MAJORKOWI: Samo życie...

[Majorka]

Dałam troszkę surowej wołowiny Miodunce - ona potraktowała to jak deser (być może jadła ją po raz pierwszy w życiu?) - w każdym razie sensacji nie było, kupale sadzi normalne. Niestety, znowu wrócił grzyb na nosku, był już czyściutki i porośnięty włoskami i znowu strup... Tak się boję, że wet nie pozwoli jej zabrać 11 listopada...

[Wojtek]

W koszu sobie drzemie, mruczy albo zabawia się birmańską kulką

O! To kulka jeszcze istnieje?

[Amica]

Majorko, "jestem przy tobie..." to piekny wiersz, bardzo się wzruszyłam.
Dzięki

[Majorka]

Amica, ja też... Już niedługo... Usiłowałam się trochę pouczyć wczoraj przy niej, ale ona wciąż wymaga uwagi, popiskuje, przebiera łapkami, prosi... Przepisałam tylko jedną stronę notatek

[Wawe]

Majorko, to jeszcze ponad tydzień - mam nadzieję, że do 11 wszystko będzie już OK. I przy najbliższej wizycie wymiziaj małą ode mnie i szepnij jej na uszko, że obie z Lilo bardzo mocno trzymamy za nią kciuki i cały czas zaklinamy, czarujemy, aby jak najszybciej mogła być z Wami.

[Majorka]

W koszu sobie drzemie, mruczy albo zabawia się birmańską kulką

O! To kulka jeszcze istnieje?

Były jakieś zapisy? Ja kcem taką kulkę!

Wawe, dziękuję, wymiziam!

[Wojtek]

Były jakieś zapisy? Ja kcem taką kulkę!

Zapisów nie było.
Kulki były rozdawane na zakończenie spotkania wisienkowego
[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=18727&postdays=0&postorder=asc&start=90]
O tym, jakie były dalsze losy kulek można poczytać tutaj[/url]

[Majorka]

No tak, niestety już tam płakałam, że przeoczyłam spotkanie! Cóż, muszę pocieszyć się żołędziami...

[PumaIM]

Owszem, birmańska kulka jeszcze egzystuje, chociaż mocno postrzępiona i przyszarzała Od czasu do czasu wyławiam ją spod szafy razem z paroma mniej lub bardziej obgryzionymi myszkami z dzwoneczkiem. Zdecydowanie powinieneś, Wojtku, wypuścić ich trochę tych kulek na giełdę

[Majorka]

Nareszcie dostałam książeczkę! Są dołączone wyniki krwi i biochemii oraz wpis "test w kierunku białaczki ujemny". Może nasz wet uzna, że te wyniki są zadowalające i nie trzeba będzie powtarzać testu na białaczkę i FIV (te dwa testy podobno robi się za jednym pobraniem). Sterylizacja była zrobiona 16.06.04Jest też wpis o szczepieniu (Fel-o-vax V - we wrześniu 2004), wet z którym rozmawiałam, powiedział że szczepienie trzeba powtórzyć jak Miodunka już wyzdrowieje. Czy to bezpieczne?

[pococito]

Bardzo się cieszę, że książeczka jednak dotarła

Mam małe pytanko... co z darowizną na schronisko ? będzie czy nie ?

[Majorka]

Rozmawiając z wetem powiedziałam mu, że teraz zapłacę za testy. Na co on gwałtownie zaprotestował: "wydała już pani tyle pieniędzy bo wzięła pani kota w worku - chorego - nie trzeba płacić". Ale ja jednak zapłacę. I darowiznę zrobię też. Bo szkoda mi tych nieszczęść, dlaczego mam im coś ujmować.

[Nuśka]

Super że książeczka dotarła.
I, Majorko, masz wielkie serce, że tak traktujesz sprawę darowizny i zwrotu kosztów badań. Miło wiedzieć, że są na świecie tacy ludzie

[pococito]

Absolutnie się z Tobą zgadzam...

Byłam tylko ciekawa, czy informacja o ewentualnej rezygnacji z darowizny na schronisko "przyspieszyła" wysłanie książeczki...

[Majorka]

Ja ich o tym nie informowalam. Ksiazeczke podobno wysylano 3 razy, dopiero za potwierdzeniem odbioru dotarla. Podobno tamta poczta tak ma