
Ale Milucha się rozklapiła dzisiaj na śniegu. Wpadła na balkon jak strzała i nogi jej się rozjechały

Ptaki powoli jej się nudzą. Stęskniła się za człowiekiem bo wlazła mi na kolana i byłam unieruchomiona chyba z pół godziny. Przytulała się, mruczała i trochę pospała.
Ok. Bedzie więcej zdjęć. Postaramy się jutro z rana powstawiać
