Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pon lut 20, 2012 16:13 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

No, ale po chwili olała ten diabelski sznur, którym ją Ciotka męczyła :D uważam, że źle nie jest. Nie ucieka, reaguje (niechby nawet i tą złością). W ogóle istnieje możliwość, że Mietka jest krnąbrna po prostu 8) . Miałam przyjemność poznać kota, który poza swoją Dużą ludzi nie tolerował. A i do niej przekonywał się dłuuuugi, dłuuuugi czas.
Obrazek Stefanek Obrazek Bombuś

295955

Avatar użytkownika
 
Posty: 254
Od: Pon gru 26, 2011 14:12
Lokalizacja: Kielce

Post » Pon lut 20, 2012 18:21 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

spinca pisze:Mam tu obrazowo zilustrowane moje sadystyczne metody ;) Za jakość przepraszam, tylko komórkę posiadam jako sprzęt uwieczniający.

http://www.youtube.com/watch?v=EnVt7kYrC_w&feature=youtu.be

genialne :ryk: :ryk: "Ciocia tak kocha takie male kotki... glupie..." :lol: :lol: :lol: Spinca, rozbroilas mnie tą przemową do kota :ryk:

głaskadło swietne wymyslilas... no i Mietka :love:

juz dawno sie tak nie smialam... :mrgreen: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon lut 20, 2012 18:29 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Astaroth86 pisze:Łaskawie pozwala na pieszczoty, aczkolwiek zbyt szczęśliwa nie jest. Bardziej wkurzona, że jakiś człowiek śmie jej przeszkadzać i próbować się zaprzyjaźnić. Toż to szok i chamstwo jakieś !! ;P

a ja cos innego widze na filmiku... kota lekko obrazona i probuje pokazać, ze jeszcze jest foch, ale widac, ze jest jej miło.... rokuje pozytywnie :wink:

ale oczywiscie metody Spinci iscie gestapowskie :twisted:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon lut 20, 2012 19:00 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Zaraz gestapowskie :twisted:
.... nooo, takie może troszku

A tak serio to ja też uważam, że Miecia rokuje, ale kawał cholery jest.... trafił swój na swego 8)
Najbardziej mnie cieszy fakt, że nie ucieka w panice, to już dobrze. Będzie lepiej :)
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 20, 2012 19:23 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

jaka genialna wiadomosc na poczatek tygodnia :1luvu: :1luvu: :1luvu:
spinca zakładam Twój fakclub :mrgreen:

Miecia od samego poczatku jak do niej zajrzałam "lezy" na moim serduchu ...
trzymam kciuki za owocne zawieranie przyjaźni :ok:

koteczka jest piekna :1luvu:
nawet z tą zbuntowana mina w wannie ......... śliczna :1luvu: :1luvu: :1luvu:
7ksiezyc
 

Post » Pon lut 20, 2012 19:32 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Czytałam, czytałam :)
No to teraz wpadaj często i kibicuj :)

Mietka już jest tak, bida, zmęczona tym buntowaniem się, że zaczyna drzemać jak do niej gadam. Oczywiście na najmniejszy mój ruch natychmiast otwiera oczy i jest czujna jak ważka, ale po chwili znowu jej się ślipki zamykają. A co za pierdoły ja jej opowiadam 8O ... dobrze, że nikt tego nie słucha, miejsce na oddziale zamkniętym dostałabym bez żadnej konsultacji psychiatrycznej. I to dożywotnio :)

Jak ją głaszczę tym gładzidełkiem w okolicy policzków to się nam dziewczyna zapomina, że jest strasznie dzika i zła, i szyjkę wyciąga, i bródka do góry :ryk:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 20, 2012 19:52 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

podczytuje jak tylko jestem na formu :)
i jakos tak jestem mimo wszytsko dobrej mysli ze ona przekona się do czlowieka, zaufa Tobie i bedzie z niej miziak :)

aha i gdybyś czegos potrzebowała to ja od poczatku deklaruję i podtrzymuję deklarację ze w raziue czego DT wspomagam z przyjemnoscią (oby tego w razie czego nie było i Miecia była zdrowa!!! )

ehhh jak ja się ciesze ze ona jest w domu :roll: :)
gdyby nie moj "kotostan" ..... bo to jest koteczka która dla mnie "ma to cos" :)

a konsultacji psychiatrycznej sadze wiekszosc z nas na tym formum potrzebuje :ryk:
na ten czas nie ważne co mowisz, najwazniejsze ze do niej :)
7ksiezyc
 

Post » Pon lut 20, 2012 20:16 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Oj, będzie dobrze :mrgreen: :1luvu: :ok:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22955
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 20, 2012 21:51 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Miejmy nadzieję, że to tylko mały strachulec. Fajne wieści od Was. No i :ok: za dalszą socjalicję :lol:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 20, 2012 22:04 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

I ja się melduję. :mrgreen: Podczytuję od samego początku losy miedniczki-Mieci. Filmik boski, gdybyś rekę swoją głębiej wsadziła to by Miecia chyba się z nią bliżej zaznajomiła, taką miała chwilami minę. :mrgreen: Kociczka widać że charakterna. Patrząc na nią widzę swoją Żabę z przed 5 miesięcy :mrgreen: Teraz nawet pozwala mi się czasami bez warków pogłaskać. Lubi mnie :mrgreen: :smiech3:
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 24941
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Wto lut 21, 2012 7:29 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Jak pisałam wcześniej , pewien Pan jeszcze w schronie Miecię po prostu głaskał ręką :strach: .
Co prawda założył skórzaną rękawiczkę , ale Miecia oprócz złej minki nie wykonała żadnego ruchu :D .
Spinca jestem pewna ,że obłaskawisz tę kotunię :kotek: .
Obrazek

MałgosiaZ

 
Posty: 2739
Od: Nie lut 06, 2011 20:40
Lokalizacja: Warszawa-Grochów

Post » Wto lut 21, 2012 7:47 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Strachulec to ona nie jest, niestety. Ona jest po prostu charakterna jak diabli, jak wspomniała meg11. Ale nic to, z tym też można sobie poradzić.

Ja wiem, że ona da się dotknąć, widziałam to nawet u weta przy wypisie. Walczyła jak lew, ale jak już ją przytrzymał, przestała się rzucać. Tam nie było żadnej paniki, po prostu bardzo jej się to nie podobało.
Ale nie na tym rzecz polega, żeby ją zmusić do kontaktu, to wiecie lepiej niż ja.

Tym bardziej, że kiedy trzymam w ręku miskę lub jakieś inne przekupstwo, furczenia nie ma. Zainteresowania też nie ma, ale to już jest ewidentna kokieteria ze strony jaśniepani
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 21, 2012 10:20 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Garść informacji typu news z d....

Mietka założyła sobie pętlę na szyję, teraz Ciocia SS nie popuści :twisted: Otóż nie dała rady się powstrzymać, zjadła śniadanie z miski, którą Ciocia SS trzymała w ręku :ryk: Efekt tego jest taki, że Ciocia już jej jedzenia nie zostawi luzem, ponieważ skoro Miecia da radę zjeść mi z ręki (no, prawie), to jest to piękny argument za bliższym kontaktem :)

Na marginesie, za stara jestem na takie numery, trzymałam tę miskę chyba ze 20 minut. Uwierzcie, że były to jedne z najdłużej płynących minut w moim życiu, ponieważ stanowisko czatowania Mieci znajduje się w wannie. Zdrętwiałam tak, że zaczęłam mieć wizję, że już tu zostanę na tej cholernej podłodze, wygięta w chińskie osiem. Ale jak Mietka zaczęła jeść, znieruchomiałam zupełnie, zastanawiałam się tylko czy zdążę uciec zanim bydle rzuci mi się do gardła..... a do mojego gardła miała naprawdę blisko.... no czadowe przeżycie srana :twisted:

Ale Maupa już jest moja :twisted:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 21, 2012 10:23 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

Super relacja ciociu SS :ryk: Wiedziałam, że dasz Mieci radę! Tylko potrzeć jak będą zdjęcia nakolankowe :ok:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lut 21, 2012 10:26 Re: Miednica - kotka spod schronowego kaloryfera

7ksiezyc pisze:aha i gdybyś czegos potrzebowała to ja od poczatku deklaruję i podtrzymuję deklarację ze w raziue czego DT wspomagam z przyjemnoscią (oby tego w razie czego nie było i Miecia była zdrowa!!! )

ehhh jak ja się ciesze ze ona jest w domu :roll: :)
gdyby nie moj "kotostan" ..... bo to jest koteczka która dla mnie "ma to cos" :)


Bardzo dziękuję za chęć pomocy, na razie wypuścili nas ze schronu z pełnym pakietem badań i w stanie naprawdę wzorcowym, więc tylko kciuki nam potrzebne, żeby ten stan się utrzymał.

Ma to coś, ma :1luvu: cholera mała
ObrazekObrazekObrazekObrazek

spinca

 
Posty: 1429
Od: Pon paź 19, 2009 12:49
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: muza_51 i 107 gości