W większości wypadków miewam koty dorosłe, które uwielbiam, kociaków się nieco boję. Przez mój dom przewinęło się kilkadziesiąt kotów, a najcudowniejsze, najmądrzejsze były te, które nie wiedziały, co to dom, bo miały tylko stodołę, jakąś komórkę na działce, piwnicę pod blokiem lub krzaczek.Takie dorosłe koty po przejściach kochają bardziej, są mądre, nabyły życiowego doświadczenia i doceniają to, że teraz jest im już ciepło, są kochane, a miska nie jest pusta.
Nad czym się zastanawiać?
Radzę też brać dwa, ale do tego "dorośniesz", jak sadzę.