pojechałam do weta ze szczurami. i kuźwa wróciłam z powrotem, bo pomyliłam dni i wizytę miałam wczoraj. nosz @#$#$^$% !!
dobrze, że wybłagałam wizytę na poniedziałek, bo znowu bym musiała długo czekać :/ :/
nie ma to jak zebrać 6 szczurów w taką pogodę, kichających już na całego i gadających też, żeby się tylko przejechać i właściwie cmoknąć w klamkę
pała ze mnie.
a wieczorem dam filmik z brykań Packi. ta to ma energię!!