Matwiej - kot który rozdaje całusy - teraz Morris w DS :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 15, 2012 13:00 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - dostał szansę :)

Tak, bo martwię się, co z tymi oczkami...
Może mu zmienić krople...
Poza tym infekcja górncyh dróg oddechowych... - musimy wiedzieć jak długo podawać antybiotyki
Martwię się, bo wolałabym żeby kocur dotarł do Was całkowicie zdrowy... a on jest cały czas leczony...

W dodatku wydrapał sobie włosy za karkiem...
Skóra czysta, nie grzyb...

Nie widać pcheł, ale profilaktycznie dostał Frontline na kark...
Może to być także na tle nerwowym... Chłopak tyle przeżył... I jeszcze ta kobita wzięła go ze schroniska i po 3 dniach oddała bo mógłby zrobić krzywdę pieskowi.
Spryskałam cały pokój Feliwayem... może zadziała na uspokojenie...
Jak Renifer wróci to pojedziemy do lepszego weta... bo nas zasypało

On się tak cieszy jak wchodzę...
Biedak - nie wie o co w tym wszystkim chodzi.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Śro lut 15, 2012 13:11 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - dostał szansę :)

Basiu, czy on miał zastrzyki? Jesli tak to gdzie? Bo to może tłumaczyć świąd i wyłażenie kudeł na karku. Czasem w miejscu iniekcji wdaje się jakieś alergiczne skażenie/zmiany i strasznie swędzą. Wystarczy smarować clotrimazolum lub tridermem.Nie jest zaraźliwe dla ludzi.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56022
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro lut 15, 2012 15:14 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - dostał szansę :)

meksykanka pisze:Tak, bo martwię się, co z tymi oczkami...
Może mu zmienić krople...
Poza tym infekcja górncyh dróg oddechowych... - musimy wiedzieć jak długo podawać antybiotyki
Martwię się, bo wolałabym żeby kocur dotarł do Was całkowicie zdrowy... a on jest cały czas leczony...

W dodatku wydrapał sobie włosy za karkiem...
Skóra czysta, nie grzyb...

Nie widać pcheł, ale profilaktycznie dostał Frontline na kark...
Może to być także na tle nerwowym... Chłopak tyle przeżył... I jeszcze ta kobita wzięła go ze schroniska i po 3 dniach oddała bo mógłby zrobić krzywdę pieskowi.
Spryskałam cały pokój Feliwayem... może zadziała na uspokojenie...
Jak Renifer wróci to pojedziemy do lepszego weta... bo nas zasypało

On się tak cieszy jak wchodzę...
Biedak - nie wie o co w tym wszystkim chodzi.


no to teraz to ja się zaczynam martwić :| to jak w końcu Matwiej się czuje, bo z tego co piszesz wynika że jednak dość mocno zestresowała go ta zmiana miejsca? a przecież czeka go jeszcze kawał drogi do nas :|
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Śro lut 15, 2012 15:33 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - dostał szansę :)

Już tyle razy pisałam o Zusiu, że aż mi wstyd, ale myślę, że warto podzielić się doświadczeniem.Kot ze schroniska, ważący 2 kg(!), leczony wszystkim, co możliwe, antybiotykami, sterydami i ..nic.O wrośniętej obroży nie wspomnę, ślad pozostanie na zawsze.Kot nie mógł jeść, z nosa leciały zielone gluty, obrzydliwe, były wszędzie.Pościel prałam bez przerwy, meble, podłogi, szyby myłam kilka razy dziennie.Kot był tak dobry, kochany, że pozwalał sobie wyciągać to gruszką dla niemowląt.Wtedy mógł jeść.Poradzono mi l`lizynę (Enisyl-F).Po tygodniu była różnica, po dwóch modliłam się do tego preparatu.Dziś Zuś to kot zdrowiutki, piękny, o kichaniu nie ma mowy.To nie antybiotyk, działa wzmacniająco, pomaga w zwalczaniu herpesa.Wiele osób na forum go stosuje przy kk, sądzę,że i na calici byłby dobry, bo to ten sam wirus.Drogie to, ok.70 zł, ale moim zdaniem bardzo pomaga.
Nie oczekujcie, że Matwiej będzie od razu jak nowy.Żył w trudnych warunkach, musi potrwać zanim całkowicie dojdzie do siebie.Syndrom pustej miski miała moja Mela, u niektórych kotów nigdy nie przechodzi.Jej przeszło, jest taka, jak powinna być, a była bardzo tłusta.Proszę, dajcie temu kotu czas, wydobrzeje, jestem pewna.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56159
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lut 15, 2012 15:48 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - dostał szansę :)

Poczekam co powie wet.
Ja nie mam też skali porównawczej, bo nie wiem jak wyglądął wcześniej.
A jestem niecierpliwa, ciągle zaglądam mu w oczy i w pyszczek oraz nos, bo chciałabym żeby już było wszystko OK.
U Maurycego pojawiło się wyłysienie na karku, bo dostawał cały szereg kroplówek i najeździł się do weta, stresował...
i stąd takie wyłysienie na karku bez innych przyczyn...
To się wystraszyłam, że kolejny kotek się drapie i znowu nie wiadomo dlaczego...

Tak mi go szkoda, bo poza tym jest pierdółkowaty, namolny, ma apetyt...
ale nie chciałabym, żeby coś zostało zaniedbane.
Poza tym futerko gęste, brzuchol czysty...
Płuca OK...
ale ja pozostały górne drogi oddechowe, on musi się odflegmić.

Ale to piszę JA... a ja się znam na tym jak słoń na operze.
Chciałabym żeby w 5 minut już nie katarzył... a jak nie to już tracę cierpliwość

Po konsultacjach z Asią będę pytać o leki osłonowe po antybiotykach, o to co i jak długo ma brać (tzn. czy np. nie zmienić kropelek), zapytam się czy nie odrobaczyć go powtórnie...

Co do stresu, to też chciałabym się dopytać...
Na razie dostał Frontline, pryskam Feliwayem i patrzę czy jeszcze będzie się drapał...

a po wizycie u warszawskiego weta (muszę czekać na Renifera, bo nas na wsi zasypało, ale saniami reniferowymi dojedziemy do Warszawy) będę coś wiedzieć więcej...

Poza tym chłopak tak samo proludzki jak zwykle...

Nie denerwuj się...
Ja tylko napisałam co na pokładzie a że panikarz jestem, to na bieżąco raz się zamartwiam, raz się cieszę... a wiedzy ani doświadczenia nie posiadam... też się zdaję na porady innych...

A on nic sobie z tego nie robi i jak go oglądam to przewraca się kołami do góry i wierzga, bo oczywiście cieszy się, że ktoś się nim zajmuje.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Śro lut 15, 2012 15:55 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - dostał szansę :)

Ewo, dzięki, że to napisałaś...
Bo ja już następnego dnia po podaniu antybiotyku i kropel dziwiłam się, że jeszcze ropuszy. Chciałam, żeby przeszło jak ręką odjął.
Matwiej wygląda dobrze, ma apetyt, futerko czyste... tylko jeszcze się fafluni i cuś się wydrapał...
A porady i wizyta u weta nie zaszkodzi.
W końcu nie po to został wyciągnięty z nieogrzewanej budki z zapaleniem płuc żeby pożałować na dalsze dopicowanie kawalera.

A stres, nie wiem.
Po jego zachowaniu nie widać.
Tak się cieszy na widok człowieka.

Trzeba pytać.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Śro lut 15, 2012 16:15 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - dostał szansę :)

ASK@ pisze:Basiu, czy on miał zastrzyki? Jesli tak to gdzie? Bo to może tłumaczyć świąd i wyłażenie kudeł na karku. Czasem w miejscu iniekcji wdaje się jakieś alergiczne skażenie/zmiany i strasznie swędzą. Wystarczy smarować clotrimazolum lub tridermem.Nie jest zaraźliwe dla ludzi.

Tak Asiu brał zastrzyki na zap.płuc przez 14 dni ,robiłam po dwóch bocznych stronach na karku i w okolicy tylnych łapek po bokach gdzie cieńsza skóra i więcej jej.Może rzeczywiscie to po zastrzykach u mojego Niuńka tak było kiedyś dopiero jak napisałaś skojarzyłam.Według mnie mniej katarzył po lekach ,jednak oczy nadal brzydkie mimo zakraplania kropli.Może rzeczywiście nie idzie na ten tobrex i trzeba zmienić.Był odrobaczany i odpchlany raz,miał dwukrotnie robioną morfologię ,druga była dobra już bo pierwsza świadczyła o procesie zapalnym.Martwią mnie te załzawione ciągle oczy ,chyba nie utrafiliśmy z lekiem.Matwiej ważył 4,300 kg jak go zabrałam to przytył kilogram.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Śro lut 15, 2012 16:42 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - dostał szansę :)

zadam może głupie pytanie, ale może Matwiejowi oczka łzawią, bo ten lek je podrażnia?

proszę napiszcie mi jeszcze ile dziennie dajecie swoim futrom jeść? nie mam doświadczenia przy kotach niewychodzących, u nas zawsze miały pełne miski i jadły tyle ile potrzebowały :| a przy Matwieju-odkurzaczu trzeba będzie chyba uważać :|
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Śro lut 15, 2012 17:14 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - dostał szansę :)

Ja karmię tylko suchą karmą, trzy razy dziennie.

Rano przed wyjściem do pracy, popołudniu jak wracam i na noc przed pójściem spać. Sypię tak na oko, większość zjadają od razu, jak coś tam na dnie im zostaje to mają na później. W międzyczasie mają wystawioną tylko miseczkę z wodą. Nie dosypuję im karmy na zapas jak wychodzę.

Ciężko mi ocenić czy robię dobrze czy źle, ale koty zadbane, futerko gładkie :)

A na dowód :)

Obrazek
po_prostu_kaska
 

Post » Śro lut 15, 2012 18:08 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - dostał szansę :)

Były głosy, że karmienie samą suchą karmą powoduje problemy nerkowe.Tego nie wiem, czytałam na forum.Moim zdaniem najlepszy jest złoty środek, czyli i jedno i drugie, koniecznie surowe mięso.To pokarm, jaki jedzą w naturze, więc chyba najbardziej odpowiedni.BARF znajduje wielu zwolenników, dla mnie to trochę kłopotliwe.
Moim kotom daję raz dziennie mokrą karmę ( puszki albo mięso), mają stały dostęp do suchej karmy.Nie są otyłe, ładnie wyglądają.
Matwiej jest dorosłym kotem, powinien mieć już trochę odporności, antybiotyki go na pewno osłabiły, chociaż musiał je brać, to rozumiem.Polecam ten Enisyl-F.
http://zooapteka.pl/enisylf-100-ml-p-1276.html
Ludzie też dostają l`lizynę na wzmocnienie.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56159
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro lut 15, 2012 19:29 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - dostał szansę :)

po_prostu_kaska pisze:Ja karmię tylko suchą karmą, trzy razy dziennie.

Rano przed wyjściem do pracy, popołudniu jak wracam i na noc przed pójściem spać. Sypię tak na oko, większość zjadają od razu, jak coś tam na dnie im zostaje to mają na później. W międzyczasie mają wystawioną tylko miseczkę z wodą. Nie dosypuję im karmy na zapas jak wychodzę.

Ciężko mi ocenić czy robię dobrze czy źle, ale koty zadbane, futerko gładkie :)

A na dowód :)

Obrazek


no nie mogę, jakie miziaki :1luvu: :1luvu: i te skarpetunie :mrgreen:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Śro lut 15, 2012 19:37 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - dostał szansę :)

karmiąc 2-3 razy dziennie ile powinien objętościowo dostawać w sumie? 2-3 razy objętość filiżanki?

Zosiu, czy masz możliwość zaopatrzyć Matwieja w tą lizynę? pańcia zapłaci ;-)
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Śro lut 15, 2012 19:47 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - dostał szansę :)

Ja np. rano daję trochę mokrego i zostawiam na dzień suche w miskach.Po powrocie z pracy mięsko i znów suche.Dostęp do suchego zawsze mają lecz puszysta jest tylko Zosia ,też ma miała syndrom zjadania wszystkiego przez dłuższy czas po zabraniu ze schroniska ,teraz już to mija ale trwało około roku.Niestety niektóre przypadłości poschroniskowe trwają nawet kilka miesięcy lecz przy właściwej opiece i miłości mijają tylko trzeba cierpliwości.
[/url]ObrazekObrazekObrazek

horacy 7

 
Posty: 6708
Od: Śro cze 02, 2010 16:01

Post » Śro lut 15, 2012 19:55 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - dostał szansę :)

u nas pewnie będzie dostawał wszystko, co kot zjeść może, ale sucha karma będzie pewnie podstawą. gdzieś czytałam że suchego powinno się podawać dziennie około 3% masy kota :?
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Śro lut 15, 2012 19:56 Re: Matwiej - kot który rozdaje całusy - dostał szansę :)

Moje koty też mają cały dzień dostęp do suchej karmy a mokre daję dwa razy dziennie.
Ale w przypadku Matwieja rzeczywiście może okazać się konieczne wydzielanie porcji - jeśli pomimo aklimatyzacji w nowym domu nadmierny apetyt mu nie przejdzie. Taki przypadek miała moja koleżanka - Jaś był znaleziony jako zagłodzone kocię, przyniesiony do domu, jak dorwał się do miseczki z jedzeniem - tak nigdy nie skończył. Jaś niestety umarł młodo (problemy z nerkami) ale trudno było odmówić mu jedzenia - w tym domu było jeszcze pięć przygarniętych kotów. Przy Matwieju - jedynaku będzie o to łatwiej. Co dziwne, oprócz Jasia jeszcze jeden kotek i pies odeszły z powodu choroby nerek.

A co do oczu Matwiejka - może trzeba umówić go do okulisty skoro dotychczasowe krople nie pomogły.
Obrazek

Iwlajn

 
Posty: 515
Od: Śro paź 21, 2009 19:35

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 37 gości