Jedzonko to fajowa sprawa. No mówię Wam

Ja dostaję takie wielgachne kulki. Normalnie super są

A jak się pysznie po podłodze turlają

Można na nie polować, włazić pod miseczkę w ich poszukiwaniu(czasem się przewraca, tzn. miseczka

) Tylko duża czegoś wtedy burczy

No przecież każdy wie, że wyturlane jedzonko jest o niebo lepsze

Duża to w ogóle upierdliwa jest czasami – dziamga i dziamga, że taki duży jestem, a zachowuję się jak dzidziul

Chyba się obrażę – przecież jestem jeszcze baaaardzo malutki

Mam 1,5 roczku i ważę 6 kilo, a dorosły to będę, jak będę miał 3 latka. Sam to wiem, o

I co z tego, że nie mieszczę się dużej na kolanach

To moja wina, że za mała urosła
Ale najlepsze jest mokre jedzonko

Joj

To ci dopiero frajda! Można sobie co nieco podjeść, a potem wejść w nie łapkami. Jedzonko też to lubi – baaaardzo chętnie współpracuje i hyc! hyc! Wyskakuje z miseczki

A potem rozciapciowywuje się na podłodze. Siaaamo

Na mój biały koniuszek ogonka

Jak duża to zobaczy, to jęczy, wzdycha i załamuje takie długie coś, co jej u góry wisi (kęce, ręce, czy coś takiego). I łapki mi wyciera

Przecież sam umiem! Ale nikt nie mówił, że mam to zrobić OD RAZU po jedzonku
A w ogóle to duża mnie ciągle miętosi

Tzn. bierze na ręce i robi różne rzeczy

No to ja ją też miętoszę

Ostatnio przyszedłem, powiedziałem „hej, to ja” i zacząłem miętosić z całych sił

Myślałem, że to normalne, a ona spojrzała na mnie jakoś dziko i powiedziała, żebym sobie wybił z głowy takie rzeczy o 4 rano

Nie rozumiem. Chyba jestem jeszcze za malutki.
To na razie
Wasz Czesio
