BOIDUPKA OPERACJA 11MAJA wyniki w miarę ja spanikowałam :(

Bry nie mogę sie pozbierac po śmierci piesia. Mam taki straszny mrok w duszy

to zawsze boli :cry:

tyle ich u mnie ostatnio odeszło....każdemu musiałam pomóc,każde musiało być usypiane :cry:

tych chwil nie zapomnę nigdy :cry:

LimLim pisze:Bry nie mogę sie pozbierac po śmierci piesia. Mam taki straszny mrok w duszy

Przytulam...

Jak tylko znajoma mojej Mamy będzie w okolicy to zrobi zdjęcie, a dzisiaj ma wypytać o szczegóły: ile sunia ma lat, jaki kolor. Tak strasznie mi jej szkoda, ale jakoś czarno to widzę - czy ktoś sie nią zainteresuje, piękne pieski nie mogą znaleźć domków, a tu taka wiejska sunia

kaja888 ,będzie miała szansę jeżeli jej tą szansę damy.
Bez dokładnego opisu ,miejsca nic nie zrobię ,napisałam na dogo ale tam trzeba konkretów ,ja tych konkretów nie mam :cry:

Napisz mi adres na pw. może ktoś blisko tam mieszka i podjedzie ,,zobaczy ,oceni sytuację ?

Kaja888 czekam na namiary gdzie piesek przebywa,bez tego ani rusz. :cry:

A ja wczoraj na lodowisku spotkałam sąsiadów... Jesienia kupili cocer spanielke z pseudo. Spotkaliśmy się u weta. Teraz mała Koko mka pół roku i jest do oddania, bo dziecko ma alergię :evil:

Spytałam, czy ja chociaż wysterylizują... A oni mi na to: Oddac za darmi i jeszcze wysterylizować??
To im powiedziałam, ze moze trafić do takiego samego piekła, z jakiego pochodzi... Ale to jak grochem o ścianę.
Fajna półroczna czekoladowa (no brązowa w każym razie)...
Kurde, no.

Jestem

i znów mnie gęba zaswędzała co do Zosi

cóżeś kobito znów zrobiła :wink:

dorcia44 pisze:cóżeś kobito znów zrobiła

Nic tylko napisałam trochę to co myślę

nie potrafię owijać w bawełnę

to nie o owijanie chodzi tylko o kota :roll:

agresja rodzi agresję :cry:

szkoda Zochy :cry:

dorcia44 pisze:to nie o owijanie chodzi tylko o kota
agresja rodzi agresję

szkoda Zochy

Nie Dorcia w moich słowach nie było agresji,tylko trochę pouczenia,że ja jako osoba oddająca do adopcji też mam trochę prawa co do dalszych losów małej-zgodnie z umową. :roll:

Dorciu zaraz napiszę namiary gdzie sunia jest, ponoć mozna wejść na teren tej posesji. To jest nieduży kundelek rudy z kręconą sierścią, nie jest agresywny, jak zobaczy kogoś pierwszy raz to zaszczeka, ale generalnie ponoć jest bardzo łagodny i nie jest najmłodszy. Siedzi sobie w jakiejś szopie na terenie tej posesji. Czekam na dokładny namiar gdzie to jest jak tylko będę miała to napiszę. Do czasu kiedy nie będzie zdjęcia to trzeba zamieścić tylko opis. Dorciu bardzo Ci dziękuję, że mi w tym pomagasz.

Dorciu, więc Sunia jest w miejscowości Wojciechów koło Lublina. Znajoma nie pamięta numeru domu, ale jak zapyta ludzi o dom pana Czempińskiego (właściciela Suni, który zmarł) to ludzie pokażą. Sunia jest zamknięta w szopie, ale wychodzi przez dziurę i jak się zawoła Sunia to prawdopodobnie wyjdzie. Ma ok. 9 lat. Jak będę miała jakieś zdjecia to dam znać, ale nie wiem kiedy mogą być. Ciekawe czy ktoś z Lublina, albo okolicy - jakiś miłośnik zwierząt mógłby tam podjechać i ocenić sytuację, jeśli tak byłoby super.

Vilemo ,warto by było zajrzeć na cokery w potrzebie ,może ktoś z tamtąd wziął by sunię :?:

tak było by najlepiej. :cry:

kaja888 dzięki ,zaraz to w kleje na dogo.

Elu ,już wszystko napisałam na dogo.
czekam teraz na kogoś kto mógłby tam podjechać.

dobrej nocki kochani . :kotek:

BOIDUPKA OPERACJA 11MAJA wyniki w miarę ja spanikowałam :(

Kto przegląda forum