Cmentarz Brwinów.Są kocięta.Jest źle,potrzebna karma,głodne

Kontenerów jest kilka, tak jak i miejsca karmienia, koty nie jedzą w jednym miejscu, są rozproszone.
Nie wiem czy dobrze pamiętam, jakiś czas temu pisałaś do mnie w sprawie karmienia? ale potem jakoś się rozeszło
A od kiedy jeździsz?

i gdzie dajesz jeść? bo ja w środy też bywam ale nigdy nikogo nie wiedziałam, nowych misek też nie, to może dajesz gdzieś gdzie ja nie bywam wcale?

Tak pisałam. W styczniu byłam 2 razy chwilę po 8 rano (tylko dwa bo chorowałam), 1 i 8 lutego przyjeżdżałam pociągiem o 13.41 (i wracam o 14.19). Zostawiam jedzenie na tekturze przy(pod) kontenerze lub jeżeli jest jakaś wolna miska to w niej. Jest to sucha karma Animonda Rafine. (Plus woda, ale mój termos słabo coś ciepło trzyma :/) . Kontener mieści się przy murze w pn- wsch krańcu cmentarza; zaraz na północ (20 m?) od bramy przy Powstańców Warszawy i kwater (chyba) żołnierskich. Są tam pojemniki i resztki jedzenia dla kotów - więc tam zostawiam. Koty też są: zawsze przychodzą dwa pręgowane buraski (prześliczne zresztą), dwa czarne i jeden czarny z białym brzuszkiem. (Cech szczególnych nie podam, bo pojawiają się zawsze jak odejdę kawałek od kontenera, więc podpatruję z daleka)

dzięki, to wiem gdzie
tam jest ich dużo więcej w tej części, tylko nie od razu wszystkie przychodzą

Czyli miejsce dobre. Myślę tylko, że jeżeli już jadę pół godziny w jedną stronę to mogłabym to jedzenie jeszcze gdzieś zostawić... Kilogram w tę czy tamtą już mi różnicy nie zrobi - książki i tak cięższe ;D I co z tymi budkami? Potrzebne? I może przyjechać w czwartek, jeżeli Ty bywasz w środy? Przynajmniej w przyszłym i następnym tygodniu na pewno w czwartki mogę.

środa jest dobrym dniem, niech tak zostanie

tylko proszę jak nie będziesz mogła już jeździć to daj znać

masz bardzo mało czasu do następnego pociągu, w wiele miejsc nie dasz rady podejść

gorąco zapraszam na jeszcze jeden bazarek

viewtopic.php?f=20&t=138946

robimy budki - jedne z ostatnich w tym roku, mam nadzieję

I znowu zimno się u nas zrobiło.

Koty brwinowskie przypominają się.

Gorąco zapraszam na bazarek książkowy, naprawdę świetne książki.

Anna Rylska pisze:gorąco zapraszam na jeszcze jeden bazarek

viewtopic.php?f=20&t=138946

Przypomnimy brwinowskie biedy.

Choć przypomnę wątek.

Zima nie odpuszcza, cmentarniaczki czekają na mrozie.

Anna Rylska pisze:Choć przypomnę wątek.

Zima nie odpuszcza, cmentarniaczki czekają na mrozie.

Smutny mają Dzień Kota

Czesio 6.04.2015 [*]

groszkowa pisze:Zginęły trzy koty.

Dnia 28 stycznia 2012 około godziny 12 koty wyruszyły z Brwinowa zielonym Nissanem Sunny. Na miejsce przeznaczenia, czyli do Józefiny nigdy nie dotarły.

Podejrzewam, że gdzieś po drodze samochód zatrzymał się na poboczu drogi, a moje koty zostały z niego wyrzucone. Temperatura wtedy i w późniejszych dniach oscylowała w okolicy dwudziestu stopni poniżej zera.

Lucjan, Junior i Dżekson są udomowione, nie wychodziły na dwór, więc nie miały grubego, zimowego futerka, które mogło pomóc im przetrwać.

Błagam... jeśli ktoś widział moje koty, jeśli ktoś może je przygarnął... Jeśli nawet ktoś był świadkiem tego, jak zielony Nissan Sunny na grodziskich rejestracjach zatrzymuje się, a kierująca nim kobieta "wypuszcza" koty, proszę, błagam o kontakt.

Wiem, że ich szanse na przeżycie były marne, bliskie zeru. Wiem, że najprawdopodobniej nie żyją. Ale może jest wśród Was ktoś, może wśród Waszych znajomych, może jest taka osoba, która ulitowała się nad losem biednych czworonogów i zapewniła im schronienie na czas tych największych mrozów.

Wszystkich, którzy mogą pomóc, którzy coś widzieli proszę o kontakt na priv.

Juniorek ma koło 10 lat i jest chory. Wymaga leczenia. Jest bardzo ufny, garnie się do ludzi. Jest zaczipowany.

Lucjan ma 6,5 roku. Ostatnio miał usunięte dwa dolne kły.

Dżekson ma półtora roku, jest bardzo płochliwy i nieufny. Ostatnio ropiało mu lewe oczko.

viewtopic.php?f=1&t=135270&p=8597412#p8597412

Edytuję.
Nie wiem, czy to Wasz Brwinów, ale na wszelki wypadek wrzuciłam.

Edytuję powtórnie:

groszkowa pisze:Nawet nie wiedziałam, ze taki wątek kotów brwinowskich jest, dziękuję.

Nie wiem, dokładnie, gdzie koty zostały wyrzucone. Jestem zrozpaczona, bo do soboty byłam przekonana, że koty spokojnie grzeją się w ciepełku u mojej babci. Byłam zapewniana, że tak jest, dopiero w sobotę poznałam prawdę.

Będę naprawdę wdzięczna za choćby strzępek informacji. Nie wiem też, gdzie jeszcze mogę się ogłaszać. Utworzyłam wydarzenie na FB, podam linka, może coś pomoże, może ktoś zauważy... http://www.facebook.com/events/172818296163137

Dlaczego ktoś je wypuścił

Cmentarz Brwinów.Są kocięta.Jest źle,potrzebna karma,głodne

Kto przegląda forum