Bo rzeczą normalną jest do domu wprowadzić psa...

czy wogóle się coś zmieniło?
zaczynam tęgo się zastanawiać czy to z kotami w dzisiejszych czasach COŚ jest nie tak czy posiadam psa z którym jest coś nie tak

zero strachu, agresji, respektu wobec porządnego psowatego, no
scena dzieje się po 15 min mojej obecności w domu i po 5 min spuszczenia Kaja ze smyczy
na razie błogi spokój
zobaczymy czy chłopy mi coś w zanadrzu przygotowywują...
i witamy nowe cioteczki i śliczne koleżanki

gdyby Puś był trochę bystrzejszy i zajarzył, że taka śliczność się w Niego wpatruje to pewnie byłby wniebowzięty i dumny jak paw
Puniek na razie czeka, nie ma wyznaczonego sztywnego deadline'u, więc spokojnie przyjmuje kandydatury na dom
i dopisuje sobie w CV, że może mieszkać z innym szczekającym czworonogiem
