Nie wiem, gdzie chowała się w nocy przy 26 stopniowym mrozie. Podejrzewam, że ktoś przyjechał na zakupy, może meblował sobie dom, może kupował nowe płytki, przy okazji przywiózł kota i... wystawił z auta. Ot, tak po prostu! Nie wierzę, że w takie mrozy zginął komuś kot i przeszedł olbrzymi kawał drogi od osiedla mieszkaniowego...
Teraz kicia jest już bezpieczna. Dwa dni spała w najcieplejszym miejscu w mieszkaniu, a łapki trzymała na kaloryferze. Musiała przecież odtajać!
Koteczka jest domowa, od razu wiedziała do czego służy kuweta i kolana ludzkie. Przytula się, mruczy, ugniata, barankuje i to wszystko chciałaby robić naraz



Kicia już zaczyna rozglądać się za domkiem stałym, który ją pokocha i przyrzeknie, że nigdy, przenigdy nie wystawi jej na mróz. Jest piękną, bardzo puchatą, z mięciutkim futerkiem burasią

edit 16.02.12r.: Mania jest już wysterylizowana, zaszczepiona i szuka domu stałego. Domu niewychodzącego!!
Kontakt w sprawie adopcji: zuzinka96@wp.pl
Oto Mania, piękna kotka do kochania







Tylko mnie kochaj...
