Salvadore, nie psuj Pana Doktora

, miał dzisiaj ciężki dzień a jak wychodziłam nie było nawet dziesiątej ...
Koty zadowolone, że się po mnie wałkują, ale chwilami niespokojne, wyczuwają moją kiepską formę - Łatka próbowała dziś kogoś zjeść i zaczęła ambitnie, od Shreka

. Shrek się tak zdziwił, że aż ogon napuszył. W związku z tym Łatka zrezygnowała

i wdała się w dyskusję z kolejnym kandydatem, którym okazał się Bandido w amoku. Ogólnie odbyła się dość głośna przepychanka przy łóżku

, bo włączyła sie reszta, że by naubliżać Łatce albo poawanturować się dla zasady. Noc przed nami

.