Bezdomna Berta Tri kolorka w Ds, została Warszawianką :)

Ja przygarnęłam kota, który miał opinię dominatora, rzucał się na inne koty i na nas jeśli mieliśmy na sobie ich zapach. Agresja była spowodowana bólem.

Mam nadzieję, że jak kicię przestanie boleć oko, będzie dobrze.

Berta przeprowadziła się do pokoju, jest zestresowana ilością kotów, ale cóż musi się przyzwyczaić. Kropić daje się ładnie, czekamy na kupkę, bo jeszcze nie zrobiła... na razie tylko siu siu. Jest mega miziasta, daje się głaskać, ociera się o nogi. Z okiem ciężko powiedzieć żeby było coś lepiej...

Na 17;45 jesteśmy umówieni do weta, Berta zostanie wysterylizowana i zobaczymy co dzieje się z oczkiem.

Jesteśmy już po diagnostyce oka, Berta nie ma przedniej komory oka, która została wbita w tęczówkę. Pozostała część oka wpadła do oczodołu. Podjęliśmy decyzje, że usuniemy oko. W przyszłości kicia mogłaby mieć stany zapalne tego oka, a tak będzie miała święty spokój. Berta na to oko nic nie widziała i nawet gdybyśmy zostawilibyśmy oko było nie do uratowania, nic na nie by nie widziała. Przyczyna takiego stanu oczka nie jest nam znana, Berta mogła się tak urodzić, lub mogła ulec jakiemuś urazowi, np kopnięciu. Wet przywiezie mi ja po 22. Generalnie rzecz biorąc nie szukamy jej domu, szukamy kogoś kto zrobi wizytę przed adopcyjną na Białołęce Tarchomin w Warszawie u basiuli.

No i bardzo dobrze. Najważniejsze, żeby się teraz wszystko ładnie zagoiło. Po co jej oczko, na ktore i tak nie można nic zobaczyć . Dość się nacierpiała i mam nadzieję będzie wszystko OK :ok:

Podjęliśmy bardzo dobrą decyzję, gadałam z wetem przed chwilą, okazało się, że w oku... był śrut. Śrutu nie było widać, "pokazał" się dopiero podczas operacji... Ktoś strzelał do naszej małej Berty i trafił ją w oczko. Kicia bardzo cierpiała....

czym trzeba być, żeby zrobić kotu taką krzywdę.... ja nie mam słów...

O matko

Dobrze, że w ogóle udało jej sie przeżyć

Jak strasznie musiała cierpieć :strach:

Kim trzeba być? SK......NEM i to w najgorszym znaczeniu :evil:

Mam tylko nadziję, że kiedys to wraca do tych wszystkich popaprańców

najważniejsze że jest już bezpieczna

**Adopcje: 12 >>**

Na tarchominie mieszka hanelka i Juliśka.Tylko nie wiem jak daleko do danego adresu. Mój DS też tam mieszka i robił wizytę pa dla mojej Kajki.Znaczy sie razem robiłyśmy.
Napisz do dziewczyn a jak nie da rady to daj znać .Zapytam swoich.

ASK@ dzięki wielkie, napiszę do nich wieczorkiem. Berta jest słaba, ale dzielnie zniosła noc. Jeszcze jej się dupka kolebie, musi wypocząć, ranka wygląda ładnie, w środku jest tampon. Za 72 godziny mamy go wyciągnąć. Na razie nie jest jeszcze w fazie jedzenia i picia, ( wczoraj dostała kroplówkę), ale mam nadzieję, popołudniu/wieczorkiem już coś zje.

Przyszła na maila oferta DT dla Berty w Zabrzu

Wow, teraz to jej nie oddamy, tzn nie w takim stanie.... jeśli wszystko będzie dobrze, to po zagojeniu się rany pojechałaby od razu do basiuli, gdyby Ds nie wypaliłby ( każdą opcję muszę brać pod uwagę) to wtedy jak najbardziej mogę się Bertą podzielić, pod warunkiem, że to dobry Dt :roll:

To nasza Berta miała w oku:

Byliśmy z Bertą u weta, dostała anktybiotyki i kroplówkę, widać, że czuje się lepiej. Za dwa dni wyciąganie tamponów. Mam zdjęcia to wkleję. Berta krwawiła z noska rano, ale na razie już wszystko się uspokoiło. Musi jeszcze zacząć jeść i pić, ale zaczął jej już wenflon przeszkadzać, więc mam nadzieję, że zmierza ku dobremu. Prosimy o kciuki :ok:

OlaLola pisze:To nasza Berta miała w oku:

Prosto w oczko bym to temu KOMUŚ wsadziła własnymi rączkami bez znieczulenia :evil:

Kciuki - pewnie, że będziemy trzymać :ok:

Też trzymam kciuki za Berte :ok:

Bezdomna Berta Tri kolorka w Ds, została Warszawianką :)

Kto przegląda forum