Poznań Główny PKP/PKS 2012 r| Budowa w pełni i nowe stado...

Kiedy ostatnio byłam na PKP, czarna ekipa siedziała w budkach i trzeba było je zachęcić, żeby wyszły na jedzenie. "Pilnowałam", żeby ta czarna staruszka mogła najeść się w spokoju, bo nie znalazłam w śniegu dość misek... :roll:

A stadko ze Składowej chyba najbardziej "dzikie", prawda?

Marta, Kasia dostalam odpowiedz od Jaro z FB. Przesla Wam na pw bo ja nie wiem co mu odpisac. Moze cos z tego wyjdzie pozytywnego ....

Na PKS dziś był bardzo miziasty czarny kocurek. Pchał się tak na ręce, że nie mogłam jedzenia nakładać :roll:

Zjadł prawie całą puszkę sam :!:

Do tego dwa szaraczki były, kilka czarnych i biała szczupła panienka też taka jakaś bardziej przymilna. Ogólnie towarzystwo było bardzo głodne. Na rampie żadnego kota. Mozaika też się nie pojawiła.

Molli pisze:
moorland pisze:Jeżeli chodzi o P. Beate, to dostała, nie wiem czy to ta sama osoba, Kasia_5000 leży chora, więc dzisiaj już nie zajrzy na wątek, ale wiem, że też się kontaktowała z tym kolesiem z FB jak napisał.

Nie, odesłałam do niej jakąś p.RenatęT. Dom oczywiście do sprawdzenia!

Dostałam maila od p. Renaty T. (Karolinie wczoraj źle powiedziałam, że p. Beata

), już z Nią rozmawiałam - domek wydaje się być bardzo fajny.
Na czwartek jesteśmy umówione na SA w sprawie Temudżina.
Trzymajcie kciuki

A z innych wieści:
1) u p. Oli od Drago za ok. 2 tyg. będzie można umieścić jakaś koteczkę (proponuję tę, która już została wysterylizowana i wypuszczona, teraz jest bardzo miziasta na dworcu i powinna się nadawać do domu z ogródkiem).
Ola na początku przetrzyma Ją w pralni, gdzie będzie mieć wstawioną budkę i kuwetę, żeby przyzwyczaiła się do nowego miejsca.
Mam nadzieję, że uda się przeprowadzić szczęśliwie akcję zmiany miejsca.
Też kciuki potrzebne.

2) Ryś dzisiaj został zabrany przez moorland do weta.
Znów ma problem ze skórą:

Dostał steryd i ma być smarowany Rivanolem.
Być może problemy są natury psychicznej i stąd to wydrapywanie sierści

Na razie będzie obserwowany.
Od pn jest u Kasi9191.

3) Mamy diagnozę Zuzi. Z Laboklinu przyszły wyniki PCR-ów:
białaczka ujemna, ale test na przeciwciała pp dodatni.
Konsultowałyśmy te wyniki z dwoma wetami.
Najprawdopodobniej panleukopenię przechodziła matka Zuzi, kiedy była w ciąży.
Niestety te powikłania w postaci zaburzeń neurologicznych nie cofną się już.
Jedyne, co teraz można robić, to podawać Zuzi wit. B kompleks, żeby Ją wzmocnić.

Na razie Zuzia jest pełna radości. Mimo, ze się czasami przewraca, biega i zaczepia inne koty. Taki mały kochany szkrabik

Potrafi po drapaku wdrapać się na parapet okienny.
Jest naprawdę kochana i coraz większy z Niej pieszczoch.
Będziemy szukać Jej domku jako kotu niepełnosprawnemu.

Zuzka, tak jak nasza Pysia - już prawie 7 letnia koteczka, sobie świetnie poradzi. Tylko należy uważać aby się nie roztyła jak będzie starsza, aby za bardzo nie obciążać stawów i kręgosłupa. Pysia waży w granicach 3,8- 4.0 kg. Pysia biega, bawi się w i wcale jej nie przeszkadza, że co chwilę robi dupcio- chlaścika, wstaje i dale skacze.

Biedny Ryś, oby to było tylko behawioralne, może felyway by pomógł?
Oczywiście kciuki za adopcje :ok:

PS. W naszym wątku są zdjęcia mojej wnuczki, jak macie ochotę zobaczyć, to zapraszam.

Hm,Ryś wygląda gorzej niż ostatnio , a może ma alergię na jeden ze składników karmy.
U kotów czasami tak bywa.

kasia_5000 pisze:Dostałam maila od p. Renaty T. (Karolinie wczoraj źle powiedziałam, że p. Beata ), już z Nią rozmawiałam - domek wydaje się być bardzo fajny.
Na czwartek jesteśmy umówione na SA w sprawie Temudżina.
Trzymajcie kciuki

A z innych wieści:
1) u p. Oli od Drago za ok. 2 tyg. będzie można umieścić jakaś koteczkę (proponuję tę, która już została wysterylizowana i wypuszczona, teraz jest bardzo miziasta na dworcu i powinna się nadawać do domu z ogródkiem).
Ola na początku przetrzyma Ją w pralni, gdzie będzie mieć wstawioną budkę i kuwetę, żeby przyzwyczaiła się do nowego miejsca.
Mam nadzieję, że uda się przeprowadzić szczęśliwie akcję zmiany miejsca.
Też kciuki potrzebne.

2) Ryś dzisiaj został zabrany przez moorland do weta.
Dostał steryd i ma być smarowany Rivanolem.
Być może problemy są natury psychicznej i stąd to wydrapywanie sierści
Na razie będzie obserwowany.
Od pn jest u Kasi9191.

3) Mamy diagnozę Zuzi. Z Laboklinu przyszły wyniki PCR-ów:
białaczka ujemna, ale test na przeciwciała pp dodatni.
Konsultowałyśmy te wyniki z dwoma wetami.
Najprawdopodobniej panleukopenię przechodziła matka Zuzi, kiedy była w ciąży.
Niestety te powikłania w postaci zaburzeń neurologicznych nie cofną się już.
Jedyne, co teraz można robić, to podawać Zuzi wit. B kompleks, żeby Ją wzmocnić.

Na razie Zuzia jest pełna radości. Mimo, ze się czasami przewraca, biega i zaczepia inne koty. Taki mały kochany szkrabik Potrafi po drapaku wdrapać się na parapet okienny.
Jest naprawdę kochana i coraz większy z Niej pieszczoch.
Będziemy szukać Jej domku jako kotu niepełnosprawnemu.

Dzisiaj na Składowej stan kotów wynosił 0 i chyba będziemy musiały się przebranżowić bo byli inni goście w liczbie ok.30 sztuk czyli gołębie.
Znajdowały się tak pośrodku między jedną stołówką a drugą przy niebieskiej bramie.

Karma od wczoraj nie ruszona ale co się dziwić skoro na murku leżały same rarytasy,kawałki mortadeli i plastry wędliny,w pudełkach ugotowana kasza z czymś.
Nie wyrzucałam mokrej karmy bo jest za ciepło aby zamarzła ale też za zimno aby się zepsuła.Jutro najwyżej można by ją wymienić na świeżą.
Na PKS stan kotów 6 . Dwa czarne w tym jeden ze zrudziałym pycholkiem,przemiziasta kotka która pozwala się pogłaskać 3 razy a potem traktuje z liścia :wink:

szary kocurek z białymi łapkami,jedna krówka która schowała się w norce pod kołdrą i tam wstawiłam jej żarełko bo za nic na świecie nie chciała wyjść.Jadła z apetytem.Szósty kot nie pamiętam jak wyglądał bo rozpraszała mnie co chwilę ta od liścia.Chodziła za mną krok w krok,pilnowała mojego dobytku no i robiła grzbietek,strzelała baranki tak na zachętę a gdy przekroczyłam magiczną liczbę 3 chwaliła się pazurkami jakie to niby wypielęgnowane i co też one potrafią :twisted:

Dzięki temu że śnieg topnieje odnalazłam dwie brakujące miseczki no i zalecam kalosze bo dzisiaj zmieniłam obuwie a i tak wróciłam z mokrymi girskami.

Na rampie ani jednego.

A ta przemiła kotka nie była kocurkiem. Bo wczoraj był tam taki kocur miziasty właśnie.

Czesio 6.04.2015 [*]

Kot mojej koleżanki- z problemami podobnymi do Rysiowych - dostawał leki przeciwdepresyjne ( nie wiem jakie, ale mogę dopytać ). Pomogły.

Na takie skórne problemy kiedyś mój pies na coś takiego cierpiał, miała takie czerwone plamy i w tych miejscach wygryzała sobie sierść całymi placami. Maśc przeciw grzybiczna i rivanol pomogły. Tym rivanolem to nawet nie przemywałam tylko moczyłam gazik i taki trochę cieknący przykładałam do tego miejsca żeby tak ta sierść i skóra się "namoczyła". Równie dobrze to może być o podłożu psychicznym lub alergia na karmę... Biedaczek