wspólne życie - proszę o zamknięcie wątku

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 15, 2012 22:08 Re: .....

kamari pisze:Już po wszystkim. Niusia spoczęła pod bzem otulona swetrem, tak jak lubiła.

[*]

Anna Trojnar

 
Posty: 89
Od: Czw paź 20, 2011 12:19

Post » Śro lut 15, 2012 22:36 Re: .....

kamari pisze:Obrazek


Śpij Niusieńko, śpij……....
"Najmarniejszy kot jest arcydziełem. "
Leonardo da Vinci

Luna Obrazek Minusz


ObrazekObrazek

Luna53

 
Posty: 480
Od: Czw cze 09, 2011 10:17

Post » Śro lut 15, 2012 22:40 Re: .....

Dobranoc Niusinko.

emkamara

 
Posty: 621
Od: Śro sty 19, 2011 17:26

Post » Śro lut 15, 2012 22:40 Re: .....

Luna53 pisze:
kamari pisze:Obrazek


Śpij Niusieńko, śpij……....

:cry: :cry: :cry:
www.pomagam.pl/przeponazosi młoda kotka adoptowana ze schroniska pilnie zbiera na operację przepukliny przeponowej

Karolek(ona)

 
Posty: 22686
Od: Wto lip 05, 2011 19:33

Post » Śro lut 15, 2012 23:04 Re: .....

Obrazek[/quote]

Śpij najpiękniejsze oczy [*]
Dobro raz dane, wraca z podwójną siłą.
Kacperku[*]przepraszam Cię za to, co musiałam Ci dziś zrobić. Dziękuję Ci za 16,5 roku bycia razem.
05-1995-27-12-2011.:( :(
Rysio-16-02-2013 [*] :( :( Przecinak-Synuś-13-12-2016[*] :( :(
ObrazekObrazek

Hieny na pokład.
Dążymy do szczęścia, nie zadeptując trawników innym.
“Człowiek, który nie ma się czego bać, to człowiek, który nie ma czego kochać.”

meg11

 
Posty: 25308
Od: Wto sty 11, 2011 15:22
Lokalizacja: Radom

Post » Śro lut 15, 2012 23:35 Re: .....

puszatek pisze:cicho żyła i cicho...odeszła, nie chciała robić wokół siebie wiele szumu :cry:
do zobaczenia kochana Niusieńko w lepszym świecie :D


Do zobaczenia Niusienko :1luvu:
ObrazekObrazek

marysienka

 
Posty: 2526
Od: Pt gru 10, 2010 3:08
Lokalizacja: Szwecja

Post » Czw lut 16, 2012 1:20 Re: .....

Obrazek

Śpij spokojnie koteńko
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw lut 16, 2012 3:17 Re: .....

kamari pisze:Już po wszystkim. Niusia spoczęła pod bzem otulona swetrem, tak jak lubiła.
Nie Liwio, nie boję się, że to zatrucie, bo nie bylo czym. Bardzo pilnuję, żeby dzieciaki nie miały wokół nic szkodliwego. Nawet wszystkich roślin dawno się pozbyłam. Malowałam akrylami, otwarte farby nie zostawały ani na chwilę w zasięgu kotów. Wszystko mogę sobie zarzucić, ale nie takie zaniedbanie.

Walka, to nie moje imię, tylko Niusi. Tyle przetrzymała, tyle wytrwała i odeszła tak nagle i po cichu.

Niusieńka. Imię nadał jej nasz wet. Trafiła do nas przez pomyłkę. Dostałam wiadomość od Bożenki, która ja uratowała. Pojechałam i zabrałam. Myślałam, że jadę do weta uśpić kota. W takim ciężkim była stanie. Ale cały czas mruczała zadowolona. Wet ją z0baczył i powiedział "niusieńko ty moja" i tak już zostało.
Niusia nie miała normalnrgo życia, ale była taka dzielna. Opiekowała się wszystkimi biedakami. Czuwała nad Miumiu, wychowała Behemocika, małego Jasia, odchowała Myszola, opiekowała się nawet Rudym.
Miała najpiękniejsze oczy na świecie. Zawsze takie zdziwione. Wystarczyło ją dotknąć, a już się podrywała do miziania i mruczała na całego.

Izuniu, z zasady nie robię zdjęć chorym kotom, tak, jak bym nie nie fotografowała chorego człowieka. Jak tylko Felutek wydobrzeje, to mu narobię fotek.


Śpij Kochana Koteńko spokojnie[*]
Wszystkim tymczsowiczom znalezienia dobrych domków,rezydentom kochających
opiekunów,bezdomniaczkom zawsze pełnych misek i ciepłych budek w Dniu Kota
serdecznie życzę

pdbz

 
Posty: 373
Od: Pt paź 21, 2011 8:45

Post » Czw lut 16, 2012 6:00 Re: .....

marta-po pisze:To w sumie teraz już nie istotne, nie ma jej, nie cofnie się czegoś co się stało. Z pewnością takie odejście budzi wiele pytań, dlatego że było niespodziewane. Nie czytałam od początku wątków Kamarii, nie znam szczegółów choroby Niusieńki. Jednak przy tak znacznej niepełnosprawności może doszło do ,,awarii" w układzie krwionośnym, jakiś skrzep. Nie znam się na tym zupełnie, tylko zgaduję. Nie mamy wpływu na to, nie jesteśmy telepatamii. Ja przy każdym odejściu mojego kota obwiniam siebie. Wiem, że niesłusznie, ale zawsze czuję się winna, że coś przeoczyłam, zaniedbałam, nie zauważyłam. Ale to jest niewłaściwe myślenie.

Liwia pisze:
izka53 pisze:
Liwia pisze: ta kocina odeszła tak nagle, taka młoda :(


A czytałaś , jak bardzo obciążona :?: 8O

Czytałam.


Kamari, absolutnie nie przyszło mi do głowy zaniedbanie - ale czasem zdarza się coś, czego nijak nie jesteśmy w stanie przewidzieć a co do głowy nam w żaden sposób nie ,bo nie ma prawa :( U mnie np. mały kociak spadając z materaca (4 cm grubości) złamał kręgosłup w pięciu miejscach. Widziałam to naocznie, nie byłam sama - wszyscy to widzieliśmy. Szkoda, że sekcji nie będzie, bo zawsze lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć, niż się zastanawiać "dlaczego" lub (odpukać) stracić kolejnego zwierzaka :(
Bardzo mi przykro, taki cudny kotek :(



A co było Niusi? A czego jej nie było.

Niusia trafiła do nas w styczniu zeszłego roku. Miała strzaskaną miednicę, potworne odparzenia, rany na nóżkach i postrzał. Miała około czterech miesięcy. Uczyłam się na forum opieki nad takim kotem, choćby tego, że kotu zakłada się pampersy.
Były i skrzepy, były zakażenia, zapalenia...badania, zdjęcia, operacje. Chyba tylko kociego kataru nie złapała.
Wszystko przetrzymała po cichutku. Nigdy nie buntowała się przy zabiegach. Kiedy jej przemywałam pupinę mruczała zadowolona.
Przeszła w zyciu tyle, że już nie dałam jej pokroić. Wiem, jak ważne są sekcje, Niunia uratowała w ten sposób zeszłą zimą resztę kotów.
Niunia to też był swoisty paradoks. Miała 7 lat, nigdy na nic nie chorowała, była silna i zdrowa. A odeszła w tydzień. Podczas gdy Antoniowi wystarczył jeden zastrzyk. Stary Ignac dostał dwie tabletki i też żyje i ma się dobrze.

Nie wiem dlaczego Niusia odeszła. Nie wiem, dlaczego ktoś ją uszkodził.
To była wyjątkowa istota, która podarowala mi kilka miesięcy swojego życia. Ulżyło mi kiedy mogłam ją godnie pochować. Pod bzem. Nie wiem, czemu to takie ważne, ale ten cholerny bez jest taki piękny i tak pięknie pachnie.

Niusieńko, dziękuję, że byłaś. Biegaj sobie po trawce i oglądaj świat swoimi pięknymi, zdziwionymi oczami.

Obrazek

To zdjęcie Niusi lubię najbardziej. Nie wiem, co tak siedziało na tej trawce, ale właśnie tak Niusia patrzyła na świat. Z wielkim radosnym zdziwieniem.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw lut 16, 2012 6:17 Re: .....

Mała Niusieńko, spokojnie biegaj po puszystej trawie [*]
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Czw lut 16, 2012 6:27 Re: .....

Niusieńko cudna [*]. kamari przytulam.
“To co robimy dla nas, umiera wraz z nami. To co robimy dla innych i dla świata zostaje po nas i jest nieśmiertelne.” -A. Pine
nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=159694

Alienor

Avatar użytkownika
 
Posty: 24277
Od: Pt mar 19, 2010 14:48

Post » Czw lut 16, 2012 7:36 Re: .....

kamari pisze:
marta-po pisze:To w sumie teraz już nie istotne, nie ma jej, nie cofnie się czegoś co się stało. Z pewnością takie odejście budzi wiele pytań, dlatego że było niespodziewane. Nie czytałam od początku wątków Kamarii, nie znam szczegółów choroby Niusieńki. Jednak przy tak znacznej niepełnosprawności może doszło do ,,awarii" w układzie krwionośnym, jakiś skrzep. Nie znam się na tym zupełnie, tylko zgaduję. Nie mamy wpływu na to, nie jesteśmy telepatamii. Ja przy każdym odejściu mojego kota obwiniam siebie. Wiem, że niesłusznie, ale zawsze czuję się winna, że coś przeoczyłam, zaniedbałam, nie zauważyłam. Ale to jest niewłaściwe myślenie.

Liwia pisze:
izka53 pisze:
Liwia pisze: ta kocina odeszła tak nagle, taka młoda :(


A czytałaś , jak bardzo obciążona :?: 8O

Czytałam.


Kamari, absolutnie nie przyszło mi do głowy zaniedbanie - ale czasem zdarza się coś, czego nijak nie jesteśmy w stanie przewidzieć a co do głowy nam w żaden sposób nie ,bo nie ma prawa :( U mnie np. mały kociak spadając z materaca (4 cm grubości) złamał kręgosłup w pięciu miejscach. Widziałam to naocznie, nie byłam sama - wszyscy to widzieliśmy. Szkoda, że sekcji nie będzie, bo zawsze lepiej wiedzieć niż nie wiedzieć, niż się zastanawiać "dlaczego" lub (odpukać) stracić kolejnego zwierzaka :(
Bardzo mi przykro, taki cudny kotek :(



A co było Niusi? A czego jej nie było.

Niusia trafiła do nas w styczniu zeszłego roku. Miała strzaskaną miednicę, potworne odparzenia, rany na nóżkach i postrzał. Miała około czterech miesięcy. Uczyłam się na forum opieki nad takim kotem, choćby tego, że kotu zakłada się pampersy.
Były i skrzepy, były zakażenia, zapalenia...badania, zdjęcia, operacje. Chyba tylko kociego kataru nie złapała.
Wszystko przetrzymała po cichutku. Nigdy nie buntowała się przy zabiegach. Kiedy jej przemywałam pupinę mruczała zadowolona.
Przeszła w zyciu tyle, że już nie dałam jej pokroić. Wiem, jak ważne są sekcje, Niunia uratowała w ten sposób zeszłą zimą resztę kotów.
Niunia to też był swoisty paradoks. Miała 7 lat, nigdy na nic nie chorowała, była silna i zdrowa. A odeszła w tydzień. Podczas gdy Antoniowi wystarczył jeden zastrzyk. Stary Ignac dostał dwie tabletki i też żyje i ma się dobrze.

Nie wiem dlaczego Niusia odeszła. Nie wiem, dlaczego ktoś ją uszkodził.
To była wyjątkowa istota, która podarowala mi kilka miesięcy swojego życia. Ulżyło mi kiedy mogłam ją godnie pochować. Pod bzem. Nie wiem, czemu to takie ważne, ale ten cholerny bez jest taki piękny i tak pięknie pachnie.

Niusieńko, dziękuję, że byłaś. Biegaj sobie po trawce i oglądaj świat swoimi pięknymi, zdziwionymi oczami.

Obrazek

To zdjęcie Niusi lubię najbardziej. Nie wiem, co tak siedziało na tej trawce, ale właśnie tak Niusia patrzyła na świat. Z wielkim radosnym zdziwieniem.



Niusia na zawsze pozostanie w mojej pamięci,tak głęboko mam Ją w sercu.
Dobrze,że jest bliziutko Ciebie,tak jakby poszła spać na dłużej...
Wszystkim tymczsowiczom znalezienia dobrych domków,rezydentom kochających
opiekunów,bezdomniaczkom zawsze pełnych misek i ciepłych budek w Dniu Kota
serdecznie życzę

pdbz

 
Posty: 373
Od: Pt paź 21, 2011 8:45

Post » Czw lut 16, 2012 17:17 Re: .....

Obrazek

Niusiu :cry: :cry: :cry:

kamari pisze:To była wyjątkowa istota, która podarowala mi kilka miesięcy swojego życia. Ulżyło mi kiedy mogłam ją godnie pochować. Pod bzem. Nie wiem, czemu to takie ważne, ale ten cholerny bez jest taki piękny i tak pięknie pachnie.

Znów poleciały łzy :oops: :cry:

Mario, ja czekam na fotki ZDROWEGO :ok: Felutka

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16664
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lut 16, 2012 19:29 Re: .....

Za każdym razem kiedy patrzę na Niusieńkę łzy mi same napływają mi do oczu... bądź szczęśliwa Maleńka [*]
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Czw lut 16, 2012 20:00 Re: .....

Dziewczyny, pomóżmy Bożence :ok:
viewtopic.php?f=20&t=139127
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 138 gości