy zebrało mu się na mizianki i przyszedł do mnie do sypialni. Mąż go usłyszał jak chodzi wokół łóżka, węszy i mnie szuka :mrgreen:

Niestety nadal słabo widzi na oko, mimo zakrapiania. Martwię się, że tak już zostanie

wzruszająca historia, trzymam kciuki za dobry dom dla Rafaela

Mam nadzieje, ze sie poprawi, ale dla domowego kota nawet calkowity brak wzroku nie jest wielkim problemem, jak juz sie zaaklimatyzuje. Mnostwo usciskow dla Rafaelka :1luvu:

Rafaelku, za oczko i za domek :ok:

Trzymam, nie puszczam :ok:

moniAmi pisze:
Erin pisze:Co dziś słychać u naszego ulubieńca?

Dobrze słychać Apetyt dopisuje, rana się goi. O 1 w nocy zebrało mu się na mizianki i przyszedł do mnie do sypialni. Mąż go usłyszał jak chodzi wokół łóżka, węszy i mnie szuka

Niestety nadal słabo widzi na oko, mimo zakrapiania. Martwię się, że tak już zostanie

Na pewno da radę! :ok:

Niech się oczko poprawia ile może, ale nawet jako niedowidzący będzie nieźle łobuzował :wink:

Rafael [][][*]

Kto przegląda forum