Puszek, Garfildosek mają swój nowy dom.

Tango przytulony, wtulony w Rysia.... chrapią sobie smacznie :1luvu:

Cash wyprowadzić się na szafę, Garfildosek na moją poduszkę a Puszek na lodówkę...
Karinka śpi jak susełek :1luvu:

A ja do pracy :cry:

Tango i Cash mają wspólny, warszawski DS :!:

Przeprowadzka prawdopodobnie w wekeknd - szczegóły jeszcze do omówienia.
:dance:

Serotoninka, wielkie dzięki :1luvu:

Ale wiadomość w Światowym Dniu Kota :1luvu:

bardzo proszę o wymizianie koteczków wszystkich z tej okazji :wink:

Zostali wymiziani wygłaskani wycałowani.... i uniewinnieni od kary za brojenie :mrgreen:

Puszek znalazł sobie nową stałą miejscówkę do spania czyli poduszkę w łóżeczku Kariny nad jej główką. Śpi tam całym dniami i nocami. Maluchy całą noc pod kołdrą, Tango z jednej Cash z drugiej strony. Spałam jak wąż, budząc się za każdym razem jak się chciałam przekręcić, bo spod kołdry dobiegały wtedy głosy protestu :ryk:

Garfildosek przy ścianie, a Ryś wyciągnął się na całą szerokość kanapy i chrapał

19 lutego panowie Tango i Cash przeprowadzają się....
Jednocześnie cieszę się i trochę żałuję... bo się człowiek przyzwyczaił do tych maluchów wyjątkowych :oops:

Tango i Cash, braciszkowie, najlepszego domku na świecie u Bartka :ok:

Ale łezka się i tak kręci :twisted:

Oj to rezydenci będą tęsknić za małymi kocimi tornadami,albo odetchną z ulgą :lol:

rudy kociak pisze:Oj to rezydenci będą tęsknić za małymi kocimi tornadami,albo odetchną z ulgą

A kto powiedział, że długo będzie spokój :?:

Zresztą, znając;
- charakterek Rysia to zamiauczy mnie z nudów i braku możliwości zrzucenia paru dekagramów z Fałdki (a naprawdę przy tych wszystkich maluchach schudł )
- charakterek Puszka to zamruczy mnie, żaląc się że nie ma ochrony przed gnębiącym go z nudów Ryszardem (maluchy napadały na Rysia, więc ten uciekał dając odpocząć Puszkowi),
- charakterek Garfildoska to na pożegnanie zbarankuje maluchy, a po ich odjeździe będzie mnie do skutku barankował i wymownie patrzył z wyrzutem w oczach w moje oczy....
I tak znając siebie, moje koty i Jopop..... :twisted:

No fakt natura nie znosi próżni :lol:

Gratulujemy domku :ok:

A co do Ciebie i tymczasów- prawdopodobnie już coś obmyślasz...

Takie rzeczy to zostawiam Jopop do wymyślania.... :twisted:

Czasami aż strach myśleć co by było gdybym mieszkała w pałacu :wink:

Oglądam na chyba TLC program o zbieraczach zwierząt. Czasem są też kociarze :mrgreen:

. Tyle, że zazwyczaj nie mają miejsca nawet na 5 kotów... Ostatnio był facet który zbierał kurczaki w domu

. To takie małe odstępstwo od Twojego strachu :mrgreen:

. Prawdopodobnie gdyby nie mama (a raczej na 100 %) już bym miała minimum drugiego rezydenta i pewnie bym zgarnęła tego bezdomniaka z podwórka ...

Też czasami uda mi się zajrzeć na ten kanał..... i to mnie powstrzymuje przed braniem każdego kota do domu - choć każde kocio zasługuje na szansę na prawdziwy dom, swoich Dużych, pełną miskę zawsze, kolana do układania się i solidnej porcji miziania na zawołanie zwierzaczka....
A tymczasem zielona noc nas czeka :twisted:

Ciekawe co kocięta wymyślą :strach:

Tango i Cash chyba coś przeczuwają bo strasznie się tulą do rezydentów :1luvu:

Zielona noc za nami.... koty zaś czerwone :twisted:

Wpadły pojemnik z papryka i się w niej wytatłały,.... futer nie wylizały :ryk:

Spaly wtulone we mnie, w koty i pod kołderką.... teraz biją się na parapecie zawzięcie - a jak któryś sie zdenerwuje na własnego brata przychodzi do mnie przytulić się :mrgreen:

Puszek spał nad główką Kariny, Ryś pilnował nóg moich, a Garfildos tego abym nie przytulała się do ściany zimnej....
Tango i Cash chyba wyczuwają przeprowadzkę....

Nie wyrabiam jak to przeczytałam :ryk:

teraz problem jak to domyć,albo zostawić ten problem domowi stałemu :lol:

Puszek, Garfildosek mają swój nowy dom.

Kto przegląda forum