[Białystok12]malenstwo bez lapki,czlowiek bywa potworem s.56

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 08, 2012 19:11 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

janna019 pisze:Dziewczyny ( i chłopaki o ile są) bardzo proszę o tymczas dla wyjątkowego kota, żeby zrozumieć wyjątkowość muszę wam to opisać, bo sama nie mogę tego wszystkiego pojąć.
Zadzwoniła do nas pani doktor (bardzo jestem jej wdzięczna), że ma w lecznicy kotka, właściwie jeszcze kociaka. Kotka do lecznicy przyniosła właścicielka. Kotek nie wychodzący. Jak zeskakiwała z czegoś to uderzył się o kaloryfer i się poobijał. Pani doktor wzięła kotka na stół obejrzała, zrobiła mu RTG, odesłała Panią do domu prosząc o przyjścia za jakiś czas i zadzwoniła do nas.
Kotek ma połamaną żuchwę, oderwaną skórę od żuchwy, połamany ogon u nasady i stłuczony pęcherz moczowy (krew w moczu). Takich obrażeń kot nie wychodzący nie jest w stanie "zdobyć" funkcjonując w mieszkaniu. Obawiając się o jego życie postanowiła zadzwonić i podzielić się swoimi podejrzeniami, że kotek został pobity przez człowieka. Właścicielka zostawiła kotka w domu ze swoi facetem a jak wróciła to kotek był już w takim stanie.
Pojechałyśmy na miejsce i kotka zaaresztowałyśmy. Z właścicielką przeprowadziłyśmy ostrą rozmowę i ona też przyznała, że podejrzewa swojego faceta. Ogólnie sytuacja typu "mama poszła do pracy - konkubent prawie zabił dziecko" ale ona go tłumaczy, że był zdenerwowany bo miał ciężki dzień. Pani kotka chce zabrać do domu. Nie możemy na to pozwolić. Ten kot tam zginie. Błagam Was o miejsce dla niego. Nie wiadomo jak się to skończy bo obrażenia są poważne a rokowania ostrożne, ale nie można pozwolić mu wrócić do tego domu. On tam nie będzie bezpieczny :cry:

Gdzie w tej chwili jest kotek?
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lut 08, 2012 19:25 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

skopiowane z dogomani

Kotek ma bardzo tymczasowy dom tymczasowy u niezawodnej Pani B.T.
Wybudził się i próbuje chodzić, chociaż nie staje na jedną łapkę. Zjadł ładnie całą saszetkę jedzonka. Nie załatwiał się dotychczas samodzielnie w ogóle, co jest bardzo niepokojące. Mocz jest wyciskany. Jest nadal na silnych lekach przeciwbólowych.

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Śro lut 08, 2012 19:45 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

ankacom pisze:
janna019 pisze:Dziewczyny ( i chłopaki o ile są) bardzo proszę o tymczas dla wyjątkowego kota, żeby zrozumieć wyjątkowość muszę wam to opisać, bo sama nie mogę tego wszystkiego pojąć.
Zadzwoniła do nas pani doktor (bardzo jestem jej wdzięczna), że ma w lecznicy kotka, właściwie jeszcze kociaka. Kotka do lecznicy przyniosła właścicielka. Kotek nie wychodzący. Jak zeskakiwała z czegoś to uderzył się o kaloryfer i się poobijał. Pani doktor wzięła kotka na stół obejrzała, zrobiła mu RTG, odesłała Panią do domu prosząc o przyjścia za jakiś czas i zadzwoniła do nas.
Kotek ma połamaną żuchwę, oderwaną skórę od żuchwy, połamany ogon u nasady i stłuczony pęcherz moczowy (krew w moczu). Takich obrażeń kot nie wychodzący nie jest w stanie "zdobyć" funkcjonując w mieszkaniu. Obawiając się o jego życie postanowiła zadzwonić i podzielić się swoimi podejrzeniami, że kotek został pobity przez człowieka. Właścicielka zostawiła kotka w domu ze swoi facetem a jak wróciła to kotek był już w takim stanie.
Pojechałyśmy na miejsce i kotka zaaresztowałyśmy. Z właścicielką przeprowadziłyśmy ostrą rozmowę i ona też przyznała, że podejrzewa swojego faceta. Ogólnie sytuacja typu "mama poszła do pracy - konkubent prawie zabił dziecko" ale ona go tłumaczy, że był zdenerwowany bo miał ciężki dzień. Pani kotka chce zabrać do domu. Nie możemy na to pozwolić. Ten kot tam zginie. Błagam Was o miejsce dla niego. Nie wiadomo jak się to skończy bo obrażenia są poważne a rokowania ostrożne, ale nie można pozwolić mu wrócić do tego domu. On tam nie będzie bezpieczny :cry:

Gdzie w tej chwili jest kotek?


Z tego co mi wiadomo kotek jest w stanie ciężkim, w ogóle nie odaje moczu, z resztą kupy też. Ma uszkodzony ogonek u nasady i to chyba spowodowało uraz nerwów odpowiedzialnych za zwieracze które ciągle są zaciśnięte. Teraz mocz jest " wyciskany" i odbywa się to u weterynarza, ale jak długo tak będzie? Brane jest pod uwagę uśpienie... Ale to taki żal:-( biedulek tak skrzywdzony, tak bym chciała aby miał szansę na lepsze życie... Może ktoś słyszał o podobnym przypadku jakie było leczenie itp...??? On ma dopiero 8 miesięcy. Druga sprawa to że jeśli podejmie się próby ratowania malca, potrzebny BDT który miałby serce i możliwości zająć się bidulkiem... Proszę o rozesłanie, może ktoś będzie mógł pomóc

maiaaa

 
Posty: 14
Od: Nie lip 24, 2011 9:26

Post » Śro lut 08, 2012 20:16 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

:cry: :cry: :cry: :cry:
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lut 08, 2012 20:17 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

W tej chwili nie ma mowy o tym, żeby kotek zmienił miejsce pobytu, nie będziemy go obciążać dodatkowym stresem. Po za tym większą część dnia spędza w lecznicy pod okiem lekarzy. Stan kotka jest ciężki nie tylko dlatego, że nie oddaje moczu. Obrażenia są bardzo poważne. Powłóczenie łapką jest sprawą neurologiczną, ma też krwiaka na gałce ocznej i do tego te obrażenia wcześniej wspomniane. Lekarze robią wszystko żeby go uratować ale nie wiemy jak się to skończy.
Jestem za usypianiem ślepych miotów i sterylkami aborcyjnymi.

janna019

 
Posty: 249
Od: Pt lip 17, 2009 17:05

Post » Śro lut 08, 2012 20:40 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

Co za sk............... :evil: to cud że go od razu nie zabił

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Śro lut 08, 2012 20:41 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

jak jest potrzebna kasa na leczenie to może dla kotka wątek założyć?

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

Post » Śro lut 08, 2012 21:06 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

Uff- temp. u małej Malwinki spadła do 38,5.Jutro rano znowu do ewta.Niepokoi mnie, że ma powiększone węzły chłonne.
Obrazek

No może się uda.

Ewa Speichler

 
Posty: 734
Od: Śro mar 04, 2009 18:29
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro lut 08, 2012 21:09 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

Kubusia "adoptowali" p=stwo z Wasilkowa.
Obrazek

No może się uda.

Ewa Speichler

 
Posty: 734
Od: Śro mar 04, 2009 18:29
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lut 09, 2012 12:53 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

asika5 pisze:jak jest potrzebna kasa na leczenie to może dla kotka wątek założyć?


My bardzo chętnie pomożemy!
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Marta_od_Kropeczki

 
Posty: 650
Od: Nie paź 16, 2011 14:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lut 09, 2012 13:40 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

Dziś u weta temp. u Malwinki 40.5- :cry: :cry: :cry: :cry:
Obrazek

No może się uda.

Ewa Speichler

 
Posty: 734
Od: Śro mar 04, 2009 18:29
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lut 09, 2012 14:29 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

Marta_od_Kropeczki pisze:
asika5 pisze:jak jest potrzebna kasa na leczenie to może dla kotka wątek założyć?


My bardzo chętnie pomożemy!



zdjęcie kotka i konto, na które można wpłacać pieniądze zamieszczono na fb:
http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... =1&theater
Obrazek Obrazek

agni3szka1

 
Posty: 90
Od: Nie wrz 26, 2010 15:16
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lut 09, 2012 16:07 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

agni3szka1 pisze:
Marta_od_Kropeczki pisze:
asika5 pisze:jak jest potrzebna kasa na leczenie to może dla kotka wątek założyć?


My bardzo chętnie pomożemy!



zdjęcie kotka i konto, na które można wpłacać pieniądze zamieszczono na fb:
http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... =1&theater


Co konkretnego napisać w tytule? 'Kotuś'?
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Marta_od_Kropeczki

 
Posty: 650
Od: Nie paź 16, 2011 14:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw lut 09, 2012 16:31 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

Myślę, że Kotuś wystarczy mamy go takiego jednego jedynego - nie pomyli się.
Jestem za usypianiem ślepych miotów i sterylkami aborcyjnymi.

janna019

 
Posty: 249
Od: Pt lip 17, 2009 17:05

Post » Czw lut 09, 2012 17:37 Re: [Białystok12] dostawy kotów się nie kończą :(

już udostępniłam

asika5

 
Posty: 1087
Od: Pon gru 15, 2008 21:52

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 171 gości