anita5 pisze:Wczoraj byliśmy w lecznicy, w której przebywa Zdziś, z naszym Guciem na badaniach, więc widzieliśmy też Chomiczka - przeklejam z naszego wątku:
Przyjeżdżamy, Zdziś śpi. Obudził się, przeciągnął, poznał nas!Zaczął mruczeć, nastawiać główkę do głaskania, no przekochany. Nastąpiła prezentacja i omówienie tego, co było robione, Zdziś bardzo chętnie pokazywał ogolony, poszyty brzuszek, no i faktycznie ma na plecach rurkę z kranikiem. Kołnierz mu nie przeszkadza, specjalnie też pytałam, czy jest obsługiwalny, no i okazało się, ze nie ma najmniejszych problemów. A na klatce ma kartkę z napisem: Zdzicho.
Płyn nadal się pojawia, coraz mniej, ale jest, dlatego musiał zostać i będzie tam na pewno do poniedziałku. Kiedy poszliśmy do gabinetu, żeby Gucio odbył wizytę, Zdziś Chomik zabrał się za jedzenie.
Wygląda na to, że Chomiczek jest ulubieńcem personelu i dumą lekarza prowadzącego, bo podobno rokowania były kiepskie. Wątroba opuchnięta, a narządy istny misz-masz.
Ale Zdziś się nie poddał, jest naprawdę bardzo, ale to bardzo dzielny.
Chciałabym ogromnie podziękować za wsparcie. Wczoraj zapłaciliśmy rachunek 800 zł.
Ja oczywiście zrobię rozliczenie dokładne, ale na teraz chciałabym, aby podziękowania ode mnie i Chomika przyjęły następujące osoby: Broszka, alinka6, Bazyliszkowa, Liwia_, Agita, malutka_8. Bardzo dziękuję!![]()
Tutaj również chciałam podziękować za wsparcie kciukowe i chęć pomocy. Bardzo, bardzo Wam dziękuję.![]()
Dziękuję też Justynie za bazarek.
800 zł? cenny jest


Nie ma co przeliczać jego życia na pieniądze,ale trzeba postarać się spłacić taką kwote.
Ciesze się,że jest taki silny,nie zapomne jak siedział i sie chwiał w schronisku.
Kto jeszcze wspomoże leczenie Zdzicha?