Teraz kilka fotek z wcześniejszego okresu. Tośka malutka i jej przyszywana matka Tysia.


Tośka bardzo męczyła Tysię, skakała po niej, gryzła ja i nie dawała chwili wytchnienia. Zdjęcia właśnie to pokazują. Ale w końcu miarka się przebrała i Tysia uspokoiła "po kociemu" niesfornego malucha

Ona po prostu Tośke poddusiła, przytrzymując za gardło. Pamiętam, że trwało to tylko chwile, bo gdy chciałam zareagowac, już ją puściła, a ta pokornie położyła się obok. Od tego czasu nabrała respektu do "matki" . Nawet w świecie zwierząt rodzice nie na wszystko dzieciom pozwalają

Ostatnio edytowano Czw kwi 12, 2012 15:21 przez
Kotina, łącznie edytowano 2 razy