Bombaj już po kastracji.Nie wiem, kiedy zniknie ten smrodek

, jest koszmarny.Jak ludzie mogą mieć nie kastrowanego kocura w domu?
Ale do rzeczy.Rana na pyszczku wygląda nieco gorzej, zrobiło się nowe ujście ropy. Bombaj dostaje ten sam antybiotyk, ale normalną dawkę.To, co Lavi mu dawała było na 2,5 kg kota, a Bombaj na czczo dzisiaj ważył 4,300.Nie wiadomo, czy ten ropień jest efektem ugryzienia, czy uderzenia, a może i jedno i drugie? Wetka usunęła mu bowiem ząb przedtrzonowy na dole.Korzeń był na wierzchu.Był tam też jakby odprysk kości.Aha, pozwoliłam sobie porządzić się trochę i poprosiłam o testy przy okazji kastracji.Jakoś zdobędę pieniądze, uważam, że warto przetestować, to istotna informacja dla potencjalnego domku.
Bombaj już się trochę domył, wygląda ładniej, ale za przystojny jeszcze nie jest.Próbowałam mu zrobić zdjęcia, ale mam albo kawałek ucha, albo tylną nogę

Kot pragnie towarzystwa człowieka, pcha się na ręce, mruczy jak dwa traktory i w ogóle jest kochany.
Takie zdjęcia mogę wkleić
