u nas sprawdza się:
- fontanna ustawiona na stole, postawiona na podłodze była mniej więcej tak samo atrakcyjna jak zwykła miska z wodą
- dieta barf gdzie określona ilość wody podawana jest bezpośrednio do porcji
- pochodna diety, czyli fakt iż w diecie barf stosuje się sól, glony, spirulinę, które w smaku są słone i powodują zwiększone zapotrzebowanie na picie
- rosołek przerobiony na galaretkę przy pomocy żelatyny roślinnej
ze sposobów których imałam się kiedyś/znam od znajomych
rozstawianie wody w talerzykach lub kubkach ludzkich powyżej poziomu podłogi
kocimiętka rozsypana wokół fontanny
miejsce picia spryskane kocimi feromonami
bardzo słaba herbata (akt desperacji)
rozwodnione mleko/śmietanka
rozwodniony pudding gimpeta
woda z dodatkiem oleju z ryb, hemoglobiny wołowej, drożdzy browarskich, beta glukanu, proszku z żurawiny i pietruszki (nie pytajcie mnie, czemu koty to lubią)
strzykawka oczywiście
i nieśmiertelny przebój, czyli akwarium z którego pić nie wolno
więcej grzechów nie pamiętam

generalnie sprawę picia w całości załatwiła u nas dieta barf, obecnie nie mamy problemu z nawracającymi infekcjami czy niewłaściwymi parametrami moczu, tfu tfu, oby tak dalej. jeśli ktoś chciałby poczytać coś więcej o diecie barfv u kotów zdrowych i nerkowców zapraszam na
http://www.barfnyswiat.org/index.phpCoToMa pisze:U mnie fontanna odpada, mam szalejące koty, które wszystko przewrócą...
spokojna Twoja głowa

jeśli 3 7kg koty nie przewócą ganiając za pozostałą lżejszą piątką, to i u Ciebie powinno się udać, fontanna jest dosyć ciężka i stabilna, przynajmniej ta, którą mam
http://www.zooplus.pl/shop/koty/automat ... nna/147053 ,
http://www.zooplus.pl/shop/koty/automat ... anna/80973Jeśli chodzi o fontanny to z mojego doświadczenia wynika, że jeśli kupić to coś trwalszego, cięższego i z filtrem niż kupować te poniżej 100zł i po miesiącu narzekać, że się zepsuło, że kot nie pije, że nie działa. Catit, które dostałam w prezencie poszło w kosz po 2 tygodniach (sic!). Wiem, że sporo osób jest sceptycznych jeśli chodzi o fontanny, ale naprawdę warto, szczególnie jeśli postawi się fontannę w atrakcyjnym dla kota miejscu. U nas jedna stoi na drodze codziennych gonitw i koty często zatrzymują się, żeby sobie "łyknąć". Tymczasem woda w miskach potrafiła stać nietknięta godzinami. W jednej fontannie dodatkowo mam hydroponiczną hodowlę trawy co sprawia, że w okresie wzrostu trawska woda ta cieszy się większym wzięciem niż ta z fontanny bez trawy.