Broszka & Company cz.2

felin pisze:
Broszka pisze:felin, też dostałam tego maila - zarejestrowałam się kiedyś w tym sklepie, bo chciałam kupić na próbę ZiwiPeak ale ceny mają bardzo wysokie i jeszcze trzeba płacić słono za przesyłkę
Teraz weszłam tam jeszcze raz i karmy niby w promocji, niby ze zniżką 10% a ceny takie same lub wyższe niż w innych sklepach - do tego koszty przesyłki których gdzie indziej nie płaci się powyżej jakiejś kwoty
Zdecydowanie dla mnie za drogi sklep - żeby chociaż przesyłka była gratis, ale płacić kilkanaście złotych za przesyłkę malutkiej paczki suchego lub kilku małych puszeczek
Kupujesz u nich?

No wiem, niestety. Ale tak się zlożylo, że byl chyba pierwszy w Polsce sklep, w którym ZiwiPeak się pojawil. Poza tym, to tylko jeszcze o jednym wiem.
Na razie kupowalam tylko raz - na próbę - jakieś dwa czy trzy tygodnie temu, jak mieli promocję z okazji urodzin szefa. Chyba jakimś wielkim klientem nie zostanę, bo rzeczywiście ceny niefajne i asortyment też średni (nie mam jakoś zapotrzebowania na legowiska z falbankami czy obróżki z cyrkonią ). Obslugę mają za to świetną i na pytania odpowiadają blyskiem. Zobaczymy co się z tego urodzi, bo sam sklep też dość nowy jest.

Ty może nie - ale może futra by bardzo chciały? :mrgreen:

Kupowałaś ZiwiPeak? suchy czy mokry i jakie masz wrażenia?

Broszka pisze:Ty może nie - ale może futra by bardzo chciały?
Kupowałaś ZiwiPeak? suchy czy mokry i jakie masz wrażenia?

Kocury też raczej nie - same chlopy, wątpię czy docenią :wink:

Suchy, aliści nie próbowalam, więc wrażeń nie mam żadnych :mrgreen:

Chlopaki na dzień dobry powąchaly i zaczęly zakopywać :roll:

Teraz podjadają po trochę jak dosypię do zwyklych chrupków. Mokrego spróbujemy jak nastąpi przyplyw gotówki, czyli w bliżej nieokreślonej przyszlości

Discordia pisala, że jej koty też nie chcą suchego. A z mokrych, zdaje się, tylko rybny albo z jagnięciny. Resztę odwozi do schroniska (nie ma to jak schronisko w Szwajcarii) :roll:

No właśnie tego się obawiam że wydam tyle kasy na małą ilość karmy a koty to zgodnie zakopią :evil:

Próbowałam już chyba wszystkich bezzbożowych oprócz ziwipeak i żadna nie podeszła a te które z wielkim bólem zjadły powodowały niestety problemy w kuwecie, alergie i czasem wymioty :roll:

A już w ogóle nie wiem dlaczego nasze wszystkie futra i w domu i na zewnątrz zupełnie gardzą karmami z wymyślnych mięs czy ryb - wszystkie jedzą wyłącznie wołowinę, indyka i kurczaka, nietkóre ewentualnie rybę morską a żaden np kaczki, jagnięciny czy królika, że o jakiś kangurach czy tym podobnych to nawet nie wspomnę :evil:

Tak się zastanawiam czy to dlatego że kiedy miałam dostęp do dobrego mięsa to stanowiło większą część diety i był to właśnie indyk, kurczak lub wołowina?
Czy może seniorki i Broszka dlatego że w karmach weterynaryjnych które muszą być podstawą ich diet są jakieś uzależniacze? :roll:

Muszę Wam powiedzieć że czuję się wyjątkowo staro patrząc przez okno jak młodość zaiwania z szuflą

Wydaje się że pracuje zupełnie bez wysiłku i odcinek którego odśnieżenie mi zajęłoby 3-4 godz - on zrobił w godzinę

Broszka pisze:Muszę Wam powiedzieć że czuję się wyjątkowo staro patrząc przez okno jak młodość zaiwania z szuflą Wydaje się że pracuje zupełnie bez wysiłku i odcinek którego odśnieżenie mi zajęłoby 3-4 godz - on zrobił w godzinę

Broszeczko, tym się nie dołuj bo to nie starość tylko z szuflą zaiwania facet, więc idzie mu szybko, a Ty jesteś delikatną kobietą i co do zasady masz mniej siły

Beasia pisze:
Broszka pisze:Muszę Wam powiedzieć że czuję się wyjątkowo staro patrząc przez okno jak młodość zaiwania z szuflą Wydaje się że pracuje zupełnie bez wysiłku i odcinek którego odśnieżenie mi zajęłoby 3-4 godz - on zrobił w godzinę

Broszeczko, tym się nie dołuj bo to nie starość tylko z szuflą zaiwania facet, więc idzie mu szybko, a Ty jesteś delikatną kobietą i co do zasady masz mniej siły

a może jestem babochłop z bicepsami jakich pozazdrościłby sam Pudzian - przeca miotam 300kg belami siana :twisted:

Młodzieniec poszalał, zainkasował pieniążka i znów mam połączenie za światem :piwa:

No i brawo:)
Mam nadzieję, że nie zdarł z Ciebie ostatniej koszuli ?

olafen pisze:No i brawo:)
Mam nadzieję, że nie zdarł z Ciebie ostatniej koszuli ?

Ostatniej koszuli ? :roll:

Ale pytasz w sensie kasy a nie ciucha ?

Kasy oczywiście zdarł - 50,- :evil:

Dlatego proszę go o pomoc tylko naprawdę w podbramkowej sytuacji

Broszka pisze:
Beasia pisze:
Broszka pisze:Muszę Wam powiedzieć że czuję się wyjątkowo staro patrząc przez okno jak młodość zaiwania z szuflą Wydaje się że pracuje zupełnie bez wysiłku i odcinek którego odśnieżenie mi zajęłoby 3-4 godz - on zrobił w godzinę

Broszeczko, tym się nie dołuj bo to nie starość tylko z szuflą zaiwania facet, więc idzie mu szybko, a Ty jesteś delikatną kobietą i co do zasady masz mniej siły

a może jestem babochłop z bicepsami jakich pozazdrościłby sam Pudzian - przeca miotam 300kg belami siana
Młodzieniec poszalał, zainkasował pieniążka i znów mam połączenie za światem

No kurczę, zażyłaś mnie, w końcu Cię nie widziałam na oczy

Broszka pisze:
olafen pisze:No i brawo:)
Mam nadzieję, że nie zdarł z Ciebie ostatniej koszuli ?

Ostatniej koszuli ?
Ale pytasz w sensie kasy a nie ciucha ?

Wszystkiego najlepszego z okazji Światowego Dnia Kota :1luvu:

Z innego wątku przeklejam.
"Z okazji Dnia Kota, święta naszych najukochańszych tyranów, życzę wszystkim kociarzom stałych funduszy na zapełnianie miseczek oraz wielkich serc dla kotków. A KOTKOM wielu szczęśliwych lat, pełnych brzuszków, wydrapanych uszków i wyciągniętych ogonków."
Sadystka normalnie :mrgreen:

felin pisze:Z innego wątku przeklejam.
"Z okazji Dnia Kota, święta naszych najukochańszych tyranów, życzę wszystkim kociarzom stałych funduszy na zapełnianie miseczek oraz wielkich serc dla kotków. A KOTKOM wielu szczęśliwych lat, pełnych brzuszków, wydrapanych uszków i wyciągniętych ogonków."
Sadystka normalnie

niezłe

O, to dzisiaj jest dzień kota? nie wiedziałam :oops:

ŻYCZĘ WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO WSZYSTKIM FUTRZAKOM :1luvu:

felin pisze:Z innego wątku przeklejam.
"Z okazji Dnia Kota, święta naszych najukochańszych tyranów, życzę wszystkim kociarzom stałych funduszy na zapełnianie miseczek oraz wielkich serc dla kotków. A KOTKOM wielu szczęśliwych lat, pełnych brzuszków, wydrapanych uszków i wyciągniętych ogonków."
Sadystka normalnie

Moja seniorka Inka znów się masakrycznie rozdrapała m.in na uchu - chyba sobie wzięła do serca te życzenia :twisted:

U nas odwilż i siąpi deszcz - drogi dojazdowe strasznie oblodzone :strach:

Wybrałam się rano po siano i po kilku metrach miałam chęć zawrócić bo na drodze lodowisko i pełno błota pośniegowego... No ale sianko się kończy więc trzeba było jakoś pojechać - hardcore na drogach straszny :evil:

Jakoś się udało, ale niewątpliwie to był najtrudniejszy transport tej zimy Obrazek

W stajni mam szpital - trzy z pięciu koni kulawe w pień

Jednak bieganie po ledwo ledwo przykrytych śniegiem muldach zaowocowało podbiciami i ropniakami w kopytach...
Tyle dni mrozu bez śniegu udało się przeżyć bez kontuzji a tu na sam koniec epoki lodowcowej takie kfiatki

Teraz kilka dni będę robić im kompresy z rivanolu żeby tą ropę wyciągać i całe stado musi stać w stajni bo do muld dołączło lodowisko z topniejącego śniegu

Konie oczywiście nie są zachwycone aresztem

Biedne koniki

Mam nadzieję, że ten kilkudniowy odpoczynek w stajni dobrze wpłynie na ich zdrowie :ok:

Jeśli chodzi o pogodę, to u nas od rana jeszcze dosypuje śniegu, tak jakby go było mało

Broszka pisze:O, to dzisiaj jest dzień kota? nie wiedziałam

ŻYCZĘ WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO WSZYSTKIM FUTRZAKOM

felin pisze:Z innego wątku przeklejam.
"Z okazji Dnia Kota, święta naszych najukochańszych tyranów, życzę wszystkim kociarzom stałych funduszy na zapełnianie miseczek oraz wielkich serc dla kotków. A KOTKOM wielu szczęśliwych lat, pełnych brzuszków, wydrapanych uszków i wyciągniętych ogonków."
Sadystka normalnie

Moja seniorka Inka znów się masakrycznie rozdrapała m.in na uchu - chyba sobie wzięła do serca te życzenia

U nas odwilż i siąpi deszcz - drogi dojazdowe strasznie oblodzone
Wybrałam się rano po siano i po kilku metrach miałam chęć zawrócić bo na drodze lodowisko i pełno błota pośniegowego... No ale sianko się kończy więc trzeba było jakoś pojechać - hardcore na drogach straszny
Jakoś się udało, ale niewątpliwie to był najtrudniejszy transport tej zimy

W stajni mam szpital - trzy z pięciu koni kulawe w pień
Jednak bieganie po ledwo ledwo przykrytych śniegiem muldach zaowocowało podbiciami i ropniakami w kopytach...
Tyle dni mrozu bez śniegu udało się przeżyć bez kontuzji a tu na sam koniec epoki lodowcowej takie kfiatki
Teraz kilka dni będę robić im kompresy z rivanolu żeby tą ropę wyciągać i całe stado musi stać w stajni bo do muld dołączło lodowisko z topniejącego śniegu
Konie oczywiście nie są zachwycone aresztem

U nas +4 i syf totalny. A wczoraj moja mama wyjechala do Ostrzeszowa, gdzie przyjmuje w przychodni, ale nie dojechala. Zawrócila po przejechaniu jakichś 70 km, kiedy na odcinku kilometra naliczyla 5 samochodów w rowach i na drzewach :roll:

Broszka & Company cz.2

Kto przegląda forum