salvadoredali67 pisze:*anika* pisze:salvadoredali67 pisze:*anika* pisze:Ja z ogłoszeniem parafialnym przychodzę-> czy może nie ostała się na jutro (lub pojutrze? lub za 3 dni? za 4?) jakaś klatka-łapka z człowiekiem (nie ja
- nie mogę dźwigać), który by mógł spróbować złapać kotkę z tego wątku: viewtopic.php?f=1&t=138571 ?
Mieszkam niedaleko. mogę sobotę albo niedziele poświęcić dla kiciusia. powiedz skąd zabrać klatkę. pojadę przywiozę. podstawię. Łapać nie umiem. co prawda szybko sie uczę i widzę , że wystarczy z dala od Kani i być jak Szalony w szpilkach. i się złapie. jakby ktoś to ja mogę zawieźć, przywieźć. docieplić w ciepłym aucie.![]()
w samochodzie można palić. to auto dla normalnych.![]()
Shrek zostanie w domu. nie będzie robił za nagonkę bo przestraszy karmicielkę.
jakby co to na privie.
a to w ogóle kocur jest, nie kotkacały czas mi się myli.
Osobą która mieszka blisko miejsca gdzie przebywa kot oraz ma kontakt z karmicielką kota jest mamuśka.
Mnie tam raczej w ogóle nie będzietzn. nie przewiduję że mam być.
Dasz radę się z nią skontaktować?
to jest jakaś różnica między kotem a kotką?
Jak złapiesz, to poczujesz
