Bilbuś - kot z dyskopatią

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro lut 01, 2012 11:48 Re: Mój kochany kot ma raka...

Zadzwonię na Morenę jeszcze dziś i popytam.
Czy tam są takie dwie wetki ,dobrze kojarzę?
Chyba tam chodzi siostra mojego TŻta z psami.

laylla7

 
Posty: 403
Od: Czw lip 14, 2011 14:50

Post » Śro lut 01, 2012 12:09 Re: Mój kochany kot ma raka...

W piątek jedziemy na wizytę z Bilbusiem ,na Morenę.
Mają ten jad tarantuli (Jezzzu ,jak to brzmi strasznie ;) )

laylla7

 
Posty: 403
Od: Czw lip 14, 2011 14:50

Post » Śro lut 01, 2012 12:17 Re: Mój kochany kot ma raka...

Super!

Mam nadzieję, ze znajdzie zastosowanie i skutecznie zadziała :ok:
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27193
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Śro lut 01, 2012 12:29 Re: Mój kochany kot ma raka...

laylla7 pisze:Czy tam są takie dwie wetki ,dobrze kojarzę?

W piątek jedziemy na wizytę z Bilbusiem ,na Morenę.
Mają ten jad tarantuli (Jezzzu ,jak to brzmi strasznie ;) )


Tak, dwie sympatyczne panie doktor. :D
Ja u nich sterylizowałam moje dwie starsze koteczki-ładnie to robią, małym cięciem bocznym. :D Zero kubraczków, zero problemów.

Najmocniejsze kciuki, aby Bilbusiowi pomogło. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Wawe

 
Posty: 9545
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw lut 02, 2012 10:26 Re: Mój kochany kot ma raka...

Dzieki Ninakiler Nutella mapiękny banerek.
Oby znalazł się dla niej odpowiedni domek.


Obrazek

laylla7

 
Posty: 403
Od: Czw lip 14, 2011 14:50


Post » Pt lut 03, 2012 8:21 Re: Mój kochany kot ma raka...

laylla7 pisze:W piątek jedziemy na wizytę z Bilbusiem ,na Morenę.
Mają ten jad tarantuli (Jezzzu ,jak to brzmi strasznie ;) )

brzmienie nie wazne...:) wazne by tylko zadzialalo :ok: :ok: :ok:

laylla7 pisze:Dzieki Ninakiler Nutella mapiękny banerek.
Oby znalazł się dla niej odpowiedni domek.


Obrazek

:oops: :oops: :oops: Nie ma za co :)
Kciukaski za domek dla slicznej trikolorki :ok:
ObrazekObrazekObrazek Obrazek

ninakiler

 
Posty: 2496
Od: Pt paź 14, 2011 14:49
Lokalizacja: Łódzkie, Radomsko

Post » Pt lut 03, 2012 12:04 Re: Mój kochany kot ma raka...

Tak ,tak ,brzmiec może sobie strasznie ten jad ;)
Byle coś pomógł.
Ale jednak chyba w pon.pojedziemy ,bo strasznie zimno jest .
Wczoraj bylo u nas -21 stopni !
Nie chcę Bilbo w taka pogodę wyciągac z domu .Tym bardziej ,że on przez te sterydy ,jest bardziej delikatny.
I tak zawsze nakładam kocyk na transporter ale teraz nawet w samochodzie nie może się dobrze nagrzać :/

Martwie się o te wszystkie bezdomne koty marznące na dworze.
Dobrze ,że zdażyłam Nutellę zauważyć parę dni temu ,bo nie wiem,czy by sobie poradziła w takim mrozie.
Zawiozłam też kotom nadmorskim budke ze styropianu ,mam nadzieję ,że to im wystarczy ,że nie pozamarzają.

Obrazek

laylla7

 
Posty: 403
Od: Czw lip 14, 2011 14:50

Post » Pt lut 03, 2012 12:54 Re: Mój kochany kot ma raka...

Widzę po moich działkowych, że zdrowe, dorosłe koty radzą sobie jakoś w takie mrozy. Za to chore, starsze niestety mają niewiele szans ... mi dwa lata temu dwa koty zamarzły na działkach :( Właśnie te słabsze, które nie pozwoliły sobie pomóc ...
Teraz część ekipy zamykam w altanie z kaloryferkiem.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27193
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Nie lut 05, 2012 18:02 Re: Mój kochany kot ma raka...

No i jak tam...? zaczyna cos ten jad dzialac? czy jednak zdecydujesz sie na przejazdzke do weta?

Co do bezdomniakow to kazda pomoc dobra... nawet budki itd.... to zwieksza szansę na ich życie. Ale fakt pozostaje faktem, że kotki chore nie mają szans na przezycie tej zimy... niestety :cry: :cry: :cry: Sama ta myśl boli :(
ObrazekObrazekObrazek Obrazek

ninakiler

 
Posty: 2496
Od: Pt paź 14, 2011 14:49
Lokalizacja: Łódzkie, Radomsko

Post » Pon lut 06, 2012 11:59 Re: Mój kochany kot ma raka...

Jad jeszcze nie podany ,bo musze się skonsultowac z naszym ,stały wetem i pewnie będzie podany przy sterydzie.
Ja musze wszystko o tym leku wiedzieć a nie wiem wystarczające dużo jeszcze.
Mam nadzieję ,że to nie ma skutków ubocznych itp
Od czasu ,jak Bilbus choruje ,wszystko sprawdzam sto razy.
Poza tym umówiliśmy się do jednego z najlepszych wetów w Gdańsku-dr Popławskiego ,na konsultacje.

laylla7

 
Posty: 403
Od: Czw lip 14, 2011 14:50


Post » Pon lut 06, 2012 14:45 Re: Mój kochany kot ma raka...

nieustająco trzymam kciuki z moimi kocurami :ok:
ObrazekObrazekObrazek

Koszmaria

Avatar użytkownika
 
Posty: 6233
Od: Pon lut 04, 2008 1:17
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lut 06, 2012 19:15 Re: Mój kochany kot ma raka...

Bilbuś :1luvu: :1luvu: :1luvu: :ok: :ok: :ok:

KOTY Z NARNII

 
Posty: 640
Od: Sob lut 06, 2010 20:34

Post » Wto lut 07, 2012 10:34 Re: Mój kochany kot ma raka...

Bilbus pozdrawia swoje fanki :)

Jad dostanie razem ze sterydem ,za piec -siedem dni.
Zalezy od tego ,jak długo jeszcze będzie sprawnie funkcjonował.

Domek dla znajdki -Nutelli -już zaklepany :D
Bardzo się cieszę !

laylla7

 
Posty: 403
Od: Czw lip 14, 2011 14:50

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 15 gości