Adelcia najadła sie jak bąk,nadal siedzi w klatce,bo jeszcze dzisiaj i jutro chcę jej podać metacam,żeby niepotrzebnie nie cierpiała,a jak ja wypuszczę,to cięzko bedzie mi ja złapać.Wcale nie szaleje w kaftaniku,tylko teskni za Bellą-jak malucha do niej przychodzi,to leżą sobie spokojnie-jedna w klateczce,druga obok na posłanku położonym na podłodze obok klatki-one bardzo się lubią.
Pozdrawiamy Was cieplutko!











Kotomani! 