dzisiaj na sterylkę pojachały: Vegusia, Natalka, Alutka i Anabel
zabiegi jutro
kciuki proszę, ja jak zwykle się denerwuję
w drugiej turze pojadą kotki z lasu - też 4ry sztuki
później dzikuski i kotka która się u mnie żywi, bo to jednak kotka jest

od kilku dni jeżdżę do staruszki z mojej wsi, tej której koty doglądam o kilku lat
czarna kotka która była w lecznicy w tyczniu już ok, ale inny kotek ma mega zapalanie uszu
jeżdżę czyścic i zakraplać
dostaje też antybiotyk
kobiecina choruje, jak bylam tam pierwszy raz nie mogła wstać z łóżka, ma zwyrodnienie stawów kolanowych, byc może też stan zapalny, ogromny ból
leczy się "korespondencyjnie" wysyła córkę do lekarza po recepty
dostala tak leki
nie wiem jak tak można
powiedziałam żeby przynjamniej na kontrole poszła
powiedziałam o wszystkim w pomocy społecznej, ma być u niej pracownik socjalny
dostałam zapewnienie że dostanie pomoc (jakąś jednorazową pewnie, bo ustawa nie puszcza aby dostawała stała pomoc - paranoja - ot nasze opiekuńcze Państwo)
chcialabym zoragnizować dla niej pomoc na wielkanoc, ale nie wiem czy podołam, bo patrząc na poprzendie lata, to te akcje sporo czasu i wyjazdów wymagały, a z ty obecniei u mnie krucho
ale na pewno o czymś pomyslę, może nie na taką skalę, jak w poprzednich latach
poźniej wrzucę zdjęcia kotki śpiącej w piekarniku, normalnie szok, mocno ciepły piekarnik z kotem w środku, oczywiście otwarty
ponoć na zmianę wszystkie ich koty tam sypiają, no mnie przeszły dreszcze jak to zobaczyłam