Spinca, ona na tę chwilę jest zdrowa- gotowa do adopcji. Przy samej adopcji ogląda ją lekarz, wypisuje książeczkę ze szczepieniami, odrobaczeniami i historią ewentualnej choroby.
Nigdy nie widziałam jej w kuwecie bo ona nigdy nie porusza się wcale kiedy wkoło są ludzie, ale też nie było narzekań Opiekuna, że coś trafia obok nawet kiedy dzieliła wcześniej salę bez wybiegu z kilkoma kotkami.
No dzika jest no...

Nie ma co lukrować, że to przestraszony kotek, który raz, dwa po tygodniu w domu będzie się ładować na kolana

Tyle, że schron nie służy mądrej socjalizacji, w domu na pewno jest większa szansa na sukces w tej materii.
Co do budki myślę, że jest szansa się jakoś dogadać

Tyle, że obecnie w tej budce przytula się do Miednicy Tokaj
I
Tokaj jeszcze z grudnia:

Jeszcze 3 tygodnie temu dawał się brać na ręce, ale paraliżował go strach. Teraz nauczył się od Midnicy, że na człowieka to należy fuknąć i syknąc więc edukuje nam Dolores koncertowego dziczka
A czy potencjalne dt, dsy nie chciałyby odwiedzić lalki w schronie?