Zdjęcia Lusiaczka będą jutro, postaram sie przyczaić jak pysiem do mnie będzie, a nie zadkiem

Najważniejsze, że kicianka w końcu skorzystała z kuwety, mam na myśli czas od sterylki czyli od środy, ładnie nr 1 i 2 załatwiła w kuwecie, co nie jest takie oczywiste gdyż kubraczek dostarcza sporą dawkę niewygody a co za tym idzie stresu.. Musiałam ją jak baleronka małego zawiązać bo jak miała troszke luzu to szybciutko się z "okowów" wyślizgała i o 4 rano wylizywała brzucha, mało zawału nie dostałam jako to zobaczyłam. Kurcze ja na czuju strasznym śpie odkąd ona po sterylce
