Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob sty 21, 2012 22:05 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

Co do warzyw to moga one sluzyc kotom jako substancja balastowa, ale jesli kot dostaje sucha karme to nie jest konieczne ich podawanie. Dodatkowo warzywa powinny byc ugotowane na papke. Duza czesc kotow karmiona BARFem ich nie potrzebuje wcale. Moj Lucek dostaje ich 1-2% poniewaz bez dodatku gotowanych warzyw ma troche zbyt suchy stolec.

Wszelkiego rodzaju makarony, ryze oraz inne zboza sa kotu niepotrzebne, ciezkostrawne i szkodliwe dla jego zdrowia. Owoce takze sa niepotrzebne i szkodliwe poniewaz koty nie trawia zawartej w nich fruktozy.

tamiska

 
Posty: 436
Od: Nie lis 01, 2009 12:30

Post » Czw sty 26, 2012 10:30 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

przygody z sanabelle chyba już nie powtórzymy - lekko luźna kupa w kuwecie i bebech wzdęty u futra 8O

szukamy dalej :wink:
Bóg stworzył kota żeby człowiek mógł pogłaskać tygrysa.

Kallla

 
Posty: 132
Od: Nie gru 04, 2011 20:59
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lut 17, 2012 13:59 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

To ja też co by ciągle nie pisać tylko o dokacaniu ;)

Moja nowa kotka przyjechała od hodowcy z wyprawką, a w wyprawce m in... Whiskas mokry i suchy... Pan ogólnie karmił ją głównie mięskiem a z karm whiskasem właśnie.

Pierwsze moje spostrzeżenie trawienne u Kici to śmierdzące bączki oraz lekko rzadka kupka robiona w małych ilościach za to często (w ciągu pierwszych 3h u mnie- 3 razy aż) i bardzo śmierdząca. Oczywiście Whiskasa schowałam do szafki, będzie na czarną godzinę...

Kicię rezydentkę karmiłam od początku suchą Royal Canin + mokre różne, bo poszukujemy ciągle. Nowa kitka dostała więc to samo + mięsko (to miało być dla mojej święto, żeby dobrze jej się nowy kot kojarzył, mięsko podaję zwykle kilka razy w tygodniu).
No i ustąpiły bączki, a kupka jest powiedziałabym piękna :D

Nie wiem czy to od karmy akurat no i oczywiście nowa kicia jest u mnie niecałe dwa dni, ale taki związek przyczyna-skutek widzę na razie :)

Ayrin

 
Posty: 45
Od: Pon lut 06, 2012 22:07

Post » Sob lut 18, 2012 20:36 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

moj Jagon po whiskasie ma biegunkę, po kitikacie zyga - tez mam czasem na czarna godzinę whiskasa ale ogólnie to unikamy jak ognia :wink:

jesteśmy po testach :
acana - zjeść zje ale bez większego szału
bozila - nawet, nawet tylko martwię się czy aby chrupki nie za małe, więcej łyka niż przegryza ?
orjien, leonardo - bez szału
RC hairball - siedział i myślał zwierz nad miską... :roll:

kupiłam RC dla wybrednych bo to lubi i inny rodzaj sanabelle - siedzi i chrupie

co myślicie o karmach JOSERA i NUTRA GOLD ?
Bóg stworzył kota żeby człowiek mógł pogłaskać tygrysa.

Kallla

 
Posty: 132
Od: Nie gru 04, 2011 20:59
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie lut 19, 2012 11:07 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

Nam się zdarzył kitekat w misce i kocię mco spróbowało , a potem kłopoty w kuwecie .
KK mam tylko dla persa seniora , który nic innego nie zjada. Jest karmiony gdy innych nie ma w kuchni.
Moje koty testowały karmy i tak:
suchy felix pycha
brit całkiem calkiem
sanabelle w trakcie testów , ale dobre
rc błeeeee
Mokre bozita pychota
mokry felix dadzą się za niego posiekać wszystkie po za persem.

persiak1

 
Posty: 1469
Od: Sob paź 17, 2009 17:04

Post » Nie lut 19, 2012 11:38 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

Mój jest fanem Whiskasa. Nie chce niczego poza suchym Whiskasem dla kociaków (dla dorosłych nie bo tam wątróbka której nie lubi), oraz chrupki Temptations. Przez pół roku jadł Applaws, ale już nie chce. Dawałem Hillsa, Purinę, Brit, Vitakraft, Orijen, RC, puszki rozmaite i wszystko niedobre. Chciałem go wziąć na przetrzymanie, to nie jadł i schudł pół kilo. Więc żeby sobie nie rozwalił wątroby Whiskasem, dostaje po prostu surowe mięso: łaskawie zjada schab i wołowinę. Ryby i kuraka nie dotknie. Dostaje jeszcze świeżą trawę z owsa na trawienie. Nie ma problemów żołądkowych ani kuwetowych.
Oto jeden z kotów wystraszony wielką liczbą cisnacych się do klatki widzów, wyrwał się z niej i skoczył na otwarte okno. Rozszalałe zwierzę udało się jednak niebawem ułaskawić i sprowadzić z powrotem do klatki, zanim pomyślało o dalszej ucieczce. (z wystawy kotów - Bruksela styczeń 1894 r.)

tomek_k

 
Posty: 427
Od: Wto wrz 27, 2011 15:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 19, 2012 13:49 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

Schabu (wieprzowego, rozumiem?) nie powinien. Wieprzowina nie jest badana na obecność wirusa SHV-1 (jeden z typów herpesa), bo człowiekowi on nie szkodzi, ale u większości pozostałych ssaków powoduje tzw. wściekliznę rzekomą, inaczej: chorobę Auyeszkyego. Nie wiem, jakie jest prawdopodobieństwo, że akurat w tym kawałku, który kot dostanie, znajdzie się wirus, szczególnie że w ostatnich latach wprowadzono program zwalczania tej choroby u świń, ale pewne - niechby i minimalne - niebezpieczeństwo istnieje.

Wołowina jest OK, tylko nie powinna być "za dobra" - lepiej taka poprzerastana błonami i tłuszczem.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 27, 2012 12:59 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

Pojawiają się głosy na miau, że wskazanym jest ograniczanie zdrowemu kotu białka.
To bzdura przecież, wystarczy podstawowa znajomość kociego organizmu. Fajnie i prosto napisała to dagnes, pozwolę sobie zacytować:

dagnes pisze:Podstawowym źródłem glukozy dla komórek u kotów w normalnych warunkach jest proces glukoneogenezy (w uproszczeniu – produkcja glukozy z aminokwasów będących budulcami białek). Proces ten przebiega u kotów stale i nie może się „wyłączyć” tak jak np. u ludzi wtedy, gdy w diecie pojawiają się węglowodany. M.in. dlatego zapotrzebowanie kotów na białko jest rekordowo wysokie wśród wszystkich zwierząt – służy kotom do produkcji energii, a nie tylko do budowy komórek i tkanek. Jeśli w diecie kota pojawi się dużo węglowodanów (np. skrobii), które rozkładane są do glukozy, to i tak kot przerobi standardową ilość białek na glukozę, bo tak funkcjonuje jego organizm, natomiast nadmiarowo spożytą skrobię (rozłożoną do glukozy) przerobi na tłuszcz.


Każde ograniczenie białka w diecie prowadzi do jego niedoboru dla celów budulcowych i powolnej degradacji organizmu.
Wybierając karmę trzeba pamiętać, że kot potrzebuje konkretnej ilości białka dziennie. Oraz że część białka w suchej karmie to często białko dla kota zupełnie bezużyteczne, kolagenowe - z wymion itp. lub wręcz roślinne.
To tyle. I nie ważne, czy karma ma napisane Whiskas czy RC czy inny brit - bez względu na marketing, jeśli jest karmą niedoborową szkodzi kotom i już. Można ewentualnie rozważyć, czy rozwala nerki, wątrobę, metabolizm (jak łiskas) czy np. tylko metabolizm (jak "lepsze karmy z wyższej półki"), czyli wystopniować ową szkodliwość.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15935
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pon lut 27, 2012 13:12 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

Dlatego odchodzi się np. od karm niskobiałkowych dla nerkowców - podaje się normalną bytową i tylko reguluje dodatkowo preparatami typu Ipakitine.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw mar 01, 2012 10:38 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

.
Ostatnio edytowano Czw mar 01, 2012 10:39 przez Kallla, łącznie edytowano 1 raz
Bóg stworzył kota żeby człowiek mógł pogłaskać tygrysa.

Kallla

 
Posty: 132
Od: Nie gru 04, 2011 20:59
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw mar 01, 2012 10:38 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

czekamy na dostawę TOTW i bedziemy testować, jak Jagoniasty nie będzie jeść oddam mamie dla jej kotki i tyle :wink:
Bóg stworzył kota żeby człowiek mógł pogłaskać tygrysa.

Kallla

 
Posty: 132
Od: Nie gru 04, 2011 20:59
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro mar 21, 2012 11:51 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

Mój dostaje głównie puszki plus suche jako uzupełnienie. Testujemy właśnie kilka karm i tak:
Felix saszetki – kot wymiata wszystko, wylizuje miskę i chce jeszcze
Gourmet- blee
Whiskas- blee (dostał raz saszetkę i zostawił)
Perfect Fit- dobre, ale szału nie ma
Animonda tacki- dobre, choć bez rewelacji, ale tylko smaki rybne. Inne mogą nie istnieć. Obawiam się jednak, że po Animondzie Tytus ma sensacje kuwetowe.
Animonda puszki – na które chcę go przestawić, też szału nie robią. Chyba, że wymieszane z saszetką Felixa.

Słuchajcie, jak to jest z suchymi karmami Perfect Fit? Tytus dostawał je w DT i bardzo lubi. Ja nie jestem pewna ich „dobroci” i czuję się trochę ofiarą marketingu (te proste, niemal weterynaryjne opakowaniu, dokładne wyjaśnienie co karma robi dla kota, wszystko krzyczy, że to wartościowa karma).

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 21, 2012 13:45 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

Czytaj skład... Jeśli napisane, że np. 4% mięsa czy wręcz białka zwierzęcego, to badziew. Jeśli zboża, kukurydza, ziemniaki, ryż w dużych ilościach - badziew. Porządna karma dla kota, drapieżnika w końcu, powinna mieć ok. 60% mięsa, a węglowodanów góra kilka procent. Dlatego Felixy, Whiskasy, inne marketowe karmy to tak samo, jak McDonald dla twojego dziecka - można zjeść raz na jakiś czas, ale nie żywić tym stale.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 21, 2012 14:35 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

PumaIM pisze:Czytaj skład... Jeśli napisane, że np. 4% mięsa czy wręcz białka zwierzęcego, to badziew. Jeśli zboża, kukurydza, ziemniaki, ryż w dużych ilościach - badziew. Porządna karma dla kota, drapieżnika w końcu, powinna mieć ok. 60% mięsa, a węglowodanów góra kilka procent. Dlatego Felixy, Whiskasy, inne marketowe karmy to tak samo, jak McDonald dla twojego dziecka - można zjeść raz na jakiś czas, ale nie żywić tym stale.


No tak, ale chyba suche karmy z definicji zawierają dużo więcej zboża i niż mięsa?

Annathea

 
Posty: 108
Od: Pon mar 12, 2012 14:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 21, 2012 14:49 Re: Whiskas, Kitekat, marketowe karmy - dlaczego NIE? cz. 3

nie. są suche karmy i suche karmy.
poza tym z mokrymi może być identycznie. otwiera się puszkę i widzi mięso, a w składzie np. większość zbóż
tanie książki, ubrania damskie, męskie, dziecięce, małe butki, drobiazgi: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=144206
a tu buty damskie: viewtopic.php?f=27&t=127481 - tanio tanio!

turkusowa

 
Posty: 3484
Od: Wto lip 13, 2010 19:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bennieclula, Blue, Google [Bot] i 78 gości