Ko-kotki! już OSIEM złapanych -potrzebna pomoc! [Sz.P.]

W małej miejscowości na Śląsku, cztery lata temu pani dostała śliczną puchatą kotkę.
Kicia po niedługim czasie zaczęła wskakiwać na stół, więc wylądowała na dworze.
Dowiedziałam się o wszystkim przypadkiem, bo mieszka tam rodzina mojego ex. Normalnie nie brałabym się za koty żyjące 40 km ode mnie, nie mając samochodu ani miejsca w domu :roll:

Dziś jest tam około dwunastu kotów w różnym wieku, wszystkie czarne poza jednym buraskiem.
Na szczęście dla nich, mamuśka jest długowłosa więc cała rodzinka też jest lekko puchata i mam wielką nadzieję, że to zadziała na ich korzyść.

W związku z tym, że kotów jest sporo, potrzebujemy kasy na sterylki i całą opiekę wet, no i karmy.
Ja już więcej u siebie nie upchnę i boję się myśleć co będzie , jak jutrzejsza łapanka się nam uda

Gdyby ktoś dysponował malutkim miejscem i mógł wziąć cokolwiek na DT... albo chociaż na przechowanie po sterylce.

Fundacja Pomocy Zwierzętom Bezdomnym "Szara Przystań"
41-800 Zabrze
Ul. Czogały 9
Numer konta:
IV od. PKO BP SA w Zabrzu
27 1020 2401 0000 0202 0240 5868

Bardzo proszę o pomoc, trzeba tam zrobić "porządek" jeszcze przed wiosną!

-----------------------------------------------------------------------

We wtorek 14.02 przywiozłyśmy stamtąd dwie kotki, które udało się z zaskoczenia złapac gołymi rękami:
Założycielkę rodu, 4-letnią czarną kotkę, dostała imię Dalia
Obrazek

[Adoptowana 26.02]

i jej córkę (lub może wnuczkę?) lekko puchatą Fuksję.
Obrazek

[/size]
[Adoptowana 26.02]

-----------------------------------------------

W czwartek 16.02.2012 udało się złapać tylko jedną kotkę, młodą około 7 miesięcy, czarna z białą kropką na dekolcie

Otrzymała imię Frezja.
Obrazek

Frezja ma dom

Zostało kilka 4-5 miesięcznych, myślę że to dwa mioty, jeden ciut młodszy.
Pozostałe to dorosłe koty, z nich większość planuję odwieźć z powrotem po kastracji, zależnie od tego jak będą się zachowywać.

-----------------------------------------------
Wtorek, 21 lutego przywiozłyśmy trzy kolejne kotki, dwie czarne i śliczna buraska. Wszystkie młodziutkie, paromiesięczne. Wysterylizowane 22.02.

Od lewej Cynia i Malwa wiek: 5 miesięcy
Obrazek

Sasanka ciut starsza, ok 8 mies.
Obrazek

Sasanka ma dom

-----------------------------------------------------------------
Środa, 02 kwietnia udało się złapać dwa koty, w tym upartego młodego puchatka.
I nareszcie są to kocurki

Wykastrowane już jeszcze siedzą w klatce i ich los będzie zależał od postępów w oswajaniu. W razie czego, mają dokąd wrócić. Większy kocurek jest zdecydowanie bardziej wyluzowany.
Obrazek

Akcja-mobilizacja! Marzec - miesiącem sterylizacji!

Jakie one są piękne :1luvu:

Ja chcę takiego kota :placz:

Dzisiejsza łapanka średnio udana, pani rano nakarmiła koty...
Przywiozłyśmy jedna kotkę, wiek około 7 mies. Łagodna, dała się bez problemu obejrzeć u weta.

Kicie wyczesane

Musialam coś zrobić na tą tłustą sierść, fuj.
Nie znalazłam w końcu pudru, musiałam chyba wywalić bo już resztka była

ale użyłam mąki ziemniaczanej.
Kicia mruczała i się miziała (na moje oko to jeszcze resztki rujki) a potem to samo przy szczotkowaniu. Nie dałam rady wyczesać całej mąki, ale przynajmniej kot już nie jest pozlepiany. Tylko że siwy :twisted:

Jej mamuśka Dalia to wyraźny pseudo-persik

przyjrzałam się tej główce i mordce dokładniej. Dała sobie wyczesać wszystko, tylko z ogonkiem lekko uciekała. Mruczała na całą łazienkę, słodka jest :1luvu:

Czekamy na jakieś czyste zdjęcia :wink:

A mogą być tuste ? :lol:

śliczna! znajdzie domek raz-dwa!

dajcie zdjęcia reszty, żebyśmy oczy mogły nacieszyć :mrgreen:

Na razie mam tylko fotki tych dwóch, na miejscu nie robiłyśmy zdjęć bo nie było jakoś czasu i ręce marzły

Ale dodam jak tylko coś bedę miała

Cudeńka, mam nadzieję że domki znajda.

Dziś i jutro mamy akcję adopcyjną, ale niestety dziewczyn nie zabieram, bo jeszcze nie szczepione :roll:

myślę jednak, że i bez tego znajdą domki, mają super charaktery i są śliczne :1luvu:

Fuksja została wczoraj wykąpana. Chciałam jej tego oszczędzić, w końcu samopoczucie kota jest ważniejsze :lol:

ale przez ten tłuszcz na sierści nawet nie miałam ochoty jej głaskać, a ona się łasiła i przytulała...

Zniosła kąpiel wspaniale, tylko trochę próbowała się wyrywać gdy puściłam mocniejszy strumień wody. Zero, totalnie ZERO odruchów obronnych. Cudna kota :mrgreen:

Wygląda po kąpieli i czesaniu tak:
Obrazek