ZOLTAR- Neurokot już nie w schronie- wieści z domu :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 09, 2012 21:03 Re: ZOLTAR.Neurokot w schronie :( Przypadek beznadziejny? DS

qlenka pisze:Ktoś na FB pytał, dopiero teraz zobaczyłam...

"zapytaj się czy dyrektor dała by kota zdiagnozować w dobrej klinice bo to może być niestety jego końcówka...tak chodził kot mojej koleżanki w ostatniej fazie po zatruciu...nerki mu siadały i cały organizm był zatruwany...i po kotku:(((( więc najpierw pełne badania ale nie w EL-WET czy to możliwe?Bo kocio może i by dostał domek ale niestety za jakiś czas mogłoby się okazać,że to ostatnia faza....chodzi o DOKŁADNE ZDIAGNOZOWANIE KOTKA...MOCZ,KREW,RTG.NEUROLOG..."


Zoltarek miał pełne badania?

Nie dawajcie czasami kotka do Julity do Niemiec bo ona gromadzi koty a ma dar przekonywania :(

lidka02

 
Posty: 15914
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Czw lut 09, 2012 21:59 Re: ZOLTAR.Neurokot w schronie :( Przypadek beznadziejny? DS

Niesamowicie rozbrajajacy kocio http://www.youtube.com/watch?v=Onq_J2mojXM .. tak bym mu chciala pomoc ale nie dosc ze mam tymczasowiczke ze swierzbem, to ona jest mega zdolna - otwiera drzwi do lazienki - skacze na klamke i sie buja az spadnie - czynnosc powtarza az sie drzwi otworza :kotek:

W zyciu takiego adhd nie widzialm, musialam swoja szybko ewakuowac do mamy zeby sie nie zarazila, bo w kawalerce mieszkam i lazienka odpadla :|

Ale kocio jest wyjatkowy i na pewno czyjes serce podbije
Obrazek
Tanie ogłoszenia na bdt Budryska -> viewtopic.php?f=27&t=137731
Moja mała tymczaczasowiczka -> viewtopic.php?f=13&t=138350

Obrazek

akna

 
Posty: 217
Od: Wto lis 23, 2010 1:01

Post » Sob lut 11, 2012 14:02 Re: ZOLTAR.Neurokot w schronie :( Przypadek beznadziejny? DS

jamkasica pisze:Zwierzęta wożone są na badania do kilku klinik współpracujących ze schroniskiem na zasadzie umów i ustaleń między nimi co do finansowania. Musi być w tym celu spełnionych kilka warunków- wskazania, termin dobry dla kliniki, termin dobry dla schroniska, (o co wcale nie jest łatwo przy 2500 zwierzętach i ograniczonych możliwościach personalno-logistycznych) i.t.p. i.t.d. Nie ma możliwości "wypożyczenia" zwierzęcia na badania.

Zdaję sobie sprawę, że te oferty płyną z dobrego serca, ale nie bez przyczyny założyłam wątek, w którym proszę o pomoc w znalezieniu kotu domu, a nie o pomoc w zdiagnozowaniu, wiedząc niestety doskonale, że bez diagnozowania się nie obejdzie.

Nie wiem też jak wygląda "wydarzenie na fb" Zoltara ani jakie informacje są tam umieszczone, ale jeśli jest tam wystosowana prośba o coś innego niż dom stały to bardzo proszę o zmianę bo obawiam się, że przyjęcie innej pomocy jest na razie poza zakresem naszych możliwości :( .

Nawet jeśli będziemy wiedzieć teraz co jest przyczyną dolegliwości Zoltara to nie zmieni to faktu, że nie ma on domu i możliwości indywidualnej opieki.

qlenka pisze:Ktoś na FB pytał, dopiero teraz zobaczyłam...
"zapytaj się czy dyrektor dała by kota zdiagnozować w dobrej klinice bo to może być niestety jego końcówka...tak chodził kot mojej koleżanki w ostatniej fazie po zatruciu...nerki mu siadały i cały organizm był zatruwany...i po kotku:(((( więc najpierw pełne badania ale nie w EL-WET czy to możliwe?Bo kocio może i by dostał domek ale niestety za jakiś czas mogłoby się okazać,że to ostatnia faza....chodzi o DOKŁADNE ZDIAGNOZOWANIE KOTKA...MOCZ,KREW,RTG.NEUROLOG..."

Zoltarek miał pełne badania?


Czyli rozumiem, że oferta (a raczej w tym wypadku ultimatum) DS jest jeśli damy gwarancję, że "za jakiś czas się nie okaże, że to ostatnia faza"? :roll: Jakoś to się mija z moim założeniem znalezienia mu miejsca na resztę życia, niezależnie od tego jak długie będzie :x

qlenka, kot nie miał wizyty u neurologa ani robionego rtg. Był na USG, powtórzona tydzień temu morfologia- przed kastracją- jak najbardziej w normie. Zaraz minie też pół roku odkąd Zoltar mieszka w schronisku, przez pierwszy miesiąc walczył o życie jak umiał, przez kolejny uczył się chodzić, podwoił (lekką ręką;) ) swoją masę i jest bardzo kontaktowy. Nie sądzę żeby te postępy wskazywały na "jego końcówkę", nie mniej- zarówno jak w przypadku zdrowych kotów- nikt nikomu niczego nie zagwarantuje.


To była chyba chęć pomocy w zdiagnozowaniu kota, nie oferta DS. Ktoś chciał go zabrać na porządne badania, żeby wiedzieć co dokładnie Zoltarowi dolega. Ja uważam, że taka kolejność jest jak najbardziej ok i nie rozumiem, czemu nie można najpierw go zdiagnozować (jeśli ktoś chciał to zrobić na swój koszt) a potem szukać domu... Prawdę mówiąc nie wiem czy zdecydowałabym się na adopcję kota bez wcześniejszej diagnozy, choćby dlatego, że pracuję poza domem, a są na pewno koty, które potrzebują stałej opieki. To jest też istotne ze względów finansowych, bo jeśli ktoś ma wielkie serce, a cienki portfel, to potem może mu być bardzo ciężko... Gdyby np. Zoltarek wymagał operacji, wiąże się to z kosztami, których przyszły opiekun powinien być świadomy. Wydaje mi się to fair. Owszem, adoptując zdrowego kota nigdy nie przewidzimy, czy nie zachoruje. A gdy zachoruje, zrobimy wszystko, żeby wyzdrowiał. Tutaj opiekun od razu podejmuje decyzję o tym, żeby zrobić wszystko dla dobra kota. Powinien mieć szansę, by dowiedzieć się, co to oznacza.
ObrazekObrazek

Wcześniej na forum jako "qlenka"

rudomi

Avatar użytkownika
 
Posty: 1955
Od: Sob lis 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 12, 2012 13:30 Re: ZOLTAR.Neurokot w schronie :( Przypadek beznadziejny? DS

Co do trudnych dokoceń. U mnie na początku było dramatycznie. Neuro Śnieżka była przerażona. Bardzo się bałam że się nie uda. Człowiek, rezydentka, wszystko było dla niej przerażające. Teraz po pół roku mogę napisać, że to Śnieżka jest panią domu. Rozbrykana pokraka, polująca na rezydentkę, która ma czasem dość i sobie idzie w wyższe rejony mieszkania, gdzie Śnieżka jej nie dopadnie.
Myślę, że tu dobry byłby sprawdzony rezydent. Taki, który by nie próbował Zoltara zdominować.
A widzę po Śnieżce, że drugi kot to dla niej na prawdę świetna rehabilitacja.
WIem, że pisać łatwo, a rzeczywistość nie jest taka różowa. Ale trzymam kciuki bardzo mocno.

Zzebra

 
Posty: 98
Od: Nie mar 05, 2006 20:17
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 12, 2012 14:22 Re: ZOLTAR.Neurokot w schronie :( Przypadek beznadziejny? DS

zrobilam ogloszenia gdzie sie dalo
starsze odswierzylam, czekamy na reakcje
Obrazek
Tanie ogłoszenia na bdt Budryska -> viewtopic.php?f=27&t=137731
Moja mała tymczaczasowiczka -> viewtopic.php?f=13&t=138350

Obrazek

akna

 
Posty: 217
Od: Wto lis 23, 2010 1:01

Post » Nie lut 12, 2012 18:59 Re: ZOLTAR.Neurokot w schronie :( Przypadek beznadziejny? DS

qlenka - nie wyobrazam sobie jednego - Zoltar jedzie na diagnozę. Mniej więcej wiadomo co mu jest, albo i nie. I co dalej? Ma wrócić do schroniska jeszcze raz?
Przepraszam Cię, ale powroty do schroniska to straszna tragedia.
Jamkasica i ja znamy historię kotki, która 3 razy wróciła do schroniska.... I tam zmarła....
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lut 12, 2012 19:35 Re: ZOLTAR.Neurokot w schronie :( Przypadek beznadziejny? DS

naline pisze:qlenka - nie wyobrazam sobie jednego - Zoltar jedzie na diagnozę. Mniej więcej wiadomo co mu jest, albo i nie. I co dalej? Ma wrócić do schroniska jeszcze raz?
Przepraszam Cię, ale powroty do schroniska to straszna tragedia.
Jamkasica i ja znamy historię kotki, która 3 razy wróciła do schroniska.... I tam zmarła....


:( czasem się praktykuje takie rzeczy, ale naprawdę to tragedia... u nas w Łodzi staramy się ograniczyć takie praktyki do minimum, także nauczone smutnym doświadczeniem... tym bardziej, że w przypadku Zoltara właściwie nie bardzo wiem, co ma być diagnozowane?...? co to zmieni, jeśli okaże się, że jego przypadłość to niedorozwój, jak u Kiwi? albo skutek urazu, jak u Gadżeta? bo chorobę jako taką, łącznie ze "stadium zejściowym" chyba raczej wykluczono...

Pewnie w Warszawie jest lepszy sprzęt i przede wszystkim - ludzie, którzy potrafią odczytać wynik z tego sprzętu, ale wydaje mi się, że nie ma co narażać kota na serię badań, w większości z niezbędną premedykacją, tylko po to, żeby stwierdzić, że jedyną pomocą jaką można mu udzielić jest dom i - być może - naturalna rehabilitacja...

to tylko moje zdanie :oops:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lut 12, 2012 21:55 Re: ZOLTAR.Neurokot w schronie :( Przypadek beznadziejny? DS

Macie rację... to zupełnie bez sensu :(
Jedynie DT miałby jeszcze sens, natomiast zabieranie kota tylko na diagnozowanie i odwożenie potem z powrotem do schronu kompletnie mija się z celem...
ObrazekObrazek

Wcześniej na forum jako "qlenka"

rudomi

Avatar użytkownika
 
Posty: 1955
Od: Sob lis 26, 2005 18:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 13, 2012 11:20 Re: ZOLTAR.Neurokot w schronie :( Przypadek beznadziejny? DS

Georg-inia i naline napisały dokładnie to o co mi chodziło- dzięki Dziewczyny :)

Stąd te moje marzenia o wyrozumiałym DS :oops:

Dodatkowo ograniczenia są- jak pisałam wcześniej- natury powiedzmy...urzędowej. Paluch to nie placówka jakiejś fundacji czy stowarzyszenia tylko państwowy przybytek rządzący się swoimi prawami i będący wymagającym od strony biurokratycznej. Nie ma się temu jednak co dziwić, zarządzanie placówką w której permanentnie jest prawie 2500 zwierząt do prostych nie może należeć i chyba wszyscy musimy się zgodzić, że jakieś reguły muszą tam istnieć...

Rozmawiałam wczoraj z Opiekunem, który powiedział, że jeśli Zoltar jest przyzwyczajony do jednego- dwóch kotów to choć nie ma wielkiej miłości- jest z nimi ok. Słabo reaguje na nowych przybyszy- niezależnie czy sa psami czy kotami. Jest więc szansa, że przy odrobinie cierpliwości da się nim dokocić z sukcesem ;)

Oto chłopak wczorajszy:

http://www.youtube.com/watch?v=LatKFLcI ... fOgOBjPARP

http://www.youtube.com/watch?v=NHB-mV_q ... n1X-aWoqK5
Obrazek Obrazek

jamkasica

 
Posty: 3205
Od: Śro sie 25, 2010 9:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 13, 2012 11:31 Re: ZOLTAR.Neurokot w schronie :( Przypadek beznadziejny? DS

Śliczny jest :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek

Astaroth86

 
Posty: 1349
Od: Pon wrz 12, 2011 20:05

Post » Pon lut 13, 2012 12:59 Re: ZOLTAR.Neurokot w schronie :( Przypadek beznadziejny? DS

Czy on na grzbiecie ma jaśniejsze plamki?

Cammi

 
Posty: 3117
Od: Sob lip 21, 2007 23:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 13, 2012 13:33 Re: ZOLTAR.Neurokot w schronie :( Przypadek beznadziejny? DS

Nie, dwa tygodnie temu zrobił mu się tam odczyn, który następnie zaczął wylizywać :roll: , ale teraz już te plamki zarastają. Myślałam, że to może alergia, ale teraz już nie wylizuje się ani nie drapie... No taki problematyczny chłopak z niego :wink:
Obrazek Obrazek

jamkasica

 
Posty: 3205
Od: Śro sie 25, 2010 9:42
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 13, 2012 13:40 Re: ZOLTAR.Neurokot w schronie :( Przypadek beznadziejny? DS

Za Zoltarka :ok:

lidka02

 
Posty: 15914
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Pon lut 13, 2012 14:46 Re: ZOLTAR.Neurokot w schronie :( Przypadek beznadziejny? DS

qlenka pisze:Macie rację... to zupełnie bez sensu :(
Jedynie DT miałby jeszcze sens, natomiast zabieranie kota tylko na diagnozowanie i odwożenie potem z powrotem do schronu kompletnie mija się z celem...

tez tak mysle :( :( to byloby straszne :cry:

domku!!!

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon lut 13, 2012 17:40 Re: ZOLTAR.Neurokot w schronie :( Przypadek beznadziejny? DS

Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 638 gości