KOTY z KORABIEWIC Do zamknięcia

[Szalony Kot]

To najpewniej Aleba, one przebywają w lecznicy, więc na nieobecność Jopop...

[*anika*]

Sz. K. Gersona proponowałam, pisze o czarnej kici z Korabiewic

czarne z Korabiewic są kotki nr 7 i 9. Dla 7 podobno jopop miała mieć DS, ale nie wiem czy coś z tego wyszło. Nr 9 nie jest jeszcze "na kolanka samoprzychodząca" - czyli dla cierpliwych. Tzn. z opisu jopop tak wynika
No i nr 16 można sobie przywieźć z Korabiewic i dooswoić Jak u mnie była to dało się ją głaskać, ale z rąk się w panice wyrywała (mam ślady na rękach ). Nr 16 absolutnie nie jest agresywna, tylko się bardzo boi.

[Aleba]

Kotka nr 9 w niedzielę pojedzie do nowego domu.

[klauduska]

oo super !

[*anika*]

Kotka nr 9 w niedzielę pojedzie do nowego domu.

Cudownie

A ta 7-ka?

[Aleba]

A dla nr 7 rzeczywiście jest dom, trwają ustalenia "tranzytowe".

[Zofia.Sasza]

Dziewczyny, pamiętajcie też o kocurkach, które zostały w Korabiewicach! Na moje oko do adopcji od ręki nadają się:



Kocurek wykastrowany. Duży misiu 3-4 latka. Trochę jest niesmiały, ale miły


Kocurek wykastrowany. 3-4 latka. Miły.


Kocurek burasek z zielonymi oczkami. Wykastrowany 5-6 latek

[*anika*]

A wiadomo których z nich już w kociarni nie ma? Tzn. które zostały wykradzione?

[Zofia.Sasza]

A wiadomo których z nich już w kociarni nie ma? Tzn. które zostały wykradzione?

Właśnie nie bardzo to jasne. Myśmy w niedzielę kradły z Pauliną77 psa (właściciel terenu zabronił adopcji), więc nie było czasu sprawdzać. Na pewno jest 8 kotów (nie siedem), a może i więcej. Wszystkie które kojarzę - kocurki, dymniaczka, biała sykliwa, biało bura etc. są na miejscu.

[*anika*]

A wiadomo których z nich już w kociarni nie ma? Tzn. które zostały wykradzione?

Właśnie nie bardzo to jasne. Myśmy w niedzielę kradły z Pauliną77 psa (właściciel terenu zabronił adopcji), więc nie było czasu sprawdzać. Na pewno jest 8 kotów (nie siedem), a może i więcej. Wszystkie które kojarzę - kocurki, dymniaczka, biała sykliwa, biało bura etc. są na miejscu.

to ten sam co wcześniej pozwolił Wam zabrać te "nasze" koty do Warszawy na kastracje i adopcje? Czy inny?

[iwoniad]

wiecie co... niewiele mówi ten tytuł - jakaś data?

[klauduska]

tytuł to już dawno nieaktualny

[*anika*]

no, może nie tak dawno a tytuł został taki jak jest chyba dlatego, że nad większością kotów (które teraz już są w domach stałych) wisiała "klątwa czasu" w tym, przyznaję się, nad tymi które były u mnie, także

[Zofia.Sasza]

A wiadomo których z nich już w kociarni nie ma? Tzn. które zostały wykradzione?

Właśnie nie bardzo to jasne. Myśmy w niedzielę kradły z Pauliną77 psa (właściciel terenu zabronił adopcji), więc nie było czasu sprawdzać. Na pewno jest 8 kotów (nie siedem), a może i więcej. Wszystkie które kojarzę - kocurki, dymniaczka, biała sykliwa, biało bura etc. są na miejscu.

to ten sam co wcześniej pozwolił Wam zabrać te "nasze" koty do Warszawy na kastracje i adopcje? Czy inny?

Ten sam. Tam się sytuacja zmienia jak w kalejdoskopie.

[alix76]

a podał jakiś powód tego zakazu? kwarantanna czy cokolwiek?