K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 08, 2012 20:24 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

No, ten biało-niebieski :mrgreen:
03.07.2010 ['] Prezes. Kocham Cię.
26.11.2020 ['] Murziłka
12.05.2022 ['] Tiger
22.03.2024 ['] NW SP Dongalas Glitne DSM


Dom bez kota jest jak człowiek bez duszy... Nie ma w nim życia.

Prawdziwa miłość nie potrzebuje słów. Albo milczy. Albo MRUCZY!

wistra

 
Posty: 9377
Od: Nie paź 08, 2006 17:11
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 08, 2012 20:43 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

wistra pisze:No, ten biało-niebieski :mrgreen:

Faktoso, on ma niebieskie łaty. Tylko na razie to jest taki więcej brudny. :mrgreen:
Zapomniałam, że lubisz niebieskie.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro lut 08, 2012 20:57 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

Wróciłam z kociarni.
Wistra się zakochała w Kamyku/Kostku :)
Nie przeszkadza jej, że odrapany i ciutkę brudny :mrgreen:
Jest śliczny, prawda wistra? :wink: :D


W kociarni w porządku.
Leki podane, koty oporządzone.
Transporterki bardzo proszę zabierać, bo się przewalają w wielkich ilościach. Bardzo się przydały :1luvu:


Bunia schowana w wysokiej budce. Nie wychodzi przy człowieku.


Sówka (omc* MCO) jest piękna. Ma śliczny kolor sierści - przy pyszczku brązowo-rudy. Futerko trzeba doprowadzić do porządku - trochę ją czesałam ale tak delikatnie bardzo - jest spokojna i łagodna, daje się czesać bez problemu i mruczy przy tym. Tylko brzuszek niechętnie ale to ze strachu.
Jest przestraszona. I bardzo chuda :( Tylko to piękne futro powoduje, że wygląda jakby jej było dużo.
Według mnie to młoda kotka - ja bym jej dała max 1,5 - 2 lata. Ale nie jestem ekspertem, więc może niech to ktoś mądrzejszy potwierdzi.
W kuwetce była luźna kupa - zwracajcie uwagę. Może to tylko efekt nowej dla niej karmy albo ma tak po odrobaczaniu. Żywych istot w urobku nie stwierdziłam :wink:


*omc - o mało co :twisted:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 08, 2012 21:39 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

mahob pisze:Bunia schowana w wysokiej budce. Nie wychodzi przy człowieku.



Martwi mnie ta Bunia :(
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Śro lut 08, 2012 22:21 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

miszelina pisze:
mahob pisze:Bunia schowana w wysokiej budce. Nie wychodzi przy człowieku.



Martwi mnie ta Bunia :(



Mnie też.
Przy mnie nigdy nie jadła. Podglądam ją przez dziurki w drzwiach z pokoju kwarantanny - ale nawet wtedy nie wychodzi z tej budki :|

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 09, 2012 0:04 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

Na omc mco czeka od dawna jakis dom od Pieczarki. Juz prawie sie doczekali czarnego ze schroniska, ale on nie doczekał :) . Jeżeli kotka jest młoda, to ja też mam dla niej dom-na oko rozsądny i dobry, ale nie sprawdzałam tego, co teoretycznie wiem, bo nie miałam kota. W domu od Pieczarki miałby towarzystwo, w domu ode mnie byłby sam. Trzeba kota poobserwować czy lubi inne koty. Ta pani ode mnie twierdzi, ze ostatecznie kot nie musi być bardzo puchaty, za to ma być miły i przesiadywać na kolanach. Może coś innego by się jej wybrało, np miłego kota, który nie może być z innymi kotami ( ale nie ze względów zdrowotnych)

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 09, 2012 0:05 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

A kto to Bunia i jaki ma stosunek do innych kotw?
Ile latek? Co ewentualnie Jej dolega?
gdzie kot w rękawiczkach czeka na mysz...

Obrazek Obrazek

Jafusia

 
Posty: 805
Od: Pon sie 11, 2008 13:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 09, 2012 0:07 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

Tosza pisze:Na omc mco czeka od dawna jakis dom od Pieczarki. Juz prawie sie doczekali czarnego ze schroniska, ale on nie doczekał :) . Jeżeli kotka jest młoda, to ja też mam dla niej dom-na oko rozsądny i dobry, ale nie sprawdzałam tego, co teoretycznie wiem, bo nie miałam kota. W domu od Pieczarki miałby towarzystwo, w domu ode mnie byłby sam. Trzeba kota poobserwować czy lubi inne koty. Ta pani ode mnie twierdzi, ze ostatecznie kot nie musi być bardzo puchaty, za to ma być miły i przesiadywać na kolanach. Może coś innego by się jej wybrało, np miłego kota, który nie może być z innymi kotami ( ale nie ze względów zdrowotnych)


U mnie jest czarny Liroy z przedluzanym wlosem :D bardzoo przedluzanym.
Piekny, zwrocony z adopcji bo podobno sika - na razie obserwacja czy sika, ale jak cos prosze pamietac :D
gdzie kot w rękawiczkach czeka na mysz...

Obrazek Obrazek

Jafusia

 
Posty: 805
Od: Pon sie 11, 2008 13:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 09, 2012 0:13 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

Jafusia pisze:
Tosza pisze:Na omc mco czeka od dawna jakis dom od Pieczarki. Juz prawie sie doczekali czarnego ze schroniska, ale on nie doczekał :) . Jeżeli kotka jest młoda, to ja też mam dla niej dom-na oko rozsądny i dobry, ale nie sprawdzałam tego, co teoretycznie wiem, bo nie miałam kota. W domu od Pieczarki miałby towarzystwo, w domu ode mnie byłby sam. Trzeba kota poobserwować czy lubi inne koty. Ta pani ode mnie twierdzi, ze ostatecznie kot nie musi być bardzo puchaty, za to ma być miły i przesiadywać na kolanach. Może coś innego by się jej wybrało, np miłego kota, który nie może być z innymi kotami ( ale nie ze względów zdrowotnych)


U mnie jest czarny Liroy z przedluzanym wlosem :D bardzoo przedluzanym.
Piekny, zwrocony z adopcji bo podobno sika - na razie obserwacja czy sika, ale jak cos prosze pamietac :D

Czy w domu były dzieci albo inne koty? Albo cokolwiek, co mogło powodować dyskomfort?Do mnie wróciły 4 koty bo sikały, u mnie nie nasikały ani razu. Liroya kojarzę, brał zaocznie udział w awanturze z Mikrokotem

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 09, 2012 0:18 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

Tosza pisze:
Jafusia pisze:
Tosza pisze:Na omc mco czeka od dawna jakis dom od Pieczarki. Juz prawie sie doczekali czarnego ze schroniska, ale on nie doczekał :) . Jeżeli kotka jest młoda, to ja też mam dla niej dom-na oko rozsądny i dobry, ale nie sprawdzałam tego, co teoretycznie wiem, bo nie miałam kota. W domu od Pieczarki miałby towarzystwo, w domu ode mnie byłby sam. Trzeba kota poobserwować czy lubi inne koty. Ta pani ode mnie twierdzi, ze ostatecznie kot nie musi być bardzo puchaty, za to ma być miły i przesiadywać na kolanach. Może coś innego by się jej wybrało, np miłego kota, który nie może być z innymi kotami ( ale nie ze względów zdrowotnych)


U mnie jest czarny Liroy z przedluzanym wlosem :D bardzoo przedluzanym.
Piekny, zwrocony z adopcji bo podobno sika - na razie obserwacja czy sika, ale jak cos prosze pamietac :D

Czy w domu były dzieci albo inne koty? Albo cokolwiek, co mogło powodować dyskomfort?Do mnie wróciły 4 koty bo sikały, u mnie nie nasikały ani razu. Liroya kojarzę, brał zaocznie udział w awanturze z Mikrokotem


Nie bylo dzieci, ale Pani pomylila psa z kotem i wozila Liroya wszedzie gdzie sie dalo. Od wyjazdow sluzbowych po wizyty u znajomych. Dodatkowo kontakt z pasmi u rodzicow i zmiana zamieszkania ... jesli sikal to chyba "mial prawo".
gdzie kot w rękawiczkach czeka na mysz...

Obrazek Obrazek

Jafusia

 
Posty: 805
Od: Pon sie 11, 2008 13:15
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 09, 2012 0:20 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

to dobrze że sikały,gorzej jak by w ogóle nie sikały.ludzie są straszni.nie dadzą zwierzakom w ogóle ani czasu ani szansy,najlepiej jak by się same wyprowadzały na spacer i do sklepu szły po żwirek(zakupy).

majku33krakow

 
Posty: 156
Od: Czw sie 14, 2008 17:47
Lokalizacja: krakow

Post » Czw lut 09, 2012 6:11 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

Jafusia pisze:A kto to Bunia i jaki ma stosunek do innych kotw?
Ile latek? Co ewentualnie Jej dolega?

Bunia to kotka-eksmitka od p.Kazi, lat 4, w zasadzie zdrowa, ale usunęliśmy jej bolące zęby i wtedy zaczęła jeść. Żyła z innymi kotami, ale mam wrażenie, że w kociarni się ich trochę boi. Póki siedziała w klatce, jadła i wydalała oraz pozwalała się miziać. Teraz trzeba ją złapać (nie ucieka, ale też sama nie podchodzi), ale miziać się da. Spokojna, nieco wycofana. W sobotę ma mieć ponoć wizytę zapoznawczą.
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Czw lut 09, 2012 8:28 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

miszelina pisze: W sobotę ma mieć ponoć wizytę zapoznawczą.



Oj, to trzymam kciuki za wizytę. Bardzo by jej się przydał dom.

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 09, 2012 9:10 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

Potrzebuje pilnie numer telefonu do Basi z Ruczaju nick bbd2 ( wyleciały mi z telefonu wszystkie kontakty :evil: )

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 09, 2012 9:34 Re: K-ów, czyli jak 30 kotów jechało kuligiem, potrzebna karma!

Jafusia pisze:
Tosza pisze:
Jafusia pisze:
Tosza pisze:Na omc mco czeka od dawna jakis dom od Pieczarki. Juz prawie sie doczekali czarnego ze schroniska, ale on nie doczekał :) . Jeżeli kotka jest młoda, to ja też mam dla niej dom-na oko rozsądny i dobry, ale nie sprawdzałam tego, co teoretycznie wiem, bo nie miałam kota. W domu od Pieczarki miałby towarzystwo, w domu ode mnie byłby sam. Trzeba kota poobserwować czy lubi inne koty. Ta pani ode mnie twierdzi, ze ostatecznie kot nie musi być bardzo puchaty, za to ma być miły i przesiadywać na kolanach. Może coś innego by się jej wybrało, np miłego kota, który nie może być z innymi kotami ( ale nie ze względów zdrowotnych)


U mnie jest czarny Liroy z przedluzanym wlosem :D bardzoo przedluzanym.
Piekny, zwrocony z adopcji bo podobno sika - na razie obserwacja czy sika, ale jak cos prosze pamietac :D

Czy w domu były dzieci albo inne koty? Albo cokolwiek, co mogło powodować dyskomfort?Do mnie wróciły 4 koty bo sikały, u mnie nie nasikały ani razu. Liroya kojarzę, brał zaocznie udział w awanturze z Mikrokotem


Nie bylo dzieci, ale Pani pomylila psa z kotem i wozila Liroya wszedzie gdzie sie dalo. Od wyjazdow sluzbowych po wizyty u znajomych. Dodatkowo kontakt z pasmi u rodzicow i zmiana zamieszkania ... jesli sikal to chyba "mial prawo".


zapomniałaś napisać że go jeszcze kąpała, uczyła nie wchodzenia na stół i pewnie paru innych rzeczy
Obrazek

FUNDACJA STAWIAMY NA ŁAPY - NASZ WĄTEK NA FB https://www.facebook.com/stawiamynalapy/

katgral

 
Posty: 3407
Od: Pt gru 29, 2006 19:04
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510, Paula05, puszatek i 103 gości