
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jolabuk5 pisze:Jola cały czas leczyła koty. Trójłapek - zmiany na siersci, mama Trójłapka - to samo (tylko mniej nasilone), Rumcajs - trudnosci z jedzeniem, Misia - ciągłe przeziębienia, Trusia - jak zawsze, zmiany na skórze, Podrzutek - też trudnosci z jedzeniem, trzeba go karmic... Czasami 3 razy była w weta jednego dnia.
A teraz jest sama chora, bo ma zapalenie żyły w jednej nodze (nadaje się do operacji) i w dodatku siadła jej komórka, więc tylko czasem udaje jej sie wysłać SMS.![]()
honda11 pisze:jolabuk5 pisze:Jola cały czas leczyła koty. Trójłapek - zmiany na siersci, mama Trójłapka - to samo (tylko mniej nasilone), Rumcajs - trudnosci z jedzeniem, Misia - ciągłe przeziębienia, Trusia - jak zawsze, zmiany na skórze, Podrzutek - też trudnosci z jedzeniem, trzeba go karmic... Czasami 3 razy była w weta jednego dnia.
A teraz jest sama chora, bo ma zapalenie żyły w jednej nodze (nadaje się do operacji) i w dodatku siadła jej komórka, więc tylko czasem udaje jej sie wysłać SMS.![]()
Zapalenie żył to bardzo bolesna i niebezpieczna choroba. Bardzo współczuję pani Joli.
Podziwiam jej wielkie zaparcie, miłość do kotów i pomoc jaką im niesie mimo własnego bólu.
Może ktoś ma sprawna komórkę, która może podarować pani Joli?
Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 118 gości