Puszek, Garfildosek mają swój nowy dom.

zaglądam i pytam o samopoczucie? :wink:

Ledwo zyję....
Karina śmieje się na caly głosik :1luvu:

A mama już powiedziała?

Jeszcze nie.... a czekam na to jak nie wiem co :mrgreen:

Dziś dzień kocich spacerów....
Najpierw maluchy pochodziły sobie po ławie (dość zagraconej :oops:

) i pozwalały wszystko co się tylko dało. Potem wpadł tam z ucieczką przed maluchami kolejno Ryś i Garfildosek zwalając świeżo poukładane rzeczy. Nie zdążyłam posprzątać do końca i wpadł Puszek z podkulonym ogonem i obłędnym strachem w oczkach - coś się kotu śniło strasznego, bo maluchów nie było w pobliżu, a Puszek zaanektowała dla siebie fotelik Kariny. Nagle zerwał się na rownie łapki i biegiem do mnie - miedzy nami stała tylko ława, ale co to dla Puszka Skocznego i Niezważającego na Rzeczy
A Karina patrzyła się na to i śmiała się od ucha do uszka :1luvu:

Panienka Karina dziś usiadła oparta o poduszkę i obserwuje jak mamusia to opisuje. Dodaje swoje komentarze, oczywiście, któe wszystkie notuję z pełną powagą i umieszczę na wątku :1luvu:

Rezydenci zmęczeni nocnymi ucieczkami przed maluchami próbują się zdrzemnąć teraz co wcale nie jest takie łatwe przy bieganinie maluchow Garfildosek pilnuje swojej pańci przy zdejmowaniu skarpetek, Ryszard Wspaniały pilnuje aby mała nie sturlała się z kanapy, as Puszek aby nie dotykała ściany. Maluchy biegają, szaleją, przytulają się i podgryzają, a potem przychodzą pomiauczeć do mnie. Tango nauczył się barankować i jak tylko wchodzę do kuchni to mam już czarnego pod ręką prosząvego o jedzonko. Cash próbuj się wspinać po nogach.....

Cieszymy się bardzo z postępów Karinki :ok:

. A Ty lepiej się już czujesz? Bo mi za to znowu gardło wysiadło :mrgreen:

Jak ostatnio mi gardło wysiadło to tak piszczałam, ze nawet koty mnie nie słyszały :mrgreen:

Karina tez patrzyła się dziwnie na mnie :mrgreen:

Cukier szaleje..... norma 100 a ja mam od 0 do 600..... cukier sie nie uspokoi do czasu wyrównania pracy nerki, a nerki nie uspokoją się do czasu przeszczepu po którym dostane leki ktore rozwala cukier do konca... as kazde wahanie cukru to gorzej widzę.... i tak w kółko :roll:

A w niedzielę chrzciny panienki Kariny Wacławy :1luvu:

joarkadia pisze:Panienka Karina dziś usiadła oparta o poduszkę i obserwuje jak mamusia to opisuje. Dodaje swoje komentarze, oczywiście, któe wszystkie notuję z pełną powagą i umieszczę na wątku
Rezydenci zmęczeni nocnymi ucieczkami przed maluchami próbują się zdrzemnąć teraz co wcale nie jest takie łatwe przy bieganinie maluchow Garfildosek pilnuje swojej pańci przy zdejmowaniu skarpetek, Ryszard Wspaniały pilnuje aby mała nie sturlała się z kanapy, as Puszek aby nie dotykała ściany. Maluchy biegają, szaleją, przytulają się i podgryzają, a potem przychodzą pomiauczeć do mnie. Tango nauczył się barankować i jak tylko wchodzę do kuchni to mam już czarnego pod ręką prosząvego o jedzonko. Cash próbuj się wspinać po nogach.....

No to trzeba uczcić tę historyczną chwilę i jakże ważną w życiu młodej damy :piwa:

no teraz malutka powiedz głośno mama i zobaczysz jak mamusia rozpłynie się ze szczęścia :wink:

Mama przed chwilką miała totalny atak smiechu - panienka jadła obiadek indyczka w pomidorach. Towarzyszyły jej koty - Casj i Tango. Pilnowały obaj aby nic sie nie zmarnowało ze słoiczka 0 co Karince nie zmieściło się w buzi kociaki pracowicie wylizywały na bieżąco :ryk:

Rezydenci spokojnie poczekali na swoją kolei na saszetki mokrego :mrgreen:

Tango i Cash mimo że panienka spożyla już obiadek (całe 150 gr

na raz )nadal siedzą w bliskiej od niej odległości i na wszelki wypadek bacznie ją obserwują wylizując sobie czerwone pyszczulki. Tak wylizały buźkę Karinki że nie muszę jej myć :ryk:

Kochane kociaste :1luvu:

Koty zeżarły serek z czosnkiem...... nie będę dzisiaj przytulać się do nich :roll:

Nie wiem które kocię rozpoczęło szaleństwo nocne, ale w końcu dołączyły się wszystkie... Tango i Cash rozumiem - maluychy..... ale Ryś i Garfildosek biegające po ścianach i firankach :?:

Kotś mi koty chyba podmienił albo w dupcie wsadził dobrze naładowane baterie :mrgreen:

Kociaki wszystkie biegają jak oszalałe, wskakują wszędzie gdzie się tylko da i nie da

A wczoraj tak kunsztownie poukładałam rzeczy na szafie.... dziś muszę robić to samo zbierając wszysko z podłogi. W łazience zbite dwa flakony, śmierdzi perfumami szatańsko....
Koty dbają aby mi się nie nudziło :ryk: