w białaczkowym domu,foty str75,86,lekko nie jest...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 22, 2012 9:36 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

Nie martw sie troszku z bazarku będzie :ok:
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Śro lut 22, 2012 9:42 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

alab108 pisze:Nie martw sie troszku z bazarku będzie :ok:

wiem, prawie na pół długu u weta,ale jak patrze teraz ,ze Czarnuszek znowu sie smarcze to mnie "szlag"trafia,ze znowu zamiast do przodu to stoimy :( Wazne,ze karma juz czesciowo jest u mnie, dzisiaj powinna dojsc 2 paka 30kg ,a jeszcze kolejne 30kg przyjdzie (to juz w tej kwocie co napisałam)Maja co jeść, specjalistyczna tez juz jest,wiec jak mówie, póki cos do przdu nie będzie to nc nie kupujemy.tylko trzymamy na "nagłe"wypadki jak przyjazd weta.Drogi ten wet od autobiogramu,ale przyjedzie na telefon szybko,więc to jest dobre.Nasz wet ulubiony mam tyle ludzi,operacji,ze jemu trudno jest sie wyrwać :( a "czas to życie"dla chorutów, jak mnie nie ma nawet mowy,dzwonie i przyjeżdża :roll:
Jak sobie policze ile ja musze zapłacic,zeby do mojego weta dojechac to na to samo wyjdzie...autobus,taksówka potem(bo daleko strasznie0w jedna strone i "nazad'+wizyta i stówy nie ma,a konfort dojechania dla mnie jest "niekomfortowy"z dzieckiem i kotem w kontenerze (jest zimno teraz)
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro lut 22, 2012 10:01 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

alab108 pisze:Nie martw sie troszku z bazarku będzie :ok:

Będzie tak jest że raz lepiej raz gorzej , ale to dobro jednak zawsze wraca :ok:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Śro lut 22, 2012 10:40 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

lidka02 pisze:
alab108 pisze:Nie martw sie troszku z bazarku będzie :ok:

Będzie tak jest że raz lepiej raz gorzej , ale to dobro jednak zawsze wraca :ok:

wiem ,właśnie widzę
Nawet słowo dziękuję to za mało,ale musi starczyć...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro lut 22, 2012 12:30 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

:ok:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Śro lut 22, 2012 15:09 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

Przez ok3 godziny słyszałam dziwne stuki w domu, chodziłam i nic, cisza.Ale w pewnym momencie poruszyła sie szafka w kuchni,otworzyłam,a tam....Rumcajs...na górnej półce wpierdzielił makrele wędzona,ale jak tam wlazł i jak półke zamknał to nie wiem.Makrela jest słona, a ten problemy z nerkami ma....normalnie trzeba miec oczy "w dupie"z tymi głodomorami :kotek:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro lut 22, 2012 15:16 b4karol - wydz. z wątku BZW

zaznacze doczytam jutro

b4karol

 
Posty: 42
Od: Wto lut 21, 2012 15:44

Post » Śro lut 22, 2012 15:39 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

b4karol pisze:zaznacze doczytam jutro

WITAM nowo przybyła osobę :)


Daisy właśnie kończy pół puszeczki HILLS HILL'S PD Feline i/d Gastro Intestinal .Bardzo jej smakuje :) Za to Czarnuszkowi dłubi w misce na monitorze,bo ma zatkany nos i tak własnie zaczyna wcinać,jak ktos dłubie w misce :lol:
Ostatnio edytowano Czw lut 23, 2012 11:47 przez BOZENAZWISNIEWA, łącznie edytowano 1 raz
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro lut 22, 2012 16:59 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

Bo koty to złodzieje i dranie :P
Gosiara
 

Post » Śro lut 22, 2012 17:15 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

wpłynęły pieniażki z bazarku marta20 "dla Czarnuszka"-46zł-bardzo dziękuje i już w poście rozliczeniowym umieszczam :1luvu:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Śro lut 22, 2012 17:17 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

Gosiara pisze:Bo koty to złodzieje i dranie :P

złodzieje to tak :wink: potem śmierdzą makrelą :lol:
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw lut 23, 2012 9:27 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

łoj czacha mi dymi,bo leje i wieje, juz kawe wypiłam i zaraz druga sobie zrobię....Na dworze lodowisko.Koty rozleniwione śpia, mały kończy jedzonko w kibelku,zaraz "obrzadze Daisy"i Śnieżka
Wszystkich witam serdecznie w ten rozpadany poranek "plusowy" :) trzeba gnatki poskładac i do roboty...


Zapraszam ponownie na dwa bazarki jakie jeszcze trwają :)
-Dostałam rozpiske zadłuzenia :
"do oddania Pani ma
razem za wszystko 1116,02zł "-to za karme bytowa, puszki, saszetki, Convalescence, Sanabelle Urinary,karme w puszkach "dla wrazliwych",a duzo dla Czarnuszka saszetek Kittena i kartoniki bozity dla wszystkich kotów,15kg suchej Puriny,więc zarełka na razie mamy trochę.Teraz beziemy to spłacać.
Przed chiwlką puściłam przelew końcówki 116,02 :)
-dla weta za Śnieżka , Czarcika, Rubena i Rumcajsa do oddania 450zł
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw lut 23, 2012 21:12 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

u nas bez "sensacji"więc znaczy dobrze
Czarnuszek smarka-nie smarka,Śnieżynek wcina sucha Renala,tableteczki ładnie, a Daisy "rzucajac sie "na jedzenie daje sobie podać zastrzyk podskórnie...
BOZENAZWISNIEWA
 

Post » Czw lut 23, 2012 21:26 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

BOZENAZWISNIEWA pisze:u nas bez "sensacji"więc znaczy dobrze
Czarnuszek smarka-nie smarka,Śnieżynek wcina sucha Renala,tableteczki ładnie, a Daisy "rzucajac sie "na jedzenie daje sobie podać zastrzyk podskórnie...

Tak spokojnie to najlepiej , jak sobie radzisz z zastrzykami moje tego nie cierpią ....Pozdrawiam

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Czw lut 23, 2012 21:53 Re: "żebramy"-leczymy i spłacamy długi...

lidka02 pisze:
BOZENAZWISNIEWA pisze:u nas bez "sensacji"więc znaczy dobrze
Czarnuszek smarka-nie smarka,Śnieżynek wcina sucha Renala,tableteczki ładnie, a Daisy "rzucajac sie "na jedzenie daje sobie podać zastrzyk podskórnie...

Tak spokojnie to najlepiej , jak sobie radzisz z zastrzykami moje tego nie cierpią ....Pozdrawiam



Lidka, no w szoku jestem, może ona już czuje ,że z nią źle.Od kiedy ją mam kilka osób do zastrzyku ja trzymało i tak się prężyła.Teraz cos się zmieniło.Szykuje mokre jedzonko,polewam sosikiem bozity,żeby zapach miało ładny i sadzam ja na pralce i głaszczę.Potem głaszcząc biore lekko za skóre na grzbiecie(ciagle głaskajac)i sie wkłuwam.I powolutku podaje jej lek,a ta nawet nie wie co sie dzieje i podnosi ogon zadowolona.
(faktem jest ,ze mam dobra reke do zastrzyków,jak ludziom dawałam zastrzyki to nie wiedzieli kiedy dostali :) )
Moze to łapanie do zastrzyku i stres tak w niej "diabełka"uaktywnia.Pamietam jak nasz wet powiedział co do Kizi"jak pani chce jej zycie przedłuzyć to jej nie wozic do weta,a podawac w domu co sie tylko da"I to prawda, przestałam ja wozic na badania jak na poczatku,jest wyluzowana i w domu leki jej podaję...
Dzisiaj przeczytałam,z odszedł Lucky u Anna61 i miałam straszny przypływ miłosci do moich chorutków.Dogoniłam i wusciskałam nawet Saszkę(on zdrowy,ale b.kaleki)był kiedys strasznie dziki i teraz jak złapię to wymietosze ,aby mu w oczy nie pztrec, wtedy sie zaczyna stroszyc,ale nigdy mnie nie dziabnie....tylko sie kuli.Wtedy go pocmokam i mówie "idx Saszka'i on wcale nie nawiewa dajac do zrozumienia"złap mnie pańciu i pomiziaj,a ja to lubie, ale udaje,ze nie lubie" :lol:
BOZENAZWISNIEWA
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, magnolia.bb i 58 gości