Może być ze zwierzęciem, kotek może spędzić noc odizolowany, ale z białaczkowcem to i tak ryzyko.Niedawno umarła mi Julcia, boję się naprawdę To jeszcze dwa dni, może jakiś inny transport się znajdzie? Jutro zapytam znajomą o "nocleg" dla kota, coś pomyślę. Dziękuję wszystkim za ofertę pomocy Byłoby świetnie, gdyby został wykastrowany i odrobaczony.O domek wtedy łatwiej, ale o tym pomyślimy jak będzie już w lecznicy.
naline pisze:A wet w lecznicy nie mógłby poczekać jakieś pół godziny? Przecież oni i tak nie wychodzą punktualnie.
Wetka jest sama i ma małe dziecko, spieszy się do domu.Niezręcznie mi byłoby prosić ją o czekanie, zrozumcie.Ja i tak się cieszę, że się zgodziła wziąć kota, bo tam teraz od kotów gęsto.
Z tego co widziałam to są kursy Krk - SW ale na 10 maili tylko ona się zgodziła... Kurczę nie wiem co teraz robić. Ewar- oczywiście, że rozumiemy. Mam nadzieje, że ktoś jednak przenocuję Rudziaka na jedną noc... Ale jak coś to dajcie znać, żebym wcześniej dziewczynie dała znać
Qrde no, żeby tylko mógł ktoś go przetrzymać tą jedną noc? A może wetka dałaby komuś klucze kto mógłby go przyjąć, zamknąć i zostawić? sama już nie wiem
_______________________________________________________ Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd. Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.
MUSI się udać.Ogłoszenia trzeba będzie zrobić szybciutko, żeby kotek nie siedział za długo w lecznicy.Tam naprawdę już ciasno, ale chyba nie ma alternatywy.
dokładnie, kocio jest piękny, jeśli to wogóle kocio a nie panienka bo tego nie wiadomo do końca ale obstawiam na kawalera ..powinien szybko znaleźć dom. Musimy sie spieszyć zanim będzie wysyp kociąt bo wtedy szanse zmaleją
Byłam w lecznicy, rozmawiałam z wetką.Czeka na kotka.Mam jej wysłać zdjęcia, zobaczy, co to za rana. Nie rozmawiałam jeszcze ze znajomą, nie ma jej w domu, a ona nie ma komórki.W każdym razie, niech kot przyjeżdża, będę się martwić potem. Jeżeli tyle osób deklarowało chęć pomocy, to myślę, że warto byłoby go wykastrować.Może uda się po kosztach?
Tak, nie ma na co czekać.Tą raną trzeba się koniecznie zająć, kot musi być w czystym miejscu, trzeba go odrobaczyć, wykastrować naprawdę by się przydało.Zdjęcia będą natychmiast. Lavi, kot jest spokojny, tak? Nie gryzie, nie drapie?