Fundacja "JOKOT" - zbieramy 1% - info str. 1

SUPER

!
do tej pani, o której mi mówiłaś czy gdzieś indziej?

Na wątku tymczasów jopop był wpis Serotoninki o poszukiwaniu parki kociaczków - i to właśnie Bartek ich zabrał. Dom wyedukowany, doświadczony, okna, balkon zabezpieczony, karma super, fioł dokumentny na ich punkcie, pozwolenie na brojenie.... :mrgreen:

Pani z Anina nie odezwała się do mnie - mam nadzieję, ze to tylko chwilowe i znajdzie u nas jakiegoś mruczka dla siebie

super! bardzo się cieszę, że im się też udało dobry dom znaleźć :D

Słuchajcie, co zrobić z Kermitem, czyli kocurkiem z Korabiewic, który jest u mnie na TDT? :roll:

Wyjeżdżam pod koniec tygodnia, nie wiem dokładnie jeszcze w jaki dzień, dogrywam właśnie bilety. Nie było o niego żadnego telefonu...

kompletnie nic... rozesłałam wiadomości po znajomych, też nic.

Kermiś jest przekochany, ale niestety dalej posikuje, na szczęście tylko w łazience, raz na dwa-trzy dni. Ma dostępną kuchnię, łazienkę i korytarz, w pokojach przebywa pod moim nadzorem. Jutro idziemy jeszcze do Boliłapki na kontrolę, zobaczymy co z badaniem moczu.

Jasio mruczy :wink:

i mojego psa z odległości pół metra się nie boi :twisted:

widocznie mopy go przerażają :mrgreen:

Bo to był Mop Baby Jagi...

:mrgreen:

Widzisz, wystarczyło nie naciskać na faceta..

widocznie zrozumiał niewłaściwość postępowania.

Zobaczysz, Jasiek to jednostka głęboko wyuczalna... :ok:

Czy założysz mu własny, prywatny, głęboko osobisty wątek?

mógłby pisać Jasiek o dniu codziennym, swoich przemysleniach.. o fascynacji piesiuniami po drugiej stronie klatki.....

tak się pytam.....

Pewnie będę tego żałować :oops:

, ale spytam: co robił Mop Baby Jagi na łapance kotów

? Zaganiał je do klatek??

Pewnie będziesz :ryk:

W ramach pokuty przyjmiesz pod swój dach wszystkie koty spod pałacu :twisted:

Kurdupel Jaś Fasola pofatygował się osobiście na nagłą , niezapowiedzianą Squpieniowa sesję World Press Photo do Mopa Baby Jagi. I tam się dziwił.

chyba wszystko jasne i proste i zrozumiałe.... :mrgreen:

alix76 pisze:Pewnie będę tego żałować , ale spytam: co robił Mop Baby Jagi na łapance kotów ? Zaganiał je do klatek??

piotr568 pisze:Pewnie będziesz W ramach pokuty przyjmiesz pod swój dach wszystkie koty spod pałacu

Nie, tylko pingwina Kermita z Korabiewic :twisted:

jopop pisze:1. zgłoszony kot domowy, najprawdopodobniej z zatkaną cewką. Państwa nie stać nawet na jedzenie, a tym bardziej na opiekę weterynaryjną nad zwierzakiem (kupuje im sąsiadka). Celowo go nie wykastrowali, by mógł sobie na działce "poszaleć". Kot jest podobno mocno zaniedbany. Nie wiem jeszcze jaki będzie finał rozmów, zbieram dane - ale jeśli mamy go przejąć, będzie potrzebne miejsce. Mogę go na moment zdiagnozowania wrzucić do lecznicy, ale to dosłownie na moment, więc trzeba mieć coś szybko.

Na szczęście przynajmniej na razie sprawa odwołana. Państwo pod wpływem weta i sąsiadki zgadzają się NAWET :roll:

na kastrację.

ALE PILNE I AKTUALNE SĄ:

jopop pisze:2. Opisany wczoraj przemiły kocur dwuplusowy. Musimy dla niego NATYCHMIAST znaleźć izolowany od innych kotów lub również dwuplusowy DT. Jeśli nie będzie alternatywy - od biedy zwykły DT z wstawioną dużą klatką (klatkę jakąś mamy). Kocur ma jakieś 2-3 dni (teraz jest w małej klatce w lecznicy, nie może jej zajmować).

jopop pisze:3. Umarł karmiciel kilku(nastu) kotów z Powsina. Podobno są tam przynajmniej dwie BARDZO MIŁE kotki, garnące się do człowieka. Obecnie mieszkają w budkach w lesie, są karmione co 2-3 dni. Przydaloby się choć tym najmilszym znaleźć DT. Spróbuję tam podjechać na rekonesans.

i do tego Kermiś:

myrzapl pisze:Słuchajcie, co zrobić z Kermitem, czyli kocurkiem z Korabiewic, który jest u mnie na TDT?

Wyjeżdżam pod koniec tygodnia, nie wiem dokładnie jeszcze w jaki dzień, dogrywam właśnie bilety. Nie było o niego żadnego telefonu... kompletnie nic... rozesłałam wiadomości po znajomych, też nic.

Kermiś jest przekochany, ale niestety dalej posikuje, na szczęście tylko w łazience, raz na dwa-trzy dni. Ma dostępną kuchnię, łazienkę i korytarz, w pokojach przebywa pod moim nadzorem. Jutro idziemy jeszcze do Boliłapki na kontrolę, zobaczymy co z badaniem moczu.

HELP!

To znaczy że ten zatkany domowy będzie przeleczony, ciachnięty i wróci do tych ludzi?

Siódemka z Korabiewic też pozdrawia. :mrgreen:

Właściwie nic innego nie robi tylko pozdrawia i pozdrawia.

Gada jak najęty, byle tylko słuchacza znalazł...

Jasio mruczy

po dwóch minutach od wyciągnięcia z klatki :wink:

ale żeby go wyciągnąć używam rękawiczek skórzanych, bo straszy.

piotr568 pisze:To znaczy że ten zatkany domowy będzie przeleczony, ciachnięty i wróci do tych ludzi?

on u nich cały czas jest. na razie ma byc przeleczony, wiosną ciachnięty.

Fundacja "JOKOT" - zbieramy 1% - info str. 1

Kto przegląda forum