Poznań Główny PKP/PKS 2012 r| Budowa w pełni i nowe stado...

Bo, niestety, w mojej opinii, koty te zostały poniekąd skrzywdzone oswojeniem ich przez tamtejszych bezdomnych. Co do Radka nie jesteśmy pewni jak było i jak znalazł się na dworcu, ale Majka na pewno urodziła się na wolności a jest niesamowicie proludzka (Zorlis może więcej na ten temat teraz powiedzieć, od kiedy zamieszkała u niej). Hektor oswojenie i swoją proludzkość przypłacił życiem...koty ze Składowej i PKP są inne i zapewnia im to pewną dozę bezpieczeństwa. Nie czytałam jeszcze o takim przypadku na forum, żeby "dzikie", dorosłe, wolnożyjące stado dało się łapać rękoma do transporterów, jak było z Majką czy z Radkiem. Dla nas chyba jest w tej chwili lepiej, że część z nich jest oswojona, bo można im szukać domów od zaraz, bez konieczności wypuszczania z powrotem na plac budowy, ale nie zawsze uda się to na czas jak w przypadku Hektorka.

dzisiaj na PKP na laczce 10 kociastych ! 4 czarne, 2 bialo czarne, 2 bialo bure, 2 prawie biale bo szare z brudu

i mialam konkurencje w karmieniu, akurat jak przyszlam pan z okna budynku obok zaczal wyrzucac kotom pieczonego kurczaka ....i niestety kurczak okazal sie duzo lepszy niz puchy :kotek:

chcial im jeszcze dac mleko ale wytlumaczylam, ze od mleka sie pochorują to zrezygnowal.
zostawilam wiec tylko 3 puszki zarcia + suche. (w miskach jak przyszlam bylo duzo zamarznietego zarcia)
w graciarni dwie niunie i tez duzo zamarznietego zarcia.

i zostawilam im troche rosolu bo gotowalam miecho na obiad

moze nie zamarznie tak szybko jak woda ....

Kasia, pisząc siostra Czarnulka miałam na myśli tą szarą małą kicię, która jest w zagajniku i która często ma ataki krztuszenia.
Kto jest w przyszłości w planach do łapanie jeszcze jak warunki pozwolą?

Zobaczymy z Kasią jutro jak wygląda to drugie stado ze skupu złomu, bo tam podobno są maluchy 4 miesięczne.

Ja jeszcze dla Hektorka[*]. Następny kotek , który stracił życie przez ludzi , a to bardzo boli :cry:

Dzisiaj na PKS:

Na rampie czarna kotka i biało-bura, miziasta. Pierwszy raz w końcu, będąc tam sama, widziałam w tym miejscu jakiegoś kota

moorland pisze:Co do Radka nie jesteśmy pewni jak było i jak znalazł się na dworcu, ale Majka na pewno urodziła się na wolności a jest niesamowicie proludzka (Zorlis może więcej na ten temat teraz powiedzieć, od kiedy zamieszkała u niej).

Tak, aż trudno w to uwierzyć, że przez te parę miesięcy żyła "dziko"...

Byłyśmy w skupie złomu. Właściwie to nawet nie wiem jak to ująć. Sprawa ogólnie wychodzi poza nasze możliwości. Właściwie bardziej można ją porównać do sprawy eksmitek z 2009. Pani ma na terenie skupu złomu budynek, bardzo duży budynek, około 20 pomieszczeń z piętrem, straszna ruina. W tym budynku mieszka około 20 kotów, którymi Pani zajmuje się od kilku lat, wszystkie niesterylizowane, dzikie lub pół dzikie, może z 5 rokowałoby na oswojenie. Do końca miesiąca Pani ma zlikwidować swój interes, a koty? Koty zapewne zginą podczas wyburzania tego budynku. Musimy usiąść i to przegadać, bo kompletnie nie wiemy jak to ugryźć :roll:

Chyba potrzebny będzie osobny wątek dla tych kotów.

Czemu nie sterylizowane :evil:

Było z 5 a nie 20.

Kolejna kocia tragedia... Moze faktycznie przyda sie watek, a noz ktos cos pomoze.

itaka pisze:Czemu nie sterylizowane Było z 5 a nie 20.

Po co?? Przeciez male koteczki sa takie slodkie :evil:

.

Spokojnie.
Pani chciała wysterylizować już wcześniej te koty, ale dowiedziała się, że musi w domu przechowywać kotkę po sterylce 2tyg., a nie miała możliwości, bo sama ma w domu 11-kotów.

kasia_5000 pisze:Spokojnie.
Pani chciała wysterylizować już wcześniej te koty, ale dowiedziała się, że musi w domu przechowywać kotkę po sterylce 2tyg., a nie miała możliwości, bo sama ma w domu 11-kotów.

Hmm... Sama nie wiem co myslec. Wydaje mi sie ze gdyby naprawde chciala to by zrobila :roll:

. A te w domu chociaz wysterylizowane??

Swoje koty przygarnięte i te, które wyciągnęła ze skupu do siebie to ma wysterylizowane, to nie jest jakaś tam nawiedzona baba, która lubi małe kotki. Po prostu jej nie było stać żeby za swoje to robić a źle się zrozumiały z wolontariuszką, z tego co ja zrozumiałam przynajmniej, bo chodziło o miejsce do przetrzymania kotek po sterylkach, którego nie było.

Wiecie, że nie damy rady z tym same. Trzeba zrobić dużą akcje na FB i gdzie się da. Jak tam wjeżdża sprzęt to na łączkę na PKS też zaraz wjadą :evil:

Mam czas by ogłosić porządnie jednego z kotów. Którego, pozostawiam wam do decyzji :oops:

Poznań Główny PKP/PKS 2012 r| Budowa w pełni i nowe stado...

Kto przegląda forum