Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
alukah pisze:Osobiście z gotowych puszki Grau (szczególnie bez zbóż) polecam. Skład wygląda bardzo przyzwoicie, zawartość puszki też. Moje kocury za Grau przepadają (choć dostają od święta).
Ciężko jest suplementować karmę, jeśli nie zna się jej dokładnego składu. A nie znamy go niemal nigdy - producent nie ma obowiązku podawać tak szczegółowych danych, to nie podaje. Zajrzyj tutaj:
http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=535
A tak w ogóle to BARF polecam. Wygodny, niedrogi, a doskonale wiesz, co Twój kot dostaje.
alukah pisze:Wciąż - od ciebie zależy gdzie i jakiego indyka kupujesz (może być nawet z certyfikatem bio, eko czy organic, czemu nie). Każdy kupiony w sklepie indyk jest dopuszczony do spożycia przez ludzi, więc musi spełniać szereg wymagań. Indyk na kocią karmę nie musi. Samodzielne kupowanie podstawowych składników daje ci bez porównania lepszą kontrolę nad tym, co je twój kot, niż podawanie nawet najdroższej gotowej karmy.
Koszmaria pisze:widziałam jak się hoduje te zwierzęta-kupić takiego i łudzić się że daje się swojemu kotu to co najlepsze,to taka już naiwność.
bo oprócz indyczka i tauryny i innych dupereli dajesz też kotu porcję antybiotyków,hormonu wzrostu,sterydów zawartych w indyczku.zwierzeta hodowane na mięso są pasione w myśl zasady "odpowiedni antybiotyk w odpowiednim momencie działa cuda"
ja wiem że puchy nie są też och i ach,ale przy obecnej dostępności naprawdę dobrego mięsa gadanie że BARF jest lekiem na całe zło jest co najmniej zabawne.
alukah pisze:A niby z jakiego mięsa robi się puszki? :> Z najtańszego. W większości z odpadów produkcyjnych nienadających się do spożycia przez ludzi. Czyli z indyków tych samych co w sklepie, tylko z części gorszych.
Użytkownicy przeglądający ten dział: dran, Manuelowa i 122 gości